Data: 2005-07-03 17:54:01
Temat: Co z takim zrobić?
Od: "Maciek " <m...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witam
Może od razu przejdę do rzeczy.
Mam kumpla, współlokator z akademika, studiujemy na tym samym uniwerku.
Od dłuższego czasu przeszkadza mi jego zachowanie wobec mojej osoby, jest
strasznie arogancki i egoistyczny. Posuwa się do tego, że to co jest moje
nazywa "naszym" i oferuje to innym nie pytając mnie o zdanie. A to co
zakupiliśmy wspólnie (lub jest jego) nazywa "własnym". Oczywiście nie wyskoczę
nagle i nie zabronię komuś pożyczyć czegoś o co prosi, no bo jakbym wyglądał
szczególnie gdy prosi ten ktoś o drobiazg, ale miło by było gdyby nie promował
swej osoby moim kosztem tylko pozwolił mi podjąć decyzję.
Sytuacja sprzed tygodnia: idziemy do naszego znajomego na ognisko, kupiliśmy
0.5 litra, ja się witam, a on od początku, że przyniósł coś do płukania
gardła. Dla mnie istnieje wyraźna różnica pomiędzy przyniosłem a
przynieśliśmy, szczególnie, że zapłaciłem za ta połowę ceny. Tę różnicę
dostrzegli także pozostali, bo odnośnie podziękowań za flaszkę zwracali się
wyłącznie do niego.
Tego typu sytuacje powtarzają się często, zgodnie ze schematem: moje - nasze,
nasze/jego - jego.
Inną sprawą jest to jak odnosi się do mnie podczas spotkań ze znajomymi. Mamy
wspólnych, więc nie da się tego uniknąć. Właściwie nie ma chwili, żebym mógł z
kimś porozmawiać, bo zaraz przyleci i zacznie przerywać: a o czym to
rozmawiamy, itp. Jakby nie mógł chwilę posłuchać i samemu się zorientować.
Często odzywa się jedynie po to by wytknąc mi jakieś błędy. Zauważyłem też, że
kiedy rozmowa mi się dobrze układa i mam jakiś ciekawy temat lubi podśmiewywać
się pod nosem tak jakby chciał ośmieszyć mnie, pokazać, że nie warto tracić
czas na rozmowę ze mną i odciągać mojego słuchacza do siebie.
Co z takim zrobić? Jaka jest najlepsza metoda? Ignorować czy raczej nastawić
się na ofensywę, dogadanie mu?
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|