Strona główna Grupy pl.rec.kuchnia Gęsie cycki

Grupy

Szukaj w grupach

 

Gęsie cycki

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 111


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2017-11-11 17:20:26

Temat: Re: Gęsie cycki
Od: FEniks <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 11.11.2017 o 16:53, Jarosław Sokołowski pisze:
> Animka pyta:
>
>>> Dopiero co wróciłem z. Gęsi pod dostatkiem. Tylko rogale
>>> świętomarcińskie się skończyły. Tu u mnie wokół lud spokojny,
>>> mało panikujący. Kolejek żadnych.
>> Gdzie te rogale świętomarcińskie można kupić? Nawet nie wiem
>> jak one wyglądają (tzn. jak rogal wygląda to wiem).
> Najlepiej w Poznaniu. A jak nie, to tak jak wyżej napisałem,
> w Biedronce. Tylko trzeba wcześniej przyjść, bo na mnie czekało
> tylko puste pudełko.

Te z Biedronki jadłam parę dni temu i nawet dobre. A mąż dziś kupił
gdzieś na mieście podobno certyfikowane. Rewelacyjne. Wprawdzie po 10zł
za sztukę, ale warto było.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2017-11-11 17:50:24

Temat: Re: Gęsie cycki
Od: Animka <a...@t...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2017-11-11 o 16:53, Jarosław Sokołowski pisze:
> Animka pyta:
>
>>> Dopiero co wróciłem z. Gęsi pod dostatkiem. Tylko rogale
>>> świętomarcińskie się skończyły. Tu u mnie wokół lud spokojny,
>>> mało panikujący. Kolejek żadnych.
>> Gdzie te rogale świętomarcińskie można kupić? Nawet nie wiem
>> jak one wyglądają (tzn. jak rogal wygląda to wiem).
> Najlepiej w Poznaniu. A jak nie, to tak jak wyżej napisałem,
> w Biedronce. Tylko trzeba wcześniej przyjść, bo na mnie czekało
> tylko puste pudełko.
>

Aaa, to dlatego nie widziałam takiego rogala. Rano nie latam do sklepów.
Do tej Biedronki to muszę jechać 4 przystanki autobusem i jeszcze spory
kawalek dojść, więc rzadko tam bywam.
Natomiast "polecialam w podskokach" tam po proszek do prania o połowę
tańszy, bo mieli promocję.

--
animka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2017-11-11 18:28:03

Temat: Re: Gęsie cycki
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> wrote:
> Animka pyta:
>
>>> Dopiero co wróciłem z. Gęsi pod dostatkiem. Tylko rogale
>>> świętomarcińskie się skończyły. Tu u mnie wokół lud spokojny,
>>> mało panikujący. Kolejek żadnych.
>>
>> Gdzie te rogale świętomarcińskie można kupić? Nawet nie wiem
>> jak one wyglądają (tzn. jak rogal wygląda to wiem).
>
> Najlepiej w Poznaniu. A jak nie, to tak jak wyżej napisałem,
> w Biedronce. Tylko trzeba wcześniej przyjść, bo na mnie czekało
> tylko puste pudełko.
>

Jakby nie można było samodzielnie upiec. No tragedia - ,,puste pudełko"!

--
XL

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2017-11-11 23:29:01

Temat: Re: Gęsie cycki
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pani Ewa napisała:

>>>> Dopiero co wróciłem z. Gęsi pod dostatkiem. Tylko rogale
>>>> świętomarcińskie się skończyły. Tu u mnie wokół lud spokojny,
>>>> mało panikujący. Kolejek żadnych.
>>> Gdzie te rogale świętomarcińskie można kupić? Nawet nie wiem
>>> jak one wyglądają (tzn. jak rogal wygląda to wiem).
>> Najlepiej w Poznaniu. A jak nie, to tak jak wyżej napisałem,
>> w Biedronce. Tylko trzeba wcześniej przyjść, bo na mnie czekało
>> tylko puste pudełko.
>
> Te z Biedronki jadłam parę dni temu i nawet dobre. A mąż dziś
> kupił gdzieś na mieście podobno certyfikowane.

Jak to "podobno"?! Zgubił w drodze do domu certyfikat z pieczątką?

> Rewelacyjne. Wprawdzie po 10zł za sztukę, ale warto było.

Certyfikowane mają na Allegro, taka mi reklama na pierwszej stronie
wyskoczyła. Po 8 zł tak mniej więcej. Po ile biedronkowe, tego
nawet nie wiem, ceny nie było, zostały same okruszki. W zeszłym
roku przywieźli mi z Poznania.

--
Jarek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2017-11-12 21:46:59

Temat: Re: Gęsie cycki
Od: FEniks <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 11.11.2017 o 23:29, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pani Ewa napisała:
>
>> Te z Biedronki jadłam parę dni temu i nawet dobre. A mąż dziś
>> kupił gdzieś na mieście podobno certyfikowane.
> Jak to "podobno"?! Zgubił w drodze do domu certyfikat z pieczątką?

Do każdego rogala z osobna certyfikatu nie doczepiali. Ale cukiernik tej
cukierni ponoć pobierał nauki w Poznaniu i legitymuje się glejtem na
prawdziwe marcińskie rogale. W każdym razie rogale były rzeczywiście
nadzwyczaj dobre. A w ostatnich dniach jadłam z kilku źródeł, więc mam
jako takie porównanie. Te wczorajsze miały przede wszystkim rewelacyjne
ciasto - kruche, delikatne, warstwowe, a do tego nie tłuste, jak to
czasem się spotyka w innych. Poza tym nadzienie nie było przesadnie
słodkie. Najwięcej słodyczy było w lukrze.

>> Rewelacyjne. Wprawdzie po 10zł za sztukę, ale warto było.
> Certyfikowane mają na Allegro, taka mi reklama na pierwszej stronie
> wyskoczyła. Po 8 zł tak mniej więcej. Po ile biedronkowe, tego
> nawet nie wiem, ceny nie było, zostały same okruszki. W zeszłym
> roku przywieźli mi z Poznania.

Biedronkowe były coś około 4zł za sztukę. Ale przysłali mi przedwczoraj
reklamę, że przy zakupie iluś, chyba 4 sztuk, jest 3,49zł za sztukę.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2017-11-12 23:44:10

Temat: Re: Gęsie cycki
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pani Ewa napisała:

>>> Te z Biedronki jadłam parę dni temu i nawet dobre. A mąż dziś kupił
>>> gdzieś na mieście podobno certyfikowane.
>> Jak to "podobno"?! Zgubił w drodze do domu certyfikat z pieczątką?
>
> Do każdego rogala z osobna certyfikatu nie doczepiali. Ale cukiernik
> tej cukierni ponoć pobierał nauki w Poznaniu i legitymuje się glejtem
> na prawdziwe marcińskie rogale. W każdym razie rogale były rzeczywiście
> nadzwyczaj dobre. A w ostatnich dniach jadłam z kilku źródeł, więc mam
> jako takie porównanie. Te wczorajsze miały przede wszystkim rewelacyjne
> ciasto - kruche, delikatne, warstwowe, a do tego nie tłuste, jak to
> czasem się spotyka w innych. Poza tym nadzienie nie było przesadnie
> słodkie. Najwięcej słodyczy było w lukrze.

Z tymi certyfikatami to oczywiście zabawa, przynajmniej ja to tak
odbieram. A skoro zabawa, to karteczka przy każdym rogalu byłaby
na miejscu. W tej tradycji najbardziej podoba mi się jej lokalność.
Do niedawna jeśli kogoś nic nie łączyło z Wilkopolską, to o rogalu
nie miał pojęcia. Oraz sezonowość wypieku. Trochę więc szkoda, gdy
glejty rozadaje się cukiernikom z Wrocławia czy Warszawy.

> Biedronkowe były coś około 4zł za sztukę. Ale przysłali mi przedwczoraj
> reklamę, że przy zakupie iluś, chyba 4 sztuk, jest 3,49zł za sztukę.

No to chyba były bez certyfikatu. Do biedronki też by mogli raz w roku
przywozić z Poznania. Ale może rogal pójdzie inną drogą -- będzie dostępny
w całym kraju o każdej porze roku. Stanie się obowizkowy jak wuzetka.
Wuzetki też są chyba nie tylko w Warszawie.

Jarek

--
Kawa i wuzetka są obowiązkowe dla każdego. Bijemy się o "Złotą patelnię".

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2017-11-12 23:55:05

Temat: Re: Gęsie cycki
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pani Ewa napisała:

>>> Te z Biedronki jadłam parę dni temu i nawet dobre. A mąż dziś kupił
>>> gdzieś na mieście podobno certyfikowane.
>> Jak to "podobno"?! Zgubił w drodze do domu certyfikat z pieczątką?
>
> Do każdego rogala z osobna certyfikatu nie doczepiali. Ale cukiernik
> tej cukierni ponoć pobierał nauki w Poznaniu i legitymuje się glejtem
> na prawdziwe marcińskie rogale. W każdym razie rogale były rzeczywiście
> nadzwyczaj dobre. A w ostatnich dniach jadłam z kilku źródeł, więc mam
> jako takie porównanie. Te wczorajsze miały przede wszystkim rewelacyjne
> ciasto - kruche, delikatne, warstwowe, a do tego nie tłuste, jak to
> czasem się spotyka w innych. Poza tym nadzienie nie było przesadnie
> słodkie. Najwięcej słodyczy było w lukrze.

Z tymi certyfikatami to oczywiście zabawa, przynajmniej ja to tak
odbieram. A skoro zabawa, to karteczka przy każdym rogalu byłaby
na miejscu. W tej tradycji najbardziej podoba mi się jej lokalność.
Do niedawna jeśli kogoś nic nie łączyło z Wielkopolską, to o rogalu
nie miał pojęcia. Oraz sezonowość wypieku. Trochę więc szkoda, gdy
glejty rozadaje się cukiernikom z Wrocławia czy Warszawy.

> Biedronkowe były coś około 4zł za sztukę. Ale przysłali mi przedwczoraj
> reklamę, że przy zakupie iluś, chyba 4 sztuk, jest 3,49zł za sztukę.

No to chyba były bez certyfikatu. Do biedronki też by mogli raz w roku
przywozić z Poznania. Ale może rogal pójdzie inną drogą -- będzie dostępny
w całym kraju o każdej porze roku. Stanie się obowizkowy jak wuzetka.
Wuzetki też są chyba nie tylko w Warszawie.

Jarek

--
Kawa i wuzetka są obowiązkowe dla każdego. Bijemy się o "Złotą patelnię".

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2017-11-13 00:05:36

Temat: Re: Gęsie cycki
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> wrote:
>
> Z tymi certyfikatami to oczywiście zabawa, przynajmniej ja to tak
> odbieram. A skoro zabawa, to karteczka przy każdym rogalu byłaby
> na miejscu. W tej tradycji najbardziej podoba mi się jej lokalność.
> Do niedawna jeśli kogoś nic nie łączyło z Wielkopolską, to o rogalu
> nie miał pojęcia.

Albo raczej uśmiechał się (i uśmiecha) nad sprawy (byle) rogala rozdęciem.

> Oraz sezonowość wypieku. Trochę więc szkoda, gdy
> glejty rozadaje się cukiernikom z Wrocławia czy Warszawy.

A co to ten rogal - porcelana albo jedwab jaki? Podobanie lokalne najmniej
tu ważne.

Jak zabawa, to zabawa -
czy to Poznań, czy Warszawa.

A jak któremu cukiernikowi z Poznania zachce się filii w byle Warszawce, to
glejt odebrać i już!
LOL




--
XL

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2017-11-13 15:05:33

Temat: Re: Gęsie cycki
Od: FEniks <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 12.11.2017 o 23:55, Jarosław Sokołowski pisze:
>
> Z tymi certyfikatami to oczywiście zabawa, przynajmniej ja to tak
> odbieram. A skoro zabawa, to karteczka przy każdym rogalu byłaby
> na miejscu. W tej tradycji najbardziej podoba mi się jej lokalność.

Myślę, że to jest tak jak z oscypkiem - żeby coś się mogło tak nazywać,
musi spełniać jakieś wymogi, np. odpowiednią zawartość mleka owczego.
Nie wiem, co jest kluczowe w marcińskich rogalach. Czy samo nadzienie,
czy ciasto? Bo chyba nie miejsce ich powstawania, czyli teren
Wielkopolski? Natomiast na pewno wiadomo, że chodzi o pieniądze.

> Do niedawna jeśli kogoś nic nie łączyło z Wielkopolską, to o rogalu
> nie miał pojęcia. Oraz sezonowość wypieku. Trochę więc szkoda, gdy
> glejty rozadaje się cukiernikom z Wrocławia czy Warszawy.

Pewnie, że najlepiej tradycja smakuje, kiedy jest spożywana na terenie
jej pochodzenia. Choćby i sam produkt wcale nie był lepszy. A
podejrzewam, że nie wszyscy cukiernicy w Poznaniu mają papiery na te
"prawdziwe" rogale.

>
>> Biedronkowe były coś około 4zł za sztukę. Ale przysłali mi przedwczoraj
>> reklamę, że przy zakupie iluś, chyba 4 sztuk, jest 3,49zł za sztukę.
> No to chyba były bez certyfikatu. Do biedronki też by mogli raz w roku
> przywozić z Poznania.

Głowy bym nie dała, ale chyba były opisane na pudełku jako oryginalne.
Może jeszcze dzisiaj dostali świeże? Przy okazji zajrzę jeszcze.

> Ale może rogal pójdzie inną drogą -- będzie dostępny
> w całym kraju o każdej porze roku. Stanie się obowizkowy jak wuzetka.
> Wuzetki też są chyba nie tylko w Warszawie.

Podobnie z napoleonką, sernikiem wiedeńskim, tortem szwarcwaldzkim,
Sachera itd.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2017-11-13 20:59:46

Temat: Re: Gęsie cycki
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pani Ewa napisała:

>> Z tymi certyfikatami to oczywiście zabawa, przynajmniej ja to tak
>> odbieram. A skoro zabawa, to karteczka przy każdym rogalu byłaby
>> na miejscu. W tej tradycji najbardziej podoba mi się jej lokalność.
>
> Myślę, że to jest tak jak z oscypkiem - żeby coś się mogło tak nazywać,
> musi spełniać jakieś wymogi, np. odpowiednią zawartość mleka owczego.
> Nie wiem, co jest kluczowe w marcińskich rogalach. Czy samo nadzienie,
> czy ciasto? Bo chyba nie miejsce ich powstawania, czyli teren
> Wielkopolski?

Z oscypkiem jest inaczej. Oscypki produkowane są zgodnie z regulacjami
unijnymi, a rogale -- cechowymi. Unijne prawo w takich razach zawsze
określa miejsce powstania. W przypadku oscypka wymienione są powiaty,
w których można je wytwarzać. Jeśli ktoś chce wyrabiać tam oscypki,
wyrabia, o pozwolenie pytać nie musi.

> Natomiast na pewno wiadomo, że chodzi o pieniądze.

Tak, jeśli starszyzna cechowa otrzyma odpowiednią gratyfikację, to
świętomarciński certyfikat może otrzymać nawet cukiernia z Shenzhen.

>> Do niedawna jeśli kogoś nic nie łączyło z Wielkopolską, to o rogalu
>> nie miał pojęcia. Oraz sezonowość wypieku. Trochę więc szkoda, gdy
>> glejty rozadaje się cukiernikom z Wrocławia czy Warszawy.
>
> Pewnie, że najlepiej tradycja smakuje, kiedy jest spożywana na
> terenie jej pochodzenia. Choćby i sam produkt wcale nie był lepszy.
> A podejrzewam, że nie wszyscy cukiernicy w Poznaniu mają papiery
> na te "prawdziwe" rogale.

Kiedyś rozmawialiśmy tu o wpływie, jaki 'genius loci' ma na kubki
smakowe. Na moje ma duży. Człowiek zjadł coś niby zwyłego w niezwykłych
okolicznościach przyrody -- i już mu się na długo spoił ten smak z onymi
okolicznościami. Ale jest też oddziaływanie odwrotne. Jada się rzeczy
specyficzne dla regionu i nawet tego nie zauważa. Dość jednak, by ktoś
poczęstował przywiezionym skądeś lokalnym wyrobem, a już czuje się coś
z podróży. To własnie słodycze najczęściej stanowią napęd wehikułu
wyobraźni. Dla mie podróż to zawsze radość. Obojętne, czy do Poznania,
czy na drugi koniec świata.

>>> Biedronkowe były coś około 4zł za sztukę. Ale przysłali mi przedwczoraj
>>> reklamę, że przy zakupie iluś, chyba 4 sztuk, jest 3,49zł za sztukę.
>> No to chyba były bez certyfikatu. Do biedronki też by mogli raz w roku
>> przywozić z Poznania.
>
> Głowy bym nie dała, ale chyba były opisane na pudełku jako oryginalne.
> Może jeszcze dzisiaj dostali świeże? Przy okazji zajrzę jeszcze.

Może dlatego ich brakło, bo cukiernicy wykupili by po dychu sprzedawać
certyfikowane rogale?

>> Ale może rogal pójdzie inną drogą -- będzie dostępny w całym kraju
>> o każdej porze roku. Stanie się obowizkowy jak wuzetka. Wuzetki też
>> są chyba nie tylko w Warszawie.
>
> Podobnie z napoleonką, sernikiem wiedeńskim, tortem szwarcwaldzkim,
> Sachera itd.

Znowu inaczej. Sernik wiedeński rozpowszechnił się po świecie w czasach,
kiedy "brand" nie był tak ważny jak smak. Ludzie piekli i jedli bo dobry,
a nie bo wiedeński. A napoleonka to już w ogóle nie wiadomo skąd by miała
czerpać prawa licencyjne. Zresztą "napoleonka" jest w Warszawie (rozumiem,
że we Wrocławiu również), a w Krakowie i w Galicji jet to "kremówka".
O, własnie, wczoraj odkryłem w biedronce "Kremówkę Wadowicką". W torebce,
do samodzielnego wypieku.

Jarek

--
Navigare necesse est, vivere non est necesse.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 10 ... 12


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Kacze cycki
Dynia po raz enty
Efekt...?
Kanapka Elvisa.
NIedobra zilona herbata - jak ją zużyć?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Schabowe"
www.kingtrust.to Cloned Cards With Pin Shop Dumps Vaild Sell Good Cashapp Paypal Transfer Wu Money gram payonee
Jak zrobić lody, nie zamarzające na kamień w zamrażarce?
Olej rzepakowy
BEST DUMPS CLONING(www.kingtrust.to ) TRACK 1&2 SITE SEARCH 2023 Go to any ATM and make your cashout

zobacz wszyskie »