Czasami, najczesciej jednak zawsze i mi maslo w Polsce nie smakowalo.
Ale kiedy Zona narzekala, to zaraz sie obruszalem, bo raz, ze dobre bo
polskie a dwa, wiadomo: nie bedzie Niemiec naszego dobrego polskiego
maselka opluwal. Ot, trzeba bedzie pod stol kuchenny wlezc i odszczekac:

http://media.wp.pl/kat,43394,wid,8187103,wiadomosc.h
tml?ticaid=114b1&_ticrsn=3

Jadac na Swieta zabiore ze soba zamiast bombonierek po kilka kostek
niemieckiego, holenderskiego i dunskiego masla. Niech krewni i
przyjaciele od czasu do czasu zjedza tez cos dobrego i prawdziwego.
Proszek do prania i kawe woze juz i tak od 15 lat.

Irek