Data: 2007-12-01 11:12:03
Temat: Dochody i ich podział w zwiazku
Od: "Marcy Shan" <a...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witajność,
ostatnio byłam cierpliwą słuchaczką mojej przyjaciółki, która opowiadała o
podziale dochodów w związku, do żadnych wniosków nie doszłyśmy - i tak mnie
coś podkusiło zapytać ogółu - jak to w końcu jest lub być powinno? Wiem, że
wiele zależy od charakteru/osobowości ludzi, wychowania, modelu w którym się
żyje, jak i od sytuacji majątkowej oczywiście.
Przyjmijmy, że związek jest partnerski (związek, nie małżeństwo). Czy
powinno się proporcjonalnie od zarobków "dokładać" do utrzymania, czy raczej
zasada, że każdy po równo? A może jeszcze jakieś inne rozwiązania? Jak
zrobić, żeby każda ze stron czuła się OK. i żeby nie było chorych sytuacji,
wypominania itp. - jednym słowem - normalnie. I jak to jest w małżeństwie?
Przyjmując, że nie ma w nim swoistej głowy rodziny w znaczeniu, że jedna z
osób trzyma całą kasę domową, łącznie z wypłatą drugiej połówki.
Interesują mnie poglądy innych ludzi na ten temat. Ogólne i oparte na
indywidualnych doświadczeniach.
Np. moja przyjaciółka - jest z mężczyzną w stałym związku od kilku lat,
mieszkają razem, ona ma 23 lata, on 30 (nie wiem czy to jest istotne). Ona
zarabia ok 2100 zł mając stałą pracę, on wykonuje wolny zawód i zarabia
różnie, od 6000 zł do 12000 zł. Mieszkają w jego mieszkaniu, nie mają
dzieci. Czy sprawiedliwym rozwiązaniem jest np. osobne konto bankowe, na
które każdy z nich wpłaca powiedzmy 15% swoich miesięcznych zarobków i z tej
puli płacone są rachunki? A może to złe pytanie... chodzi mi o to, jak to
jest lub być powinno, bo to chyba jest trochę temat tabu ;) Czy wszystko
powinno być wspólne? (no prawie wszystko...) Czy powinno się analizować
sytuację przez pryzmat - 'kto ma więcej'? IMHO można prowadzić obserwacje w
innych związkach/małżeństwach, ale chyba głośno się o tym nie mówi... Jak
myślicie? Bo ja sama nie mam na ten temat 'wyrobionego' zdania...
Pozdrawiam
|