Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!warszawa.rmf.pl!news.tpi.pl!news.int
ernetia.pl!not-for-mail
From: "daithi" <d...@n...e.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: A propos problemów z miłością...
Date: Tue, 29 May 2001 14:02:07 +0200
Organization: Netia Telekom S.A.
Lines: 35
Message-ID: <9f06ef$274$1@news.internetia.pl>
NNTP-Posting-Host: as3-28.swietochlowice.dialup.inetia.pl
X-Trace: news.internetia.pl 991141135 2276 195.114.180.28 (29 May 2001 12:58:55 GMT)
X-Complaints-To: a...@i...pl
NNTP-Posting-Date: 29 May 2001 12:58:55 GMT
X-Tech-Contact: u...@i...pl
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
X-Server-Info: http://www.internetia.pl/news/
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:85925
Ukryj nagłówki
Piszę akurat tutaj, bo w prywatnym środowisku nie ma osób, które mogłyby mi
pomóc. O!. Przy okazji wyszedł i drugi problem:
moja przyjaciółka więcej mówi o moich 'ukochanych' niż o swoim. Uśmiecha się
do nich, zagaduje częściej i z większym zaangażowaniem niż do faceta, w
którym kocha się półtora roku. To oni jej się śnią, to ich imionami nazywa,
np. postacie w grach komputerowych, to do nich ma najwięcej spraw (brzmi to
tak, jakbym kochała się w dwudziestu jednocześnie, ale mówię o kolejnych
jednostkach). A najlepsze to, że cały czas mówi, że w ogóle nic do nich nie
ma, a nawt ich nie lubi... O co chodzi??? Mam oczywiście swoją teorię, ale
chciałabym wysłuchać opinii obiektywnych.
Problem z tematu.
Na trzydniowej wycieczce poznałam pewnego chłopaka. Genialnie mi się z nim
rozmawiało i dobrze czułam się w jego towarzystwie. Chciałam przedłużyć w
jakiś sposób naszą znajomość (jesteśmy z innych miast), więc po powrocie
zaczęłam szukać go w necie. Ujawnił się na jednej z grup. Od tej pory
piszemy do siebie maile. Ja- średniej długości, on- pojedyncze wyrazy,
ewentualnie zdania. Wszystko wskazywałoby na to, że ma mnie dość, ale pytał
kilka razy, kiedy przyjadę do miasta, w którym mieszka. Odpisywał
codziennie, a gdy kiedyś 'wpadliśmy na siebie' na czacie, normalnie
rozmawialiśmy (wróciły czasy wycieczki). Ostatnio wysłałam mu maila z czarną
różą. Od tej pory (jakiś tydzień) nie odzywa się. Wiem, że nigdzie nie
wyjechał, bo 'widzę' go na grupach. Jestem zupełnie zaplątana i już nie
wiem, co mam robić. A wspomnę, że [tyle, ile się da po kilku dniach bycia na
wycieczce] zależy mi na nim. Brzmi to trochę jak z telenowel, a nie powinno,
ale nie nasuwa mi się żadne inne słowo.
Pozdrawiam,
daithi
PS
Heh, nie biorę pod uwagę możliwości, że On to zobaczy...
|