Data: 2003-03-02 18:51:34
Temat: CHWALĘ faworki Joli L-L, ale i pytam ;-)
Od: Botwinka <b...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
no, ja to kucharka jestem wyłącznie od sałatek i mięs.
A, i od ciasteczek dla dzieci z przepisu Basi (co to jej mąż robi ;-))
Alem się napaliła na faworki. I zrobiłam wg przepisu Joli.
Ciasto mi wyszło takie, hm, grudkowate (jeżu kolczasty, może to ta
śmietana zawiniła, bo w przepisie stoi, że ma być kwaśna, to jak
wyczytałam na opakowaniu, że ukwaszona, to kupiłam szczęśliwa, że po
kłopocie - nawet nie wiedziałam, że taka jest. O!). Ale potraktowane
wałkiem straciło te grudki.
Zaskoczył mnie czas smażenia (na oleju, nie było w sklepie smalcu).
5 sek na jedną sztukę faworka. To było genialne.
I wszystko zeżarte od ręki. I gadali, że mało, a wyszedł tego mój
największy gar.
A, i super pomysłem jest cukier waniliowy dodany do pudru. Fajny smak.
I teraz pytanie dodatkowe: kiedyś robiłam faworki z przepisu, w którym
stało, że ciasto należy rzucać o stolnicę aż do powstania bębelków.
Zna ktoś taki przepis?
A co, jak już umiem, to poszaleję
--
Pozdrawiam Botwinka - GosiaH
|