Strona główna Grupy pl.sci.psychologia zazdrosc - byc moze juz bylo....ale

Grupy

Szukaj w grupach

 

zazdrosc - byc moze juz bylo....ale

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-08-31 17:01:38

Temat: Re: zazdrosc - byc moze juz bylo....ale
Od: "Ana" <a...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

ksRobak <e...@g...pl> napisał(a):

>
> Użytkownik "Ana" <u...@N...gazeta.pl>
> news:bit8ko$fkb$1@inews.gazeta.pl...
> > ksRobak <e...@g...pl> napisał(a):
> > > Użytkownik "ana" <u...@N...gazeta.pl>
> > > news:bit558$5du$1@inews.gazeta.pl...
> > > > ksRobak <e...@g...pl> napisał(a):
>
> >> >> >> Wypada raczej rozróżnić ZAZDROŚĆ od
> >> >> >> CHOROBLIWEJ ZAZDROŚCI
> >> >> >> zazdrość jako zawód (od: zawiodłam się, straciłem
> >> >> >> zaufanie)
>
> >> >> jest też wybaczenie nieuzasadnionej, notorycznej, upierdliwej,
> >> >> bezrozumnej, głupej PODEJŻLIWOŚCI która ma tyle
> >> >> wspólnego ze zdrową zazdrością ile miłość z PARANOJĄ.
>
> > Walnę:wybaczenie to jedna z najpiękniejszych ludzkich cech.
> > Wygacznie jest mądrością, nie skromną wiedzą.
>
> To NAS Ana odróżnia od zwierząt. Potrafimy wybaczać :-)))
> Wybaczam Ci, że na mnie krzyczałaś a Ty wybacz mi
> że Cię denerwuję.
> Ach
> och
> wybaczyłaś? (hihihi)
> jeśli tak to dobrze, bo i tak się nie zmienię

Jasnowidz?
Ana

> ale jak się nazbiera to znów Cię poproszę. ;DDD

prosić a ciosać kołki na głowie-różnica jakościowa.
Ana

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-08-31 17:05:27

Temat: Re: zazdrosc - byc moze juz bylo....ale
Od: "Ana" <a...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Greg <o...@o...pl> napisał(a):

> No sa tacy, ktorzy rodza sie np. bez jakiegos organu, ale normalne to to
> raczej nie jest. Byc moze podobnie pokrzywdzony jestes z ta zazdroscia.
> Jesli nie, to znaczy ze zazdrosc w sobie masz, ale potrafisz ja
> ukierunkowac tak jak trzeba i ona nie dotyka bezposrednio drugiej osoby.
> Widziales moze taka bajke animowana... taka mala dziewczynka z kokardka
> na glowie bardzo kochala wszystkie zwierzatka. Potrafila ukochac je tak
> bardzo, ze tym oczy z orbit wychodzily. W sumie cos podobnego widzialem
> na zywo. Jesli teraz druga osoba "tylko" dokarmia wszystkie zwierzaki z
> okolicy, czy to znaczy, ze milosci do zwierzat w niej nie ma? To uczucie
> jest zarowno w jednym jak i w drugim przypadku, tyle tylko, ze
> manifestacja pierwszego jest zla, a drugiego dobra. Z zazdroscia jest
> podobnie. Jesli kochamy to jestesmy zazdrosni. Mozemy jednak ta
> zazdroscia sprawic, ze drugiej osobie oczy z orbit wyjda lub tez, ze
> pozostanie z nami szczesliwa.

Toż to cały czas usiłuję wytłumaczyć!
Ana


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-08-31 17:05:37

Temat: Re: zazdrosc - byc moze juz bylo....ale
Od: "ksRobak" <e...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ana" <a...@N...gazeta.pl>
news:bit9dc$hve$1@inews.gazeta.pl...
> ksRobak <e...@g...pl> napisał(a):

> > łaskawie wyjaśniam: ;)
> > zadrość DO człowieka wynika z nadopiekuńczości

> Łaskawie proszę o pełniejsze(prostsze) wyjaśnienie. Nie kumam.
> Ana

zazdrość podobnie jak miłość może być ukierunkowana,
i tak odczuwasz miłość "do kogoś"; odczuwasz zazdrość "do
kogoś" (nie mylić "o kogoś")
zazdrość do kogoś jest zawłaszczaniem praw danej osoby
do samostanowienia (nadopiekuńczość)

"nie ma miłosci bez zazdrości" - to o tej zazdrości mówi piosenka
Pani Violetty Villas. ;DDD

\|/
re:

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-08-31 17:07:22

Temat: Re: zazdrosc - byc moze juz bylo....ale
Od: "ksRobak" <e...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ana" <a...@N...gazeta.pl>
news:bit9li$imi$1@inews.gazeta.pl...

> Jasnowidz?
> Ana

a gdyby? ;)
\|/
re:

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-08-31 17:14:27

Temat: Re: zazdrosc - byc moze juz bylo....ale
Od: "Ana" <a...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Arek <a...@e...net> napisał(a):

> Ciągle się rozbijamy o to, że zazdrośnicy oszukują samych
> siebie. To co oni nazywają miłością nie jest miłością. A już na pewno nie
> jest miłością do OSOBY. To co oni czują to uczucie egoistyczne, związane
> z prawem wyłączności do osoby, a nie z tą osobą.

Owszm, masz rację.

> Dlatego też zdecydowanie podkreślam - tam gdzie jest zazdrość NIE MA
miłości.
> Te dwie rzeczy WYKLUCZAJĄ SIĘ.

Nie , akurat idą w parze. Pomijam formy i natężenie, panowanie nad nimi.
Nie należę do osób zazdrosnych, lecz potrafię zrozumieć mechanizm ich
funkcjowania.
pozdrawiam
Ana


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-08-31 17:19:19

Temat: Re: zazdrosc - byc moze juz bylo....ale
Od: "bazyli4" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "jbaskab" <j...@W...op.pl> napisał w wiadomości
news:bit27m$17h$1@srv.cyf-kr.edu.pl...



> A co jest właściwie w tym złego? Decydując się na związek z kimś,
decyduję
> się na wyłączność. Ja-Ty. Ja coś poswięcam ze swojej wolności a
partner coś
> ze swojej. Nie jesteśmy dwoma niezależnymi bytami tylko związkiem
dwóch
> osób.
> Mnie poligamia nie przekonuje:)

Mnie zaś tak. Przecież decydując się na związek z kiomś, decyduję się na
wyłączność. Związek trzech czy dziesięciu osób także połączony jest
lelacjami dwustronnymi :-)


> Poza tym ja nie jestem przekonana do tego, że można kontrolować
powstanie
> zazdrosci. Można na pewno kontrolować jej uzewnętrznianie, można ją
tłumić,
> można jej nie pokazywać - ale wyeliminować?


Jeśli ma się jakies uczucie, to się nie da raczej eliminować, co
najwyżej zmieniać sposoby wyrażania lub obiekt owych uczuć...



> A nie jest to cecha przede wszystkim osobniczo zrdeterminowana? Ja
jestem
> zazdrosna. Moja siostra nie...Mówię o zazdrości którą się czuje gdzieś
> głęboko a nie o takiej którą się pokazuje na zewnątrz robiąc scenę za
sceną.


Być może. Tak jak ja nie jestem w stanie wzbudzić w sobie zazdrości,
choćby z tego względu, że nie potrafię nawet udawać, że ją okazuję,
toteż rozumiem, że ktoś ma i nie może sobie z tym poradzić na dokładnie
takiej samej zasadzie.



> Myślisz, że to się zmienia w zależności od epoki? Że "mój mąż" mówi
cos
> innego niz lat temu 100?
> Że nie mówi -
> "mój Ci on, mój" ;))
> z podtekstem- "wara dziewczyny":)?


A czymże ma się różnić ów cudem spod topora ocalony od kraju na
przykład. Przeciez też mówi się "mój kraj", i tylko patologiczne typy
biją się o definicję owego "mój".


Pzdr
Paweł


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-08-31 17:21:26

Temat: Re: zazdrosc - byc moze juz bylo....ale
Od: "Ana" <a...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Arek <a...@e...net> napisał(a):

> majka rzecze:
> [..]
> > a teraz powiedz mi jak zyc z tak zazdrosnym facetem?
>
> Nie da się i nie ma powodu by to robić.
> Tacy ludzie zasługują tylko i wyłącznie na samotność jak i innej
> maści groźni psychole.

Zanim coś walniesz, pomyśl.
Ana



--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-08-31 17:24:15

Temat: Re: zazdrosc - byc moze juz bylo....ale
Od: "Ana" <a...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Arek <a...@e...net> napisał(a):

> Jak to mówią - serce nie sługa.
> U zazdrośników zazdrość jest tak głęboko zakorzeniona w ich jestestwie,
> że nie wyobrażam sobie jak mogliby to spacyfikować taką "banią na karku"

Może sercem?

> > Z zazdrosci
> > nie mozna wyleczyc innych - tutaj mozna byc jedynie "iskra inicjujaca".
> > Calkowicie zazdrosci wyplenic sie nie da, bo ta jest czescia nas samych.
> > Mozna ja jedynie mniej lub bardziej okielznac. Kazdy sam musi sie jednak
> > uporac z wlasna.

Ana

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-08-31 17:26:16

Temat: Re: zazdrosc - byc moze juz bylo....ale
Od: "bazyli4" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "majka" <e...@o...pl> napisał w wiadomości
news:bit1sc$jed$1@news.onet.pl...


> ja wierze....ale on kocha i nie ufa


Jak kocha to chce dla Ciebie jak najlepiej. Jednakże zazdrość jest siłą
destrukcyjną i nie bierze się z czyjegoś zachowania, jeno z własnych,
egoistycznych pragnień. Skoro zazdrosny, bardziej chce żeby jemu niż
Tobie było dobrze. Oznacza to, że nie chce dla Ciebie jak najlepiej.
Ergo... chcieć możesz, ale wynik jak z pijakiem.

Pzdr
Paweł


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-08-31 17:30:51

Temat: Re: zazdrosc - byc moze juz bylo....ale
Od: "Ana" <a...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

majka <e...@o...pl> napisał(a):

>
> Uzytkownik "Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net> napisal w wiadomosci
> news:m2vfse32bo.fsf@pierdol.ninka.net...
> > "majka" <e...@o...pl> writes:
> >
> >
> > > w zaborczosc, w obsesyjne obmyslanie kiedy i gdzie ona go zdrazdila mimo
> ze
> > > nie mjaja dowodow....
> > > dzieki, wiec wiem ze to jest nieuleczalne...a teraz powiedz mi jak zyc z
> tak
> > > zazdrosnym facetem?
> >
> > a musisz?
> >
> nie, nie musze
> bo to nie jest zwiazek w ktorym cokolwiek musze
> ale CHCE i chce zrobic wszytsko zeby bylo normalnie :) (cokolwiek to
> oznacza)

Próbuj, i tak jest źle. Nic nie masz do stracenia, a wszystko do zyskania.
Komuś musi się udać, dlaczego to nie masz być Ty?
Ana



--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 . [ 11 ] . 12 ... 20 ... 22


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Szok po smierci rodzicow.
Nadwrażliwość
Re:My emails...
Kultura w sieci
(hollywood)

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »