Data: 2001-05-29 13:43:20
Temat: Re: A propos problemów z miłością...
Od: "Eva" <e...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "daithi" napisał :
> Piszę akurat tutaj, bo w prywatnym środowisku nie ma osób, które mogłyby
mi
> pomóc. O!. Przy okazji wyszedł i drugi problem:
> moja przyjaciółka więcej mówi o moich 'ukochanych' niż o swoim.
A ilu masz tych "ukochanych";) ?
> Uśmiecha się
> do nich, zagaduje częściej i z większym zaangażowaniem niż do faceta, w
> którym kocha się półtora roku. To oni jej się śnią, to ich imionami
nazywa,
> np. postacie w grach komputerowych, to do nich ma najwięcej spraw
Kurcze, ale ma sny...;)
> (brzmi to
> tak, jakbym kochała się w dwudziestu jednocześnie, ale mówię o kolejnych
> jednostkach).
I wszyscy sa Waszymi wspolnymi "ukochanymi" ?
> A najlepsze to, że cały czas mówi, że w ogóle nic do nich nie
> ma, a nawt ich nie lubi... O co chodzi??? Mam oczywiście swoją teorię, ale
> chciałabym wysłuchać opinii obiektywnych.
Przede wszystkim pochwal sie Twoja opinia.
Bardzo mnie zainteresowalas ta sprawa.
> Problem z tematu.
> Na trzydniowej wycieczce poznałam pewnego chłopaka. Genialnie mi się z nim
> rozmawiało i dobrze czułam się w jego towarzystwie. Chciałam przedłużyć w
> jakiś sposób naszą znajomość (jesteśmy z innych miast), więc po powrocie
> zaczęłam szukać go w necie. Ujawnił się na jednej z grup. Od tej pory
> piszemy do siebie maile. Ja- średniej długości, on- pojedyncze wyrazy,
> ewentualnie zdania. Wszystko wskazywałoby na to, że ma mnie dość, ale
pytał
> kilka razy, kiedy przyjadę do miasta, w którym mieszka.
Hmmm...
>Odpisywał
> codziennie, a gdy kiedyś 'wpadliśmy na siebie' na czacie, normalnie
> rozmawialiśmy (wróciły czasy wycieczki). Ostatnio wysłałam mu maila z
czarną
> różą.
O!!!
To jakis znak ?
>Od tej pory (jakiś tydzień) nie odzywa się. Wiem, że nigdzie nie
> wyjechał, bo 'widzę' go na grupach. Jestem zupełnie zaplątana i już nie
> wiem, co mam robić. A wspomnę, że [tyle, ile się da po kilku dniach bycia
na
> wycieczce] zależy mi na nim. Brzmi to trochę jak z telenowel, a nie
powinno,
> ale nie nasuwa mi się żadne inne słowo.
Zalezy Ci ?
W jakim sensie ? Masz jakies plany ?
> Pozdrawiam,
> daithi
>
> PS
> Heh, nie biorę pod uwagę możliwości, że On to zobaczy...
Jest posrod nas ?
Eva
|