« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2017-10-07 01:44:37
Temat: Kiszone jabłka.https://smacznapyza.blogspot.com/2017/08/jabka-kiszo
ne-z-miodem-i-przyprawami-korzennymi.html?m=1
Dla tych, co gdzieś jedli, a potem szukali, jak ,,to" było zrobione.
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2017-10-07 09:27:40
Temat: Re: Kiszone jabłka.W dniu 2017-10-07 o 01:44, XL pisze:
> https://smacznapyza.blogspot.com/2017/08/jabka-kiszo
ne-z-miodem-i-przyprawami-korzennymi.html?m=1
>
> Dla tych, co gdzieś jedli, a potem szukali, jak ,,to" było zrobione.
>
>
W połowie ery niejakiego Gomółki zacząłem pobierać wiedzę w Technikum G.
mieszczącym się tuż przy Starym Kleparzu. Nieraz, późną (późniejszą)
jesienią i czy w zimie wyskakiwało się w czasie dużej przerwy na Kleparz
na drobne zakupy. Czasem udało się upolować takie kiszone jabłuszka ale
kiszone w kapuście. To był niepowtarzalny smak. Później od
zaprzyjaźnionej Pani Baby z Wawrzeńczyc kupowałem kapustę kiszoną ale
całe główki - superaśne gołąbki z tego wychodziły... :)
Ech, i komu taki komunizm przeszkadzał :)
pozdr
Stefan
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2017-10-07 12:39:36
Temat: Re: Kiszone jabłka.stefan <s...@w...pl> wrote:
> W dniu 2017-10-07 o 01:44, XL pisze:
>> https://smacznapyza.blogspot.com/2017/08/jabka-kiszo
ne-z-miodem-i-przyprawami-korzennymi.html?m=1
>>
>> Dla tych, co gdzieś jedli, a potem szukali, jak ,,to" było zrobione.
>>
>>
> W połowie ery niejakiego Gomółki zacząłem pobierać wiedzę w Technikum G.
> mieszczącym się tuż przy Starym Kleparzu. Nieraz, późną (późniejszą)
> jesienią i czy w zimie wyskakiwało się w czasie dużej przerwy na Kleparz
> na drobne zakupy. Czasem udało się upolować takie kiszone jabłuszka ale
> kiszone w kapuście. To był niepowtarzalny smak. Później od
> zaprzyjaźnionej Pani Baby z Wawrzeńczyc kupowałem kapustę kiszoną ale
> całe główki - superaśne gołąbki z tego wychodziły... :)
> Ech, i komu taki komunizm przeszkadzał :)
Nie wiem, zaiste, dlaczego dobre rzeczy wiążesz z jakimkolwiek ustrojem.
Gorsze rzeczy (rozszerzmy tu podstawowe prawo ekonomii dot. pieniądza)
wypierają dobre - więc, poniewaz ludzie zwygodnieli, bo niby wszystko jest
w sklepie, tzw. masy żywią się massprodukcją i po prostu już NIE ZNAJĄ
dobrego. Desygnat ,,dobrego" stracił swoje pierwotne cechy. Mało tego,
nastąpiło w nim tragicznie niespójne rozdwojenie. ,,Dobre" to dziś albo
,,powszechnie uznawane za dobre" albo też ,,na tyle drogie, że nie dla
każdego".
Jedno wyklucza drugie.
Ale przecież nawet w obecnej niby-demokracji nikt Ci nie przeszkadza samemu
zrobić sobie dobrze, jako i ja czynię :-)
--
XL
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |