Data: 2001-11-26 14:09:39
Temat: Drozdze w proszku
Od: <m...@h...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Sluchajcie, tak sie uparlam na buleczki Doruni, ze juz nic mnie nie
odwiedzie. Ale wiecie jak to u mnie jest, nawet glupich drozdzy nie ma. Za
to sa jakies Oetkera w proszku. W paczuszkach jak proszek do pieczenia po 7
gram, a ja potrzebuje 100 g. Malymi literkami jednak jest napisane ze te 7 g
wystarcza za 25 g drozdzy swiezych. O ! to juz jest cos. Mysle wiec, ze
wezme 4 paczki i wyjde na to samo.
Te drozdze trzeba tylko wymieszac z maka, wiec przy tych buleczkach to juz w
ogole pracy nie ma ! No dobra, ale co wtedy z ta lyzeczka cukru co to
Dorunia kaze dac do drozdzy i wody. Jesli ja nie musze rozrabiac drozdzy, no
to mi w smaku pewnie tego cukru zabraknie. Wiec myle ze wyrabiajac ciasto
pukne te lyzeczke dodatkowo i wsio ! Nie ?
Jeju, bede robic wieczorem a stremowana jestem jak dzieciak przed
niespodzianka. No bo czyzby to byly widoki na dobre pieczywo? Przez pol
zycia jem tu wate o smaku papieru, nie chleb.
*******
m-gosia
*******
|