« poprzedni wątek | następny wątek » |
131. Data: 2006-07-25 17:52:51
Temat: Re: Jak>> ;) heh... nie widziałeś mnie rozzłoszczonej...
>
> Duzo stracilem? Sadzisz, ze bardzo bym sie rozczulil? ;-)
;) na pewno nie wywołała bym w Tobie pozytywnych uczuć...
>> ale Wy mężczyźni chyba rzeczywiście tak macie...
>
> Chyba tak. Taka hiper-neotenizacja kobiet (ponoc blondynek w
> szczegolnosci) podobno wyewoluowala wlasnie w celu manipulacji
> mezczyznami. Vide:
> [ http://en.wikipedia.org/wiki/Neoteny#Neoteny_in_huma
ns ]
> [ http://en.wikipedia.org/wiki/Sexual_attraction ].
akurat w moim życiorysie mężczyźni pojawiali się albo po tym jak widzieli
mnie nadąsaną, albo histerycznie śmiejącą się, więc chyba rzeczywiście "tak
macie"... ;)
>> ale jesli chodzi o dzieci na pewno tak.
>
> Ok. Ale chodzilo mi precyzyjnie o to, czy nadasane dziecko staje sie dla
> kobiety bardzie pociagajace? Lubisz "pocieszac" dzieci?
nieee, nie koniecznie... raczej nie pocieszam obcych dzieci, a moje się nie
dąsa. Ale jak widzę smutne dziecko na które drze się jakaś baba, to chętnie
bym je przytuliła, a babie odwinęła...
>> Mało która osoba w stosunku do dzieci "nie ma takiego instynktu",
>> prawda?...
>
> W tym sek, ze chyba polprawda (no, moze dwietrzecieprawda)...
>
> Takie podejscie do dzieci (przyjazne, opiekuncze) jest typowe dla kobiet,
> ale nie koniecznie dla mezczyzn. Mezczyzni wrecz przeciwnie - dosc czesto
> sa wobec dzieci nawet agresywni (zaniedbuja, maltretuja, zabijaja...),
> szczegolnie wobec dzieci nie-swoich, bac wobec takich, co do ktorych maja
> podejrzenia, ze nie sa ich (tylko przyslowiowego sasiada czy listonosza).
> W niktorych kulturach (np. plemie Tikopia i Yanomamo) zabicie dzieci z
> poprzedniego zwiazku jest *warunkiem* poslubienia dzieciatej kobiety...
straszne to co piszesz...
> Np. jeden moj kolega, gdy adorowal swoja obecna dziewczyne, pozyczyl od
> jakiegos znajomego zdjecie jego (sic!) malej coreczki i stawial je na
> polce, gdy ta dziewczyna go odwiedzala! Inny kolega mial cala kolekcje
> swoich zdjec ze swoja malutka siostrzyczka na rekach, a zdjecia te z
> premedytacja wykorzystywal do "bajerowania" lasek...
bo to świnie... a dziewuchy naiwne jak daly sie na to nabrać.
> Jesli chodzi o mnie, to chyba nie jestem zbyt pro-dzieciecy. Pisze
> "chyba", bo w swoim zyciu nie czesto mialem kontakt z dziecmi i byc moze
> nie mialem jeszcze okazji odczuc do nich jakiejs szczegolnej sympatii. Ale
> za to bardzo lubie zwierzeta domowe, zwlaszcza piesy. W domu zawsze mialem
> piesow jak mrowkow :-)
ja dopóki nie urodziłam córeczki nie chciałam w ogóle mieć dzieci, więc nie
dziwię się Twojemu nastawieniu.
>>> AllPlayer
>
>> oooooooooo, wreeeeeszcie, dzięęęęęki Ci!!!
>
> Hmmm... Jak mam rozumiec ten okrzyk? Jako "dziekuje, wybawco!" czy jako
> "no, wreszcie sie palancie domysliles..."? ;-)
;) dziękuję WYBAWCO, dobrze że się domyśliłeś!
;)
pozdrawiam,
x
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
132. Data: 2006-07-25 18:20:52
Temat: Re: Jak"x" <y...@o...pl> napisała w wiadomości
news:ea51gf$9pp$1@nemesis.news.tpi.pl...
>> Jesli dobrze zrozumialem, nie masz programu pozwalajacego odtworzyc tamten
>> filmik? Proponuje sciagnac ten (i ewentualnie jakies kodeki, jesli bedzie
>> to konieczne): AllPlayer
>> [ http://nowe.pl/modules/mydownloads/singlefile.php?ci
d=8&lid=614 ].
>
>
>
> oooooooooo, wreeeeeszcie, dzięęęęęki Ci!!!
Zatem czekamy na recenzję.
--
Sławek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
133. Data: 2006-07-25 19:54:13
Temat: Re: Jakx napisał(a):
>> Duzo stracilem? Sadzisz, ze bardzo bym sie rozczulil? ;-)
> ;) na pewno nie wywołała bym w Tobie pozytywnych uczuć...
To nie jest takie pewne, wszak jestem dosc dziwnym i dziwnie reagujacym
czlowiekiem :P
(...)
>>> ale jesli chodzi o dzieci na pewno tak.
>> Ok. Ale chodzilo mi precyzyjnie o to, czy nadasane dziecko staje sie dla
>> kobiety bardzie pociagajace? Lubisz "pocieszac" dzieci?
> nieee, nie koniecznie... raczej nie pocieszam obcych dzieci,
Hmmm... Szkoda, bo hipoteza (o pelnej tozsamosci tamtych uczuc) byla
obiecujaca...
> a moje się nie
> dąsa.
Jeszcze nie ten wiek, czy ma taki raj, ze nie ma powodow do dasow?
>> (...) W niktorych kulturach (np. plemie Tikopia i Yanomamo) zabicie dzieci z
>> poprzedniego zwiazku jest *warunkiem* poslubienia dzieciatej kobiety...
> straszne to co piszesz...
Wg standardow etycznych naszej cywilizacji mezczyni w ogole sa "straszni"...
>> Np. jeden moj kolega, gdy adorowal swoja obecna dziewczyne, pozyczyl od
>> jakiegos znajomego zdjecie jego (sic!) malej coreczki i stawial je na
>> polce, gdy ta dziewczyna go odwiedzala! Inny kolega mial cala kolekcje
>> swoich zdjec ze swoja malutka siostrzyczka na rekach, a zdjecia te z
>> premedytacja wykorzystywal do "bajerowania" lasek...
> bo to świnie...
Swinie. Zwlaszcza, gdy porownac te pozerke do ich prawdziwych uczynkow
wzgledem dzieci.
> a dziewuchy naiwne jak daly sie na to nabrać.
Daly :-) Ale nie wiem, jak duza role w tym odegraly owe zdjecia.
>> Jesli chodzi o mnie, to chyba nie jestem zbyt pro-dzieciecy. Pisze
>> "chyba", bo w swoim zyciu nie czesto mialem kontakt z dziecmi i byc moze
>> nie mialem jeszcze okazji odczuc do nich jakiejs szczegolnej sympatii. Ale
>> za to bardzo lubie zwierzeta domowe, zwlaszcza piesy. W domu zawsze mialem
>> piesow jak mrowkow :-)
> ja dopóki nie urodziłam córeczki nie chciałam w ogóle mieć dzieci,
Znaczy sie, cora to "wypadek"?
Hmmm... Takie nagle zmiany "kobiety w matke" sa dosc typowe, a wynikaja
one m.in. z hormonalnych interakcji jakie zachodza miedzy matka a
plodem. Prolaktyna, hormon odpowiadajacy takze m.in. za laktacje, bardzo
silnie indukuje "instynkt macierzynski". Spektakularnym dowodem na to,
sa dosc liczne przypadki matek zastepczych (kobiet, ktore za pieniadze
zdecydowaly sie donosic ciaze za innee kobiety, ktore nie sa do tego
zdolne - rozwiniecie techniki zaplodnienia IVF), ktore po porodzie nie
chcialy oddac dzieci, mimo ze konsekwencja tego byl sad i czesto
odebranie im dzieci sila...
pozdrawiam
Quasi
--
"Nothing in Biology Makes Sense Except in the Light of Evolution"
Theodosius Dobzhansky
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
134. Data: 2006-07-25 19:55:38
Temat: Re: JakSlawek [am-pm] napisał(a):
> Zatem czekamy na recenzję.
O, coz za niespodzianka! Nie spodziewalem sie, ze ktokolwiek to podczytuje.
pozdrawiam
Quasi
--
"Nothing in Biology Makes Sense Except in the Light of Evolution"
Theodosius Dobzhansky
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
135. Data: 2006-07-27 14:40:49
Temat: Re: Jak> O, coz za niespodzianka! Nie spodziewalem sie, ze ktokolwiek to
> podczytuje.
ja też...
Dobrze.
Obejrzałam.
I co?
;)
pozdrawiam,
x
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
136. Data: 2006-07-27 16:51:57
Temat: Re: Jakx napisał(a):
> ja też...
> Dobrze.
> Obejrzałam.
> I co?
Hehehe... No to, o co pytalem (czy wg Ciebie ukazany tam "orgazm" jest
prawdziwy?).
pozdrawiam
Quasi
--
"Nothing in Biology Makes Sense Except in the Light of Evolution"
Theodosius Dobzhansky
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
137. Data: 2006-07-28 09:06:30
Temat: Re: Jak>
> Hehehe... No to, o co pytalem (czy wg Ciebie ukazany tam "orgazm" jest
> prawdziwy?).
;)
no, myślę, że taaak....
pozdrawiam,
x
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
138. Data: 2006-07-28 09:17:05
Temat: Re: Jakx <y...@o...pl> napisał(a):
> > czy wg Ciebie ukazany tam "orgazm" jest
> > prawdziwy?.
> no, myślę, że taaak....
[Powaznie? to po co owo "taaak" zamiast "tak"?]
A co Twoim zdaniem na to wskazuje (zgadzasz sie z moimi propozycjami, ktore
wczesniej zapodalem?)?
pozdrawiam
Quasi
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
139. Data: 2006-07-28 11:14:45
Temat: Re: Jak>> no, myślę, że taaak....
>
> [Powaznie? to po co owo "taaak" zamiast "tak"?]
jaki orgazm, takie taaaak...
> A co Twoim zdaniem na to wskazuje
co na to wskazuje... hm... trudne pytanie... ciągniesz mnie za język, choć
wiesz, że unikam takich pytań jak ognia, ale ok. ...
"mowa ciała" na to wskazuje...?
> (zgadzasz sie z moimi propozycjami, ktore
> wczesniej zapodalem?)?
Quasi... napisz jakie konkretnie propozycje "zapodałeś", bo musiałabym
wertować wszystkie posty, dobrze? plizzzzzzzzzz ;)
pozdrawiam,
x
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
140. Data: 2006-07-28 16:59:05
Temat: Re: Jakx napisał(a):
>>> no, myślę, że taaak....
>> [Powaznie? to po co owo "taaak" zamiast "tak"?]
> jaki orgazm, takie taaaak...
:D
>> A co Twoim zdaniem na to wskazuje
> co na to wskazuje... hm... trudne pytanie... ciągniesz mnie za język, choć
> wiesz, że unikam takich pytań jak ognia, ale ok. ...
Wiem, ze unikasz pytan dotyczacych Twoje osoby (np. "Po czym poznajesz,
ze osiagasz orgazm?"), ale o tym ze unikasz pytan o innych, to jeszcze
nie wiedzialem.
> "mowa ciała" na to wskazuje...?
hehehe :D jasne.
"- Kto go zabil?
- Zabojca."
>> (zgadzasz sie z moimi propozycjami, ktore
>> wczesniej zapodalem?)?
> Quasi... napisz jakie konkretnie propozycje "zapodałeś", bo musiałabym
> wertować wszystkie posty, dobrze? plizzzzzzzzzz ;)
Napisalem wtedy to:
"Zdaniem watkodawcy, rzekomy orgazm w zalaczonym filmiku, nie mogl byc
udawany. Wprawdzie IMHO - bez wzgledu na to czy jest prawdziwy czy nie -
z cala pewnoscia jest "podrasowany" sztucznymi onomatopejami i jekami.
Jednak za jego autentycznoscia moze przemawiac to, ze wyglada on tak,
jakby pojawil sie dosc "niespodziewanie", wprawiajac aktorki w pewna
konsternacje. Poza tym gwaltowne wyrwanie sie tej autoreczki pasuje do
obserwacji, ze po orgazmie lechtaczka zwykle staje sie hiperwrazliwa, a
jej stymulacja - bolesna. Zreszta, sama zobacz i ocen."
pozdrawiam
Quasi
--
"Nothing in Biology Makes Sense Except in the Light of Evolution"
Theodosius Dobzhansky
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |