Data: 2004-03-06 12:49:44
Temat: Ciągły głód... ;-)
Od: "Pchla Szachrajka" <katja_c@NO_SPAM.poczta.fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
Heyeczka wszystkim :-)
Czytam p.m.d od dłuższego już czasu i wiem, że można liczyć na Waszą pomoc
:). Uważam się za osobę dość szczupłą (ok. 56 kg przy 163 cm wzrostu), choć
przyznam, że przed zimą ważyłam te 2-3 kg mniej (co widać po moim brzuszku
;-) ). Nie jem słodyczy (dopiero od tygodnia, ale mam nadzieję jeszcze przez
miesiąc :-) ), staram się nie jeść po 17-18 i przerzuciłam się na
pełnoziarnisty chleb (jem go tylko na śniadanie). Problem tylko w tym, że ja
mam ogromny apetyt. Jem porządne śniadanko (ze 3 - 4 kanapki) koło 7.30 a o
10 już bym najchętniej znów coś zjadła (jem wtedy albo jabłko, albo, jak
jestem w szkole kanapkę domowej roboty). Po powrocie do domu niemalże rzucam
się na obiad. Jem rzeczywiście znacznie więcej niż kiedyś (rodzice śmieją
się, że stałam się domowym żarłokiem) i obawiam się, że to nie najbardziej
sprzyja mojej chęci zrzucenia paru kilo:-)Może macie pomysł jak powstrzymać
mój apetyt? ;-)
Liczę na Was
Pozdrawiam cieplutko (choć za oknem mróz - kiedy się ta zima skończy??)
Katka
PS Dodam tylko, że ciężko byłoby mi wprowadzać specjalną dietę typu Atkins
czy MM, bo moja mama rządzi niepodzielnie w kuchni i wystarczy, żebym tylko
spróbowała nie zjeść ziemniaków na obiad to larum grają ;-)
|