« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2006-05-05 12:21:53
Temat: Re: Jabłka i inne owoce a kalorieUżytkownik Marcin 'Cooler' Kuliński napisał:
>> I nie myl pojęć Marcinie. Tyje się od nadmiaru węglowodanów, a nie od
>> kalorii.
>
> Masz jakis ukryty cel w tym, by wprowadzac ludzi w blad opowiadajac
> niesprawdzone teoryjki?
Hmm.. Agnieszka Ryk (mistrzyni swiata w kulturystyce) powiedziala mi, ze
ilosc kalorii sie tak naprawde nie liczy. Jeszcze masz jakies argumenty
przeciw?
--
/Pozdrawiam, Filip/ - gg: 11062
Silver MKIV: 1.9 TDI-PD, GTI - Elf evolution sxr
President Herbert + Lemm At-71
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2006-05-05 14:42:30
Temat: Re: Jabłka i inne owoce a kalorieFilip KK pisze:
>>>I nie myl pojęć Marcinie. Tyje się od nadmiaru węglowodanów, a nie od
>>>kalorii.
>>
>>Masz jakis ukryty cel w tym, by wprowadzac ludzi w blad opowiadajac
>>niesprawdzone teoryjki?
>
>
> Hmm.. Agnieszka Ryk (mistrzyni swiata w kulturystyce) powiedziala mi, ze
> ilosc kalorii sie tak naprawde nie liczy. Jeszcze masz jakies argumenty
> przeciw?
Absolutnie nie. Uginam sie pod naporem autorytetu mistrzyni swiata
Agnieszki Ryk.
Ubawiles mnie setnie, naprawde.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2006-05-05 15:10:33
Temat: Re: Jabłka i inne owoce a kaloriemurek pisze:
>>Energia to energia,
>
> niestety, mimo, że w wielu przypadkach się z Tobą zgadzam, to teraz nie
> mogę...
Skoro wyrwales cos z kontekstu i probujesz z tym dyskutowac... Nizej
pisalem o czynnikach, ktore maja wplyw na to, w jaki sposob przebiegaja
procesy katabolizmu i anabolizmu. Jest jednak takie bardzo brzydkie,
aczkolwiek niezwykle prawdziwe powiedzenie, mowiace o skakaniu powyzej
pewnej czesci meskiego ciala, a raczej o braku mozliwosci przeskoczenia
tegoz. Praw fizyki nie da sie przeskoczyc ani nagiac, energie
wprowadzana do organizmu daje sie zmierzyc (cieplo, praca), a procesy
jej konwersji w komorkach naszego ciala sa znane, wiec tak naprawde
proporcje BTW, indeks glikemiczny czy inne tego typu sprawy maja jedynie
znaczenie drugorzedne. Poniewaz nie ma takiej fizycznej mozliwosci, by
utyc zywiac sie produktami o niezwykle wysokim IG, jesli tylko bilans
kaloryczny bedzie ujemny; nie ma takiej mozliwosci, by schudnac przy
stosowaniu jakiegos cudownego stosunku bialka do tluszczow i
weglowodanow, jesli rownoczesnie bilans kaloryczny bedzie dodatni; mozna
natomiast wplywac tymi drugorzednymi czynnikami np. na tempo procesu
chudniecia, pod warunkiem jednak, ze bilans bedzie przynajmniej zerowy,
a najlepiej ujemny.
> stwierdzenie "Energia to energia" może i jest prawdziwe, ale podczas
> doświadczeń z bombą kalorymetryczną... a nie w organizmie człowieka...
>
> ważniejsze od ilości "energii" w posiłku jest ilość białek, tłuszczów i
> węglowodanów - i te składniki powinno się bilansować, a nie ilość
> energii wyzwalanej przez te składniki podczas spalania ich w warunkach
> laboratoryjnych...
Dawno, dawno temu udowodniono, ze jesli tylko przemiany danego zwiazku
chemicznego prowadza do powstania odpowiedniej jego formy koncowej, to
niezaleznie od ilosci faz posrednich i specyfiki tych przemian suma
energii wlozonej i oddanej bedzie zawsze taka sama. Skoro spalanie
weglowodanow czy tluszczow w ludzkim organizmie daje dokladnie te same
produkty, co spalanie ich w bombie kalorymetrycznej (a wiec dwutlenek
wegla i wode), to nie ma zadnych podstaw do tego, by watpic w ilosc
wyzwalanej przy tym energii. Jest ona dokladnie rowna temu, co mozna
uzyskac w warunkach laboratoryjnego spalania. Chyba ze chodzi Ci o te
substancje, ktore nie sa spalane na potrzeby energetyczne, a pelnia w
danej chwili funkcje budulcowe (dotyczy to zarowno bialek, jak i
tluszczow i weglowodanow). Jesli o tym pisales, to nie sposob sie z tym
nie zgodzic, z tym ze te ilosci sa pomijalnie male w stosunku do tego,
co zuzywamy wlasnie na biezace potrzeby energetyczne (wylaczajac
oczywiscie okres rozwoju i dorastania, kiedy to tempo wzrostu jest
ogromne i znajduje ono dokladne odbicie w zawartosci i wielkosci talerza).
> takie jest moje skromne zdanie :)
Tutaj kazdy prezentuje jedynie swoje skromne zdanie, mnie nie
wylaczajac. Wolalbym jednak, by wymiana zdan odbywala sie na jednej,
wspolnej plaszczyznie, a taka dla mnie jest mocne oparcie sie na
weryfikowalnych prawach natury.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2006-05-05 15:41:09
Temat: Re: Jabłka i inne owoce a kalorie
Użytkownik "slawek" <slawekopty(usuń)@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:e3et0l$au4$1@inews.gazeta.pl...
> Dziwnym trafem, drapieżniki żyjące w naturze i jedzące wyłacznie mięso i
> tłuszcz upolowanych ofiar, są chude ;)
Uff! Dobrze ze mrugnąłeś, bo jeszcze bym pomyślała że faktycznie tak
myślisz.
a taki Niedźwiedź np. musi się na
> zime utuczyc i co robi ?? zagryza wszystko jagodami ;) ( wiem wiem owoce
> są
> pyszne i zdrowe
No właśnie, wystarczy spojrzeć na misia polarnego, który jak wiadomo na
srogą arktyczną zimę upasa się kapuścianymi łbami Eskimosów tracąc swą
smukłą kibić.
A taka niemięsożerna gazela to wiadomo - powszechny symbol nadmiaru
kochanego ciała. :P
--
Edyta Czyż
>>Sowa<<
// varium et mutabile semper femina // Wergiliusz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2006-05-05 15:51:59
Temat: Re: Jabłka i inne owoce a kalorieHehe... i tak chcialem skromnie zapytac o jablko ... a tu sie zaczelo :P a
wlasnie sie napchalem jakimis ciastkami .. ehh... pozdro
--
Marcin M. Kucera
b...@p...pl
Użytkownik "Marcin 'Cooler' Kuliński" <m...@p...gazeta.blah> napisał
w wiadomości news:e3fo6e$cl4$1@inews.gazeta.pl...
> Filip KK pisze:
>
>>>>I nie myl pojęć Marcinie. Tyje się od nadmiaru węglowodanów, a nie od
>>>>kalorii.
>>>
>>>Masz jakis ukryty cel w tym, by wprowadzac ludzi w blad opowiadajac
>>>niesprawdzone teoryjki?
>>
>>
>> Hmm.. Agnieszka Ryk (mistrzyni swiata w kulturystyce) powiedziala mi, ze
>> ilosc kalorii sie tak naprawde nie liczy. Jeszcze masz jakies argumenty
>> przeciw?
>
> Absolutnie nie. Uginam sie pod naporem autorytetu mistrzyni swiata
> Agnieszki Ryk.
>
> Ubawiles mnie setnie, naprawde.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2006-05-05 16:09:07
Temat: Re: Jabłka i inne owoce a kalorieSowa pisze:
> a taki Niedźwiedź np. musi się na
>
>>zime utuczyc i co robi ?? zagryza wszystko jagodami ;) ( wiem wiem owoce
>>są
>>pyszne i zdrowe
>
>
> No właśnie, wystarczy spojrzeć na misia polarnego, który jak wiadomo na
> srogą arktyczną zimę upasa się kapuścianymi łbami Eskimosów tracąc swą
> smukłą kibić.
Brunatny natomiast wyposazony jest w - szeroko rozreklamowane przez
grono wielbicieli pewnego mieszkanca pewnego uzdrowiska - krasnoludki
jelitowe, ktore pilnuja, coby mis tyl wylacznie od jagodek, a bron Boze
od innych rzeczy, ktore procz nich zjada.
> A taka niemięsożerna gazela to wiadomo - powszechny symbol nadmiaru
> kochanego ciała. :P
A miesozerne morsy - wzorem smuklosci.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2006-05-05 18:01:54
Temat: Re: Jabłka i inne owoce a kalorieMarcin <b...@p...pl> napisał(a):
> Hehe... i tak chcialem skromnie zapytac o jablko ... a tu sie zaczelo :P a
> wlasnie sie napchalem jakimis ciastkami .. ehh... pozdro
O ciastka pan nie pytal, wiec nie rozumiem rozczarowania...:P
Gdyby zadal sobie pan troszke trudu i probowal zrozumiec co napisal w tym
watku pan Marcin Kulinski, to wiedzialby pan co nalezy zjesc..
Hmm....tego typu merytorycznych informacji na pewno nie da panu nawet kazdy
profesjonalny dietetyk, a pan tutaj wybrzydza mimo, ze infrmacje dostal pan
gratis...
Gratis brednie daja tutaj tylko optymalni..he, he, he..
Ale to tak juz jest, ze co darmo, to sie niczego nie ceni i jeszcze narzeka...
Sam sie czesto dziwie, ze panu Marcinowi Kulinskiemu chce sie tutaj na tej
grupie jeszcze tyrac...
Jeff
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2006-05-05 18:34:13
Temat: Re: Jabłka i inne owoce a kalorieUżytkownik Marcin 'Cooler' Kuliński napisał:
>> Hmm.. Agnieszka Ryk (mistrzyni swiata w kulturystyce) powiedziala mi,
>> ze ilosc kalorii sie tak naprawde nie liczy. Jeszcze masz jakies
>> argumenty przeciw?
>
> Absolutnie nie. Uginam sie pod naporem autorytetu mistrzyni swiata
> Agnieszki Ryk.
>
> Ubawiles mnie setnie, naprawde.
Zdecyduj sie.
--
/Pozdrawiam, Filip/ - gg: 11062
Silver MKIV: 1.9 TDI-PD, GTI - Elf evolution sxr
President Herbert + Lemm At-71
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2006-05-05 18:53:49
Temat: Re: Jabłka i inne owoce a kalorieFilip KK <k...@x...pl> napisał(a):
> Użytkownik Marcin 'Cooler' Kuliński napisał:
>
> >> I nie myl pojęć Marcinie. Tyje się od nadmiaru węglowodanów, a nie od
> >> kalorii.
> >
> > Masz jakis ukryty cel w tym, by wprowadzac ludzi w blad opowiadajac
> > niesprawdzone teoryjki?
>
> Hmm.. Agnieszka Ryk (mistrzyni swiata w kulturystyce) powiedziala mi, ze
> ilosc kalorii sie tak naprawde nie liczy. Jeszcze masz jakies argumenty
> przeciw?
Panie Filipie, czy pan dokladnie wie co ta pani ze sobia wyrabia????
http://www.sfd.pl/temat85079/
Prosze pana, nawet na dietach ketogenicznyck ilosc kalorii sie jednak liczy
i nie ma co sie tu sprzeczac, bo to sa fakty doswiadczalnie potwierdzone.
CUDOW niestety nie ma ...:)
Jeff
>
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2006-05-05 19:13:23
Temat: Re: Jabłka i inne owoce a kalorieUżytkownik Jeff napisał:
> Panie Filipie, czy pan dokladnie wie co ta pani ze sobia wyrabia????
>
Lepiej niz Pan mysli.
> http://www.sfd.pl/temat85079/
>
> Prosze pana, nawet na dietach ketogenicznyck ilosc kalorii sie jednak liczy
> i nie ma co sie tu sprzeczac, bo to sa fakty doswiadczalnie potwierdzone.
>
> CUDOW niestety nie ma ...:)
>
To co jest napisane na tej stronce, to sa bzdury. Udowadniac nie bede.
Mialem akurat do czynienia z takimi artykulami w pewnej gazecie i wiem
na jakiej zasadzie to wszystko jest pisane (czyt. wymyslane)
--
/Pozdrawiam, Filip/ - gg: 11062
Silver MKIV: 1.9 TDI-PD, GTI - Elf evolution sxr
President Herbert + Lemm At-71
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |