Data: 2001-02-26 05:36:30
Temat: Bob (was: Re: rzezucha)
Od: w...@t...com.pl (Wladyslaw Los)
Pokaż wszystkie nagłówki
Jo'Asia <J...@r...art.pl> wrote:
> Gotuje sie wy"uskany ze strąków, ale nie obrany ze skórki (mrożony z
> Hortexu wrzucasz po prostu do wrzątku). Wodę solisz, ale nic więcej.
> Gotujesz, aż będzie miękki - świeży d"użej, mrożony krócej, suszonego
> nigdy nie spotka"am.
To jeszcze wiele przed toba.
Wiec teraz krotko ;-) o bobie.
Bob najlepszy jest mlody i swiezy, lecz taki o tej porze roku jest
nieosiagalny. Teraz skazani jestesmy na bob suszony, mrozony lub w
najgorszym przypadku, konserwowy. Na swiezy czekc musimy do poznej
wiosny.
Bob bardzo mlody mozna podobno gotowac i jesc w strakach jak fasolke
szparagowa, po dokladnym oczyszczeniu strakow z wlokien. Sam nie mialem
okazji. Zwykle jednak bob swiezy, lub mrozony gotuje sie wyluskany ze
strakow w osolonej wodzie z peczkiem czabru. Ziarna moga byc obrane z
lupin, lub "po angielsku" gotowane w lupinach. W Polsce zamiast czabru
daje sie do wody czesto koperku. Ugotowany bob podaje sie polany z
maslem, ale jezeli chce sie jesc w lupinach to musi do tego byc mlody i
swiezy. Starszy bob ugotowany w lupinach wyluskujemy przed jedzeniem.
Bob ugotowany bez lupinek ma intensywniejszy smak.
Istnieja liczne przepisy na potrawy z bobu.
np. puree
1/2 kilo swiezego bobu obieramy z lupinek, i dusimy w garnku pod
przykryciem, z dodatkiem 1/2 szklanki wody, 50 g. masla, galazka czabru,
sola do smaku i lyzeczka cukru. Po ugotowaniu przetrzec przez sito,
jezeli zbyt geste rozprowadzic rosolem.
Bob suszony jest podobno bardziej kaloryczny i ma wiecej wartosci
odzywczych niz swiezy.
Wladyslaw
|