| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-05-21 04:54:24
Temat: Re: Nóż do sushi...In <c8j7ht$sdb$1@inews.gazeta.pl> Hanna Burdon wrote:
> In news:40AD09B5.BA8DCEE5@olypen.com, Magdalena Bassett wrote:
>>> Powiedzcie mi, co się kraje takimi nożami? Przecież suszi to
>>> gotowany wystygły ryż?
> Tak, generalnie rzecz biorąc jest to gotowany ryż z octem. Jeden z
> rodzajów sushi to makizushi, ryż zawinięty w suszone wodorosty.
> Prawdopodobnie nóż służy do krojenia takiego rulonu. Im ładniej się
> przekroi, tym ładniej wygląda. :-)
> http://www.rit.edu/~wri8858/741/project3/maki.html
Tak masz rację, nie pomyślałe. kiedy trzeba przeciąć taki rulon z
zimnego ryżu owiniętego wodorostami i jescze z czymś twardym w środku,
to dobry nóż się przydaje.
W takim razie wystawiam na licytację mój ukochany nóż firmy ""Alfons
Menčik Lwów-Kraków". Cena wywoławcza 199 zł. Trochę wprawdzie
wyszczerbiony, bo służył mi w dzieciństwie za miecz hoplity. Gdybym
bawił się był wtedy w samuraja, też by się pewnie nadał. ;-) W każdym
raze szczerby już zanikły od częstego ostrzenia i ostatni krajałem z nim
z powodzeniem suszi.
A jeśli kogoś nie stać, niech robi suszi innego rodzaju.
Władysław
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-05-21 14:12:11
Temat: Re: Nóż do sushi...
Wladyslaw Los wrote:
> In <c8j7ht$sdb$1@inews.gazeta.pl> Hanna Burdon wrote:
> > In news:40AD09B5.BA8DCEE5@olypen.com, Magdalena Bassett wrote:
> >>> Powiedzcie mi, co się kraje takimi nożami? Przecież suszi to
> >>> gotowany wystygły ryż?
> > Tak, generalnie rzecz biorąc jest to gotowany ryż z octem. Jeden z
> > rodzajów sushi to makizushi, ryż zawinięty w suszone wodorosty.
> > Prawdopodobnie nóż służy do krojenia takiego rulonu. Im ładniej się
> > przekroi, tym ładniej wygląda. :-)
> > http://www.rit.edu/~wri8858/741/project3/maki.html
>
> Tak masz rację, nie pomyślałe. kiedy trzeba przeciąć taki rulon z
> zimnego ryżu owiniętego wodorostami i jescze z czymś twardym w środku,
> to dobry nóż się przydaje.
> W takim razie wystawiam na licytację mój ukochany nóż firmy ""Alfons
> Menčik Lwów-Kraków". Cena wywoławcza 199 zł. Trochę wprawdzie
> wyszczerbiony, bo służył mi w dzieciństwie za miecz hoplity. Gdybym
> bawił się był wtedy w samuraja, też by się pewnie nadał. ;-) W każdym
> raze szczerby już zanikły od częstego ostrzenia i ostatni krajałem z nim
> z powodzeniem suszi.
> A jeśli kogoś nie stać, niech robi suszi innego rodzaju.
>
> Władysław
Sushi tez mozna przekroic starym zardzewialym scyzorykiem - napewno jakos
sie przetnie - ale przypominam, ze to Ty argumentowales, ze tylko w
miedzianej misie mozna ubic prawidlowo bialka. Stalowa czy szklana miska Ci
nie wystarcza?
Slyszales kiedys o powiedzeniu: odpowiednie narzedzie do pracy?
Magdalena Bassett
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-05-21 14:12:55
Temat: Re: Nóż do sushi...> Tak, generalnie rzecz biorąc jest to gotowany ryż z octem.
To cos jakby powiedziec, ze mercedes (myslac o samochodzie) to kolko z
trzema szprychami...
Owszem ryz z octem (ryzowym) jest istotnym skladnikiem, ale kwintesencja
smaku jest w dodatkach.
Jeden z
> rodzajów sushi to makizushi, ryż zawinięty w suszone wodorosty.
> Prawdopodobnie nóż służy do krojenia takiego rulonu. Im ładniej się
> przekroi, tym ładniej wygląda. :-)
Nie tu lezy "ostrze" problemu ;)
Ostry noz jest potrzebny juz do przygotowania ryby (ogolniej, tego co na
wierzchu, lub w srodku sushi). Jak to napisala p. Basset:
"a cala reszta skladnikow jak najbardziej wymaga krojenia, i to takiego,
zeby w zadnym wypadku nie zgniesc tego, co sie tnie, wiec noz musi byc
ostry, cienki, odpowiednio szeroki, elastyczny, tak, zeby przy
najlzejszym dotknieciu cial wszystko, poczynajac od suchych morszczynow,
przez surowa rybe do wielu warzyw"
Zwracam uwage na: "krojenia, i to takiego, zeby w zadnym wypadku nie
zgniesc tego, co sie tnie". Dodac tylko mozna, ze nie tylko nie mozna
"zgniesc" ale tez nie mozna "poszarpac".
Innymi slowy dydolenie tez odpada.
Problem dotyczy zwlaszcza ryb, ktore podobnie jak warzywa nie znosza
kontaktu z nozem. dlatego ciecie powinno byc szybkie, a noz ekstremalnie
ostry.
Krojenie maki to koncowy etap i do tego tez trzeba ostrego noza, ale
sushi to nie tylko maki.
Pozdr.,
Shrek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-05-21 17:20:01
Temat: Re: Nóż do sushi...In news:c8l2p7$iku$1@news.onet.pl, Shrek wrote:
> Nie tu lezy "ostrze" problemu ;)
> Ostry noz jest potrzebny juz do przygotowania ryby (ogolniej, tego co
> na wierzchu, lub w srodku sushi).
To w takim razie ja nie rozumiem - dlaczego do przygotowania ryby
potrzebny jest nóż do sushi, a nie nóż do ryby? Jeżeli nie chodzi o
krojenie gotowego rulonu, to po co nóż, którym można pokroić wszystko?
Hania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-05-21 17:43:35
Temat: Re: Nóż do sushi...In <4...@o...com> Magdalena Bassett wrote:
>
>
> Wladyslaw Los wrote:
>
>> W takim razie wystawiam na licytację mój ukochany nóż firmy ""Alfons
>> Menčik Lwów-Kraków". Cena wywoławcza 199 zł. Trochę wprawdzie
>> wyszczerbiony, bo służył mi w dzieciństwie za miecz hoplity. Gdybym
>> bawił się był wtedy w samuraja, też by się pewnie nadał. ;-) W każdym
>> raze szczerby już zanikły od częstego ostrzenia i ostatni krajałem z
>> nim z powodzeniem suszi. A jeśli kogoś nie stać, niech robi suszi
>> innego rodzaju.
>>
>> Władysław
>
> Sushi tez mozna przekroic starym zardzewialym scyzorykiem - napewno
> jakos sie przetnie - ale przypominam, ze to Ty argumentowales, ze
> tylko w miedzianej misie mozna ubic prawidlowo bialka. Stalowa czy
> szklana miska Ci nie wystarcza? Slyszales kiedys o powiedzeniu:
> odpowiednie narzedzie do pracy? Magdalena Bassett
Ten mój nóż jest naprawdę znakomity i z pewnością przetnie zrolowane
suszi. Co do miski miedzianej -- nie kosztuje aż tyle, a białko
naprawdę się w niej lepiej ubija, właściwie -- tylko w takiej misce
można dobrze ubić białko na suflet, i jedno jest warte drugiego. A
suszi nie jest warte noża za minimum kilkaset złotych. Jeszcze rozumiem,
że takiego noża potrzebowałby profesjonalista.
Władysław
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-05-21 20:54:04
Temat: Re: Nóz. do sushi...> Sushi tez mozna przekroic starym zardzewialym scyzorykiem - napewno jakos
> sie przetnie - ale przypominam, ze to Ty argumentowales, ze tylko w
> miedzianej misie mozna ubic prawidlowo bialka. Stalowa czy szklana miska Ci
> nie wystarcza?
> Slyszales kiedys o powiedzeniu: odpowiednie narzedzie do pracy?
Pani Magdo (jesli nie bedzie to uznane za zbytnie spoufalenie sie),
Nie mialem dotad przyjemnosci Pani poznac, ale skladam niniejszym
balwochwalcza czesc za wyzej wypowiedziane (moze raczej wypisane) slowa.
;)
Jako zaciekly purysta jesli chodzi o wszystko co japonskie, a w
szczegolnosci jako fanatyczny zwolennik sushi (i nie tylko), osmielam
sie twierdzic, ze jesli sie chce startowac do robienia sushi z polskim
nozem ostrzonym na parapecie (z calym szacunkiem dla tego narzedzia), to
lepiej wogole sobie darowac.
Pozdr.,
Shrek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-05-21 21:14:34
Temat: Re: Nóż do sushi...> Ten mój nóż jest naprawdę znakomity i z pewnością przetnie zrolowane
> suszi. Co do miski miedzianej -- nie kosztuje aż tyle, a białko
> naprawdę się w niej lepiej ubija, właściwie -- tylko w takiej misce
> można dobrze ubić białko na suflet, i jedno jest warte drugiego. A
> suszi nie jest warte noża za minimum kilkaset złotych.
Nie wiem... Kwestia gustu i posiadanych srodkow.
W Gyon w Kyoto, jeden talezyk (zazwyczaj 2 kawalki nigiri) potrafi
kosztowac w restauracji .... 20-30USD lub lepiej...
Mozesz mi wierzyc, smakuje naprawde lepiej niz sushi robione gdzie
indziej. Do dzis pamietam.... Warto bylo... Ech... To se ne wrati.... ;)
Jeszcze rozumiem,
> że takiego noża potrzebowałby profesjonalista.
To sie zgadza.
Z grubsza ujalbym to tak:
Cena noza: Zastosowanie:
500-3000USD Profesjonalista. Dodajmy jeszcze, ze dla profesjonalisty
robiacego sushi i to prawdopodobnie w Gyon w Kyoto.
300-500USD Profesjonalista robiacy sushi w Japonii.
100-200USD Profesjonalista robiacy sushi poza Japonia, lub
zamilowany amator, hobbysta.
50-100USD Dobry amator.
Oczywiscie granice podane wyzej sa z grubsza umowne i nie chodzi tu o
konkretne kwoty, tylko o idee.
Pozdr.,
Shrek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-05-21 23:15:02
Temat: Re: Nůz. do sushi...
Shrek wrote:
> > Sushi tez mozna przekroic starym zardzewialym scyzorykiem - napewno jakos
> > sie przetnie - ale przypominam, ze to Ty argumentowales, ze tylko w
> > miedzianej misie mozna ubic prawidlowo bialka. Stalowa czy szklana miska Ci
> > nie wystarcza?
> > Slyszales kiedys o powiedzeniu: odpowiednie narzedzie do pracy?
>
> Pani Magdo (jesli nie bedzie to uznane za zbytnie spoufalenie sie),
Co Ty, w internecie wszyscy sa na Ty, IHMO, pelna demokracja :)))
>
>
> Nie mialem dotad przyjemnosci Pani poznac, ale skladam niniejszym
> balwochwalcza czesc za wyzej wypowiedziane (moze raczej wypisane) slowa.
> ;)
Dziekuje, przyjmuje, szczegolnie dlatego, ze tez jestem Krolewna.
>
> Jako zaciekly purysta jesli chodzi o wszystko co japonskie, a w
> szczegolnosci jako fanatyczny zwolennik sushi (i nie tylko),
Ja tez :)) bez puryzmu mamy tiramisu bez mascarpone, brizol z tofu, golabki z
chinskiej kapusty, itd.
> osmielam
> sie twierdzic, ze jesli sie chce startowac do robienia sushi z polskim
> nozem ostrzonym na parapecie (z calym szacunkiem dla tego narzedzia), to
> lepiej wogole sobie darowac.
> Pozdr.,
> Shrek
Zgadza sie - doswiadczenie jedzenia sushi to nie tylko przyjemnosci smakowe, ale
w ogromnej mierze doswiadczenie wzrokowe. Wysokiej klasy sushi rozni sie od
srednio dobrej przede wszystkim swoim wygladem, atrakcyjnoscia przybrania
deseczki czy talerza, na ktorej sushi jest pdane, malych, dodatkowo dekoracyjnie
przycietych dodatkow.
Talerze z japonskim jedzeniem, wedlug kanonow japonskiej sztuki kulinarnej,
powinny przypominac dzielo sztuki: czesto zjawia sie tam maly ogrodek z
morszczynow, kwiaty czy geometrycznie wyciete kawalki warzyw (czesto pikle z
rzodkiewki, czy gora bialej rzodkiewki pocietej z cieniutkie paski z pioropuszem
rzerzuchy, udajaca Fujiyama.)
Caly proces jedzenia, czy picia herbaty, jest bardzo ceremonialny w japonskiej
kuchni i wymaga trzymania sie calej serii zasad, aby temu ceremonialowi dac
zadosc. Wlasnie ten caly ceremonial i poziom artystyczny jedzenia japonskiego
jest osiagalny tylko przy pomocy specjalnych, wysokiej klasy narzedzi. Jasne, ze
mozna rzodkiewke zetrzec na tarce, tez bedzie w paski, ale nie bedzie wygladac
tak pieknie, jak delikatnie pokrojone slupki, cieniutkie jak nici. I wlasnie to
piekno jest jednym z wazniejszych aspektow tego jedzenia.
No coz, duzo mozna by pisac.
Magdalena Bassett
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-05-21 23:30:13
Temat: Re: Nóż do sushi...On Thu, 20 May 2004 12:40:37 -0700, Magdalena Bassett
<m...@o...com> wrote:
>
>
>Wladyslaw Los wrote:
>
>>
>> Powiedzcie mi, co się kraje takimi nożami? Przecież suszi to gotowany
>> wystygły ryż?
>>
>> Władysław
>
>Jezeli tak twierdzisz, to raczej nie masz pojecia o sushi. Ryz jest tylko
>nosnikiem, wypelniaczem, a cala reszta skladnikow jak najbardziej wymaga
>krojenia, i to takiego, zeby w zadnym wypadku nie zgniesc tego, co sie
>tnie, wiec noz musi byc ostry, cienki, odpowiednio szeroki, elastyczny,
>tak, zeby przy najlzejszym dotknieciu cial wszystko, poczynajac od suchych
>morszczynow, przez surowa rybe do wielu warzyw, ktore moga byc bardzo
>twarde, jak np. marynowana marchew.
Czyli klasyczny mikrotom ostrzony na dwie plaszczyzny z obu stron.
Uwazac tylko nalezy na palce - jak cos takiego oprzec o kcuk to sie
zaraz wyszczerbi (o kosc...).
--
Darek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-05-22 06:09:50
Temat: Re: Nóż do sushi...In <c8lrfq$7g4$1@news.onet.pl> Shrek wrote:
>> Ten mój nóż jest naprawdę znakomity i z pewnością przetnie zrolowane
>> suszi. Co do miski miedzianej -- nie kosztuje aż tyle, a białko
>> naprawdę się w niej lepiej ubija, właściwie -- tylko w takiej misce
>> można dobrze ubić białko na suflet, i jedno jest warte drugiego. A
>> suszi nie jest warte noża za minimum kilkaset złotych.
>
> Nie wiem... Kwestia gustu i posiadanych srodkow.
> W Gyon w Kyoto, jeden talezyk (zazwyczaj 2 kawalki nigiri) potrafi
> kosztowac w restauracji .... 20-30USD lub lepiej...
> Mozesz mi wierzyc, smakuje naprawde lepiej niz sushi robione gdzie
> indziej. Do dzis pamietam.... Warto bylo... Ech... To se ne wrati.... ;)
Jak pisałe "warte" to nie myślałem o cenie.
>
>
> Oczywiscie granice podane wyzej sa z grubsza umowne i nie chodzi tu o
> konkretne kwoty, tylko o idee.
A ja myślałem, że chodzi o zmysły. ;-)
I nadal sądzeę, że cena noża nie gra żadnej roli jeżeli chodzi o efekt
końcowy, i że można suszi doskonale pokrajać europejskimi nożami.
Władysław
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |