« poprzedni wątek | następny wątek » |
41. Data: 2003-03-22 17:52:52
Temat: Re: Naciecie kroczaOn Sat, 22 Mar 2003, asmira wrote:
> tak, ale IMHO robi się nacięcie rutynowo i często niepotrzebnie. A to
> przecież widać czy krocze ma zamiar pęknąć, czy też nie.
niekoniecznie widac - chyba ze masz wieksza praktyke poloznicza
i jestes tak dobrym ginekologiem-poloznikiem, ze zawszde wiesz!
P.
--
Piotr Kasztelowicz P...@a...torun.pl
http://www.am.torun.pl/~pekasz
PGP Key IDs: DH/DSS:0xF3EED8AF
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
42. Data: 2003-04-08 16:00:03
Temat: Re: Naciecie kroczaPopieram AsięS w 100%. Co Wy myślicie, że położnik przy prowadzeniu porodu
drogami natury nic nie robi?? Że sobie siedzi z założonymi rękami, że nie
ocenia ryzyka porodowego?? Wszyscy zasłaniacie się przykładami, że po
porodzie drogą naturalną to to i tamto, że słyszałyście, że ciocia wam
mówiła itp. A dlaczego nie mówicie o powikłaniach CC i z uporem maniaka tak
chwalicie ten jakże niebezpieczny zabieg?? Dlaczego nie mówicie o zgonach po
znieczuleniu ogólnym, o zakrzepicy kończyn dolnych, o rozwoju endometriozy
czy o bliznowcu itd itp ? Powiecie, że co ja mogę wiedzieć o rodzeniu, w
końcu jestem facetem. A to że naoglądałem się i CC i porodu SN, i wierzcie
mi, że moja kobieta zdecydowana jest rodzić sn. A poza tym można się
znieczulić nadoponowo, a krocze można tak rozmasować, że nie trzeba nacinać
(trzeba tylko znaleźć dobrą położną, która to umie :) - oczywiście
odpłatnie). Nie wierzcie w mity i w każdą opowiastkę cioci, spytajcie
fachowców, zaufajcie im. Pozdrawiam.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
43. Data: 2003-04-08 17:30:42
Temat: Odp: Naciecie krocza
Użytkownik Bogo <b...@m...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:b6urne$ct1$...@n...news.tpi.pl...
A dlaczego nie mówicie o powikłaniach CC i z uporem maniaka tak
> chwalicie ten jakże niebezpieczny zabieg??
Ciecie cesarskie niesie ze soba duzo wieksze ryzyko zarowno zgonu pacjentki
i dziecka, jak i powiklan, w porownaniu z porodem naturalnym. I to jest
potwierdzony klinicznie fakt, udokumentowany wieloma badaniami.
Ale niestety: badania kliniczne i fakty zawsze przegraja z opinia cioci i
sasiadki. Tego jeszcze badania nie potwierdzily, ale jestem o tym gleboko
przekonany...
pzdr
W.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |