Data: 2003-09-09 21:52:10
Temat: Re: Aborcja
Od: "misiczka" <U...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Habeck" <h...@N...pl> napisał w wiadomości
news:bjlf0j$19j$1@inews.gazeta.pl...
> Szybko i bez zbędnych emocji...
> Żona szwagra jakieś pół roku temu poroniła.
> Teraz, będąc w trzecim miesiącu ciąży dowiedziała się, że istnieje duże
> prawdopodobieństwo, iż dziecko, które nosi będzie umysłowo
niedorozwinięte.
Witam. Mam nadzieję, że nie wywołasz tym postem na grupie rozłamu i wielkiej
wojny. Sprawa aborcji zawsze budzi duże emocje i chyba nic w tym dziwnego.
Ja napiszę tak. Jakiej decyzji by nie podjęli - będzie im ciężko.
Aborcja ogromną szkodę wyrządza kobiecie. Nie da się zapomnieć o tym, co się
zrobiło, po jakimś czasie przychodzi żal i myśli "a gdybym nie usunęła.." -
nawet jeśli kobieta temu zaprzecza.
Tak naprawdę, myślę, że nikt nie zna odpowiedzi na pytanie co lepsze -
usunąć, czy też pozwolić urodzić się i żyć upośledzonemu dziecku. Jedno i
drugie może wydawać się egoizmem. Upośledzenie może być lekkie, a może się
także okazać, ze dziecko całe życie spędzi na wózku inwalidzkim, czy też w
łóżku i będzie wymagało całodobowej opieki. NIKT, według mnie, nie ma prawa
oceniać decyzji podjętej przez matkę - to jest sprawa jej sumienia. Jeśli
decyzja (jaka by nie była) zostanie podjęta przy aprobacie jej męża - tym
lepiej.
Zanim bratowa wybierze się na zabieg - postarajcie się, żeby porozmawiała z
jakimiś kobietami, które usunęły i z matkami upośledzonych dzieci - to da
jej nowe spojrzenie na sprawę. Poza tym, po zabiegu (jeśli się zdecyduje)
tez przydałaby jej się pomoc psychologa lub chociażby przyjaciółki.
pozdrawiam cieplutko
misiczka z Wrocławia
--
Jedynym grzechem jest głupota (O. Wilde)
http://www.misiczka.com
|