Data: 2002-09-15 10:00:15
Temat: Odp: ...
Od: "Gwiazda" <a...@i...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
No więc w d.. już dostałaś. Teraz TY musisz wyprowadzić to wszystko na
prostą.
Zostaw nowego faceta, bo go krzywdzisz, a sama czujesz się przez to gorzej.
Na rozprawie mów prawdę, choćby to była utrata twarzy. Szczerość popłaca.
Może nie odzyskasz męża, może nie od razu, ale niech wie, że doceniłaś Wasze
życie, choć późno, może za późno, kto to teraz wie.
I tak będziesz widywać męża ze względu na dzieci. Nie możesz odebrać im ojca
jeszcze bardziej. I tak są skrzywdzone. Musisz mieć dużo siły.
Ja kiedy w końcu chcę zrobić coś dobrego, idę po pomoc do Boga. Złe rzeczy
robi się bez pomocy.
Wiem, że w prawdzie i dobrych rzeczach będzie mnie wspierał, a we dwoje i to
z Kimś silnym, wszystko robi się łatwiej. Najgorsza jest samotność, ale
panika przed samotnością jest złym doradcą. To wiem na 100%.
Teraz jest czas na posprzątanie życia. Załóż sobie, że rok jesteś bez
faceta. Rok jest na sprzątanie i dzieci, które czują co się dzieje. Serce ci
nie pęknie przez rok, a możesz spokojem i determinacją wiele zdziałać. Jak
już będzie po wszystkim, a będziesz miała tez pewność, że dzieci się w tym
znalazły (proszę nie ignoruj tych serduszek), wtedy odetchnij i rozejrzyj
się wokół.
Słabość, depresja, smutek, ból, poczucie samotności, beznadzieja... istnieją
po to by Cię pokonać. Nie daj się, to Ty je pokonaj. Nie jest to łatwe, ale
znajdziesz wsparcie, także tutaj.
Teraz dzięki tej sytuacji cierpi pięć osób. Musisz to zakończyć i to tak, by
rany szybko się zagoiły.
Proszę, weź się w garść.
Gwiazda
|