Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!newsfeed.pionier.net.pl!news.astercity.n
et!news.aster.pl!not-for-mail
From: "Agnieszka" <a...@z...net>
Newsgroups: pl.soc.dzieci.starsze
Subject: Koniec roku to o ocenach ;-)
Date: Wed, 11 Jun 2008 22:19:40 +0200
MIME-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.3138
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.3198
Lines: 21
Message-ID: <4850335c$0$15010$f69f905@mamut2.aster.pl>
NNTP-Posting-Date: 11 Jun 2008 20:19:40 GMT
NNTP-Posting-Host: 62.121.95.81
X-Trace: 1213215580 mamut2.aster.pl 15010 62.121.95.81:62981
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.dzieci.starsze:36633
Ukryj nagłówki
Szkoła jaka jest, każdy widzi. Indywidualne podejście do każdego ucznia to
tylko w Erze, wiadomo ;-) Ale ja chciałabym wiedzieć, co myślicie o takiej
sytuacji: zdolny uczeń, naprawdę zdolny, wybijający się wśród rówieśników
(na swoim odcinku, nie z kategorii takiej, co to wszystkie przedmioty zakuje
i bedzie miał średnią 5,5). Oceny z klasówek (nadal mówimy tylko o
konkretnym odcinku, grupie przedmiotów) zawsze w granicach 4-6, z przewagą -
powiedzmy - piątek, przy klasowej średniej poniżej 4. Ale notorycznie nie
odrabia lekcji. Pytany dlaczego - odpowiada, że to proste jest, za łatwe,
nudne, zwyczajnie zapomina, bo to taki banał. Odpytywany na lekcji przy
tablicy z zadań domowych bez problemu w locie je rozwiąże. Ale jednak praca
domowa nieodrobiona, jedna, druga, dziesiąta... Jak powinien się w takiej
sytuacji rozłożyć balans i jaka powinna być ocena końcowa? Co powinno mieć
decydujący wpływ? Czy należy uwypuklić naturalne zdolności dziecka i oceną
podkreślić fakt, że jest jednym z najlepszych czy obniżyć (radykalnie lub
mniej radykalnie) ocenę z przedmiotu ze względu na nieodrabianie lekcji?
Bardzo jestem ciekawa waszych opinii. Zarówno rodziców jak i (a może przede
wszystkim) nauczycieli.
Tylko nie rzucajcie się do gardeł :-)
Agnieszka
|