Tak sie sklada, ze byłam w Sable. Malutkie miasteczko we Francji, polozone 50
km na polnocny wschod od Le Mans.Osiemnastowieczny palac górujący nad miastem
mieści oddział konserwacji ksiązek ( Bibliotheque Nationale). Park jest
ogólnodostępny i tam po raz pierwszy w zyciu widzialam wspaniale stare cedry.
A piaskowe ciasteczka ( jak dla mnie przepotwornie slodkie) stanowia produkt
lokalny i sprzedawane są upominkowo w blaszanych pudelkach. Innym upominkiem z
tego regionu jest rillette - mięso dusi się w tłuszczu tak długo, że aż się
rozpada na pojedyncze włókna, podaje się na zimno.Eh...

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl