Strona główna Grupy pl.rec.kuchnia Kefir dobry na wszystko!

Grupy

Szukaj w grupach

 

Kefir dobry na wszystko!

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 228


« poprzedni wątek następny wątek »

181. Data: 2018-05-29 16:51:34

Temat: Re: Kefir dobry na wszystko!
Od: d...@g...com szukaj wiadomości tego autora

> http://m.poradnikzdrowie.pl/zywienie/co-jesz/ile-mie
sa-w-miesie-czyli-co-kryja-w-sobie-wedliny-raport_36
515.html

Interesujący artykuł. Dziękuję.
XL,dobry interes to drogo kupić, tanio sprzedać ale z zyskiem.

Żegnam wszystkich miłośników potraw zwykłych i niezwykłych BEZ względu na
przekonania.

PS: 2 cepeliny to przysłowie litewskie, które mówi że każdy Litwin rodzi się z
żołądkiem wielkości na dwa cepeliny...)) Jestem PL ale cepeliny również lubię jak i
groch z kapustą, bigos, wódki wytrawne, potrawy wegeteriańskie i cały ten jazz...))
Znikam.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


182. Data: 2018-05-29 17:12:56

Temat: Re: Kefir dobry na wszystko!
Od: "Stokrotka" <o...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

>>>>> .... kartki w postaci bonów ba cukier (tylko cukier)
>>>>> wprowadził Jaroszewicz w 1976 czyli 26 lat żyliśmy
>>>>> bez kartek a eksport był cały czas...
>>>>
>>>> A nie w 78?
>>>
>>> Nie.
>>
>> Jakieś źródło?
>>
> dostępu do tekstu uchwały Rady Ministrów z 13 sierpnia 1976 nie mam, ale
> za to bardzo dobre opracowanie naukowe
> http://rcin.org.pl/Content/61788/WA303_81458_A52-KH-
R-123-4_Zawistowski.pdf
> pozdr

Nie ma takiej uchwały.
Sprawdzałam pszed momentem mu cały rok 1976.
Wiosną, zasadniczo w kwietniu 1976,znalazłam kilka, ale one dotyczą żywności
, pszewożenia pszez granicę, coś tam o mięsie,
i o zaopatszeniu w żywność cukierni i gastronomi.
Znaczy był już wtedy problem z żywnością
czego skutkiem były wydażenia 1976 r w Radomiu, jak czegoś nie pszekręcam,
ale zapamiętałam Gierka zamiast Dobranocki.

Pamiętam zaś , że w wakacje stałam co dzień po ten cukier o 15,
bo spszedawali od 15:15 w sklepie Społem, a rodzice zakładowym autobusem
pszyjeżdżali z roboty kilka minut po rozpoczęciu spszedaży cukru. Nie wydaje
mi się bym wtedy była tak młoda,
a w 1976 nie za bardzo odrastałam od ziemi, i Dobranocka była mi bliższa od
cukru.

--
(tekst bez: ó, ch, rz i -ii)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. ( ortografia . pev . pl )


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


183. Data: 2018-05-29 19:17:30

Temat: Re: Kefir dobry na wszystko!
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl> szukaj wiadomości tego autora

Stokrotka pisze:

>>>>>> .... kartki w postaci bonów ba cukier (tylko cukier)
>>>>>> wprowadził Jaroszewicz w 1976 czyli 26 lat żyliśmy
>>>>>> bez kartek a eksport był cały czas...
>>>>>
>>>>> A nie w 78?
>>>>
>>>> Nie.
>>>
>>> Jakieś źródło?
>>>
>> dostępu do tekstu uchwały Rady Ministrów z 13 sierpnia 1976 nie mam,
>> ale za to bardzo dobre opracowanie naukowe
>> http://rcin.org.pl/Content/61788/WA303_81458_A52-KH-
R-123-4_Zawistowski.pdf
>
> Nie ma takiej uchwały.

Jest, tylko wstydliwie ukrywana, nawet w sejmie przez 29 lat nie zadbali
o kompletność źródeł historycznych.

> Sprawdzałam pszed momentem mu cały rok 1976.

Trzeba było sprawdzić również rok 1980 -- na przykład to:

http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/DocDetails.xsp?id=
WMP19800140064

§8. Traci moc uchwała nr 174 Rady Ministrów z dnia 12 sierpnia 1976 r.
w sprawie wprowadzenia na okres przejściowy sprzedaży cukru na bilety
towarowe oraz sprzedaży komercyjnej cukru, z tym że do wydawania biletów
towarowych na cukier dla osób uprawnionych i sprzedaży cukru na bilety
towarowe stosuje się przejściowo przepisy tej uchwały.

Same kartki, to znaczy chciałem powiedzieć "bilety towarowe" na cukier
z roku 1976 dzisiaj można bez trudu kupić (ja mam kilka schowanych):

https://archiwum.allegro.pl/oferta/kartka-na-cukier-
1976-x-i6056165831.html

Jarek

PS
Zaraz jakaś sierota wyskoczy z tekstem, że tam nigdzie nie jest napisane,
że to kartka na cukier, jest tylko "bilet towarowy", a za jego okazaniem
wpuszczali do sklepu, gdzie była pyszna kiełbasa.

--
I tylko nie wiem czy będę umiał
Znowu pojechać szosą E-ileś
Gdy przyjdzie pora i co odpowiem
Gdy ktoś mnie spyta "Gdzie wtedy byłeś?"

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


184. Data: 2018-05-30 08:24:15

Temat: Re: Kefir dobry na wszystko!
Od: FEniks <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 28.05.2018 o 13:51, Jarosław Sokołowski pisze:
> Na żadną szkolną stołówkę nie udawało się mnie namówić.
> Brzydziłem się. Nie mniej niż kiełbas z handlu uspołecznionego. Już lepiej
> było być głodnym.

Obecnie też zdarzają się takie dzieci.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


185. Data: 2018-05-30 11:08:02

Temat: Re: Kefir dobry na wszystko!
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

FEniks <x...@p...fm> wrote:
> W dniu 28.05.2018 o 13:51, Jarosław Sokołowski pisze:
>> Na żadną szkolną stołówkę nie udawało się mnie namówić.
>> Brzydziłem się. Nie mniej niż kiełbas z handlu uspołecznionego. Już lepiej
>> było być głodnym.
>
> Obecnie też zdarzają się takie dzieci.
>

Ale głównie takie, których matka jedzenia warzyw w domu nie nauczyła - i
wtedy W szkolnej stołówce grymasy i histeria.

--
XL

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


186. Data: 2018-05-30 13:14:55

Temat: Re: Kefir dobry na wszystko!
Od: FEniks <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 28.05.2018 o 00:18, Animka pisze:
> Zatrudniła się tam dziennikarka śledcza i kazali jej śmierdzce,
> zielonkawe mięso szorować proszkiem ixi czy jakimś innym i potem
> wykładało sie do spraedaży. Cały reportaż był w gazetach i w teolewizji.
> Wkrótce te delikatesy zlikwidowano.

No widzisz, a w PRL takie "delikatesy" miałyby się nadal dobrze i pani
"sklepowa" by rządziła.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


187. Data: 2018-05-30 13:33:17

Temat: Re: Kefir dobry na wszystko!
Od: Animka <a...@t...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2018-05-30 o 13:14, FEniks pisze:
> W dniu 28.05.2018 o 00:18, Animka pisze:
>> Zatrudniła się tam dziennikarka śledcza i kazali jej śmierdzce,
>> zielonkawe mięso szorować proszkiem ixi czy jakimś innym i potem
>> wykładało sie do spraedaży. Cały reportaż był w gazetach i w teolewizji.
>> Wkrótce te delikatesy zlikwidowano.
>
> No widzisz, a w PRL takie "delikatesy" miałyby się nadal dobrze i pani
> "sklepowa" by rządziła.

W PRL było mało mięsa. Eksportowali do ZSRR. Natomiast parę znajomych
osób mi mówiło, że polskie szynki były w sprzedaży w Anglii i Ameryce.
U nas w sklepach jak coś się pojawiło to zaraz znikało, więc nieświeże
raczej nie powinno być.
Zresztą w tamtych latach mięso i wędliny mogły dla mnie nie istnieć, a
zakupy robiła moja matka i to do niej chodziło się (niedaleko) na obiady.

--
animka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


188. Data: 2018-05-30 13:43:09

Temat: Re: Kefir dobry na wszystko!
Od: Animka <a...@t...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2018-05-29 o 19:17, Jarosław Sokołowski pisze:
> §8. Traci moc uchwała nr 174 Rady Ministrów z dnia 12 sierpnia 1976 r.
> w sprawie wprowadzenia na okres przejściowy sprzedaży cukru na bilety
> towarowe oraz sprzedaży komercyjnej cukru, z tym że do wydawania biletów
> towarowych na cukier dla osób uprawnionych i sprzedaży cukru na bilety
> towarowe stosuje się przejściowo przepisy tej uchwały.

Pamiętam trochę ak to było. Ktoś puścił famę, że będzie wojna, albo, że
cukier podrożeje, więc bimbrownicy zaczęli na chama wykupywać cukier po
parę zgrzewek nawet Dla kogoś kto chciał kupić 1 kg to już nie było,
półki puste. W zwiążku z tym Rząd się "zdenerwował" i zarządzili kartki
po ileś tam kg. na m-c. Potem chyba cukier rzeczywiście zdrożał.

--
animka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


189. Data: 2018-05-30 14:01:14

Temat: Re: Kefir dobry na wszystko!
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

FEniks <x...@p...fm> wrote:
> W dniu 28.05.2018 o 00:18, Animka pisze:
>> Zatrudniła się tam dziennikarka śledcza i kazali jej śmierdzce,
>> zielonkawe mięso szorować proszkiem ixi czy jakimś innym i potem
>> wykładało sie do spraedaży. Cały reportaż był w gazetach i w teolewizji.
>> Wkrótce te delikatesy zlikwidowano.
>
> No widzisz, a w PRL takie "delikatesy" miałyby się nadal dobrze

Kobito, Ty nie masz bladego pojęcia, o czym piszesz. ,,W PRL" mięso w
sklepie nie miałoby cienia szansy, aby tyle czekać na klienta, żeby się
zepsuć. LOL

A tzw. sanepid i PIH lokalnie działały wtedy o wiele lepiej, niż dzisiejsze
odpowiadające im organy kontrolne. Były Polskie Normy na wszystko - dziś
wolna amerykanka i praktycznie trudno cokolwiek zakwestionować, póki nie
jest zgniłe lub naszpikowane truciznami pińcet razy więcej, niż ,,normy
europejskie" pozwalają - a pozwalają na wiele.

> i pani
> "sklepowa" by rządziła.
>

Orzekła wyrocznia od bzdur o zepsutym mięsie w PRL-owskim sklepie.

Za to dziś - mamy ideał!
http://www.nowosci.com.pl/archiwum/a/jemy-mieso-bez-
miesa,10909769/
http://www.pomorska.pl/wiadomosci/swiecie/art/733553
8,afera-miesna-wstrzymana-produkcja-w-zakladach-viol
a-lniano,id,t.html
A reszta producentów, oczywiście, aniołki. Musisz to koniecznie orzec!



--
XL

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


190. Data: 2018-05-30 14:07:46

Temat: Re: Kefir dobry na wszystko!
Od: Animka <a...@t...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2018-05-29 o 16:46, Jarosław Sokołowski pisze:
> d...@g...com napisały:
>
>>> Niektórzy zawsze wszystko odwrotnie...
>>
>> http://kobieta.gazeta.pl/kobieta_ekstra/1,155242,168
43477,_Pysznosci__z_PRL_u__Smaki__ktorych_nie_da_sie
_zapomniec_.html
>> na tej samej zasadzie może niektórzy czują tak ogromny sentyment do
>> tego zdrowego nieprzetworzonego jedzenia sprzed 40 lat ?? ....)))
>
> Na tej samej alboli też na zgoła innej. Ja mam ogromny sentyment
> do chwil, kiedy to gdzieś na skalistej grani otwierałem puszkę
> z "mielonką turystyczną", dzieliłem się nią z bliskimi. Sam smak
> mielonki też dobrze wspominam.

Ta mielonka w puszkach to było coś wspaniałego. Wędlin nie lubiłam a to
moglam jeść ze smakiem. Teraz jak się kupi "taką"mielonkę to już nie to.
Apetyt odchodzi.

W miejsce mielonki mógłbym podstawić
> wspomniany w artykule paprykarz szczeciński albo pare innych rzeczy
> -- i też bym potrafił o tym napisać wiele ciepłych wspomnień. Nawet
> o parówce, która wespół z zielonym groszkiem i przecierem pomidorowym
> stanowiła wypełniacz do "spaghetti".

Nawet pasztet drobiowy w puszcze pachniał pasztetem.

> Na początku 1982 roku zebraliśmy się w jednym ze śródmiejskich mieszkań.
> Ktoś wymyślił, że pójdzie do pobliskiego Supersamu po coś do jedzenia.
> Wrócił z bochenkami chleba. Świeżego i pachnącego. Jego smak pamiętam do
> dzisiaj, bo regułą był chleb ościsty i kruszący się.

Po chleb jeżdziłam z Sadyby do Supersamu bo tam chleb był wspaniały.
Chyba to były podłużne bochenki.
Póżniej powstala na Golkowskiej taka mala prywatna piekarenka i tam
chodzilam po pyszne, świeżutkie, pachnące bocheneczki pieczone na
zakwasie i posypane kminkiem.
Niestety piekarenki dawno już nie ma. Widocznie nie opłacało się
pieczenie chleba.

"Chrupiące bułeczki"
> występowały wyłącznie w obietnicach ministra Zdzisława Krasińskiego.

To był pajac, a nie minister. Mionistrem to był na papierku.

> Poza tym wszystkie półki Supersamu wypełniały siatki z cebulą.
> Może stały też gdzieś osławione butelki z octem, ale te mają znikome
> zastosowanie praktyczne. Ta cebula po usmażeniu na tłuszczu, który
> gdzieś się uchował, z tym świeżutkim chlebem -- istne niebo w gębie,
> tak to do dzisiaj wspominam.

Ja lubiłam (i lubię nadal) chleb z masłem posypany posiekaną cebulką.

> Czy to znaczy, że PRL-owska smażona cebula lepsza była od dzisiejszej?
> Czy dzisiaj nie mogę mieć takiej samej? Mogę, ale tak smakować już nie
> będzie. Czy mam sentyment do niej, do mielonki turystycnej i do puszki
> ze sprasowaną szynką? Mam. Ale nie będę przecież opowiadał głupot, że
> to jakieś bógwico było.

Nawet szczypiorek z bazarku czy marketu nie nadaje się do jedzenia.
Szczęśliwi Ci, którzy mają swoje ogródki i swoje warzywka.

> PS
> Sam Supersam był wybitnym przykładem powojennego modernizmu, budynek
> znany na sałym świecie, wymieniany jako pozytywny przykład w podręcznikach
> architektury. W bezmyślny sposób wyburzony kilkanaście lat temu, na jego
> miejscu stanęło coś paskudnego, burzącego przestrzeń.

Ja to się strasznie zdenerwowałam jak dowiedziałam się, ze rozbierają
Supersam.
Do nowego weszłam tylko raz i zaraz wyszłam.
Weszłam, spojrzałam na te świcunce czarne i śliskie podłogi i zakręciło
mi się w głowie.
Zdołałam podejść do jakiegoś pierwszego lepszego punktu-stoiska i
zapytalam gdzie ten Supersam, gdzie sa art. spożywcze. Odpowiedziano mi,
że trzeba zjechać schodami ruchomymi w dół-do piwnicy.
Wyszłam i już nigdy tam moja noga nie stanęła. Przejeżdżam często
autobusem obok, ale nawet nie chce mi się spojrzeć w tamtą stronę.

W Warszawie wszystko co dobre sukcesywnie niszczą. Wsioki rządzą.
Teraz marzą o zburzeniu Pałacu Kultury.

--
animka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 18 . [ 19 ] . 20 ... 23


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Podróby arbuzów.
Niehandlowna niedziela ?
Taro.
Co w zielonym koprze piszczy?
baranina jagnięcina

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Schabowe"
www.kingtrust.to Cloned Cards With Pin Shop Dumps Vaild Sell Good Cashapp Paypal Transfer Wu Money gram payonee
Jak zrobić lody, nie zamarzające na kamień w zamrażarce?
Olej rzepakowy
BEST DUMPS CLONING(www.kingtrust.to ) TRACK 1&2 SITE SEARCH 2023 Go to any ATM and make your cashout

zobacz wszyskie »