Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news2.icm.edu.pl!newsfeed.tpinternet.pl
!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: "Habeck" <h...@N...pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Aborcja
Date: Tue, 9 Sep 2003 23:00:17 +0200
Organization: Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl
Lines: 26
Message-ID: <bjlf0j$19j$1@inews.gazeta.pl>
Reply-To: "Habeck" <h...@N...pl>
NNTP-Posting-Host: korner.w-n.pl
X-Trace: inews.gazeta.pl 1063141203 1331 80.72.35.213 (9 Sep 2003 21:00:03 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 9 Sep 2003 21:00:03 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1106
X-Priority: 3
X-User: habeck
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1106
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:47270
Ukryj nagłówki
Szybko i bez zbędnych emocji...
Żona szwagra jakieś pół roku temu poroniła.
Teraz, będąc w trzecim miesiącu ciąży dowiedziała się, że istnieje duże
prawdopodobieństwo, iż dziecko, które nosi będzie umysłowo niedorozwinięte.
Wczoraj wybrali się zrobić badania prenatalne (BTW siostry zakonne próbowały
ich od tego odwieźć, że niby Kościół się na to nie zgadza, ale z tego co
wiem, to nie ma nic przeciwko takim badaniom, jeżeli mają służyć leczeniu),
które mają potwierdzić bądź wykluczyć niedorozwój płodu. Z tego co wiem, to
są za tym, żeby usunąć ciążę, jeżeli wyniki potwierdzą chorobę. Argument: Po
co się męczyć?
Rozmawialiśmy trochę z żoną, próbując się postawić na ich miejscu i
doszliśmy do wniosku, że za żadne skarby nie usunęlibyśmy ciąży.
Zastanawiałem się, czy tylko my tak myślimy, czy jest więcej ludzi, którzy
uważają, że skoro zaszło się w ciążę, to powinno się ją donosić. W końcu
może się okazać, że upośledzenie nie będzie tak wielkie, a w ostateczności
zrzec się praw rodzicielskich (czego my z żoną byśmy nie zrobili).
Aha... żeby ktoś nie zrozumiał, że będziemy mieli zamiar przekonywać
szwagra, że aborcja jest zła. Sprawa jest prosta - to ich ciąża i ich
dziecko. Zrobią co zechcą, a nasze argumenty i tak by ich nie przekonały,
więc lepiej nie dyskutować.
Z poważaniem,
Habeck
|