Data: 2003-07-07 00:13:50
Temat: Odp: Do Dirka- kto nie chce niech nie czyta.
Od: "Piotr Siciarski" <p...@r...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Michal Misiurewicz <m...@i...rr.com> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:
> Najwyrazniej uzywamy slowa "polaczone" w roznych znaczeniach.
> Jezeli utne galazke i trzymam ja za jej koniec, to cala reszta nie
> spada natychmiast na ziemie. Z tego prostego eksperymentu
> wnioskuje, ze komorki, z ktorych sie galazka sklada, sa jakos polaczone.
To może uściślę także.
Połączone jak cegły w murze. Jedna cegła nasiąka wodą - to jeśli wody jest
wystarczająco dużo - druga też zaczyna nasiąkać.
Dla mnie "połączone" to przenoszenie informacji lub substancji tak jak
połączony jest początek rzeki z końcem (np. Wisła łączy Kraków z Warszawąi
mając określone koryto nie musi przesiąkać przez np. kieleckie łąki).
Zacytuję może swój post od tórego się zaczęło (choć był w kontekście
opryskiwania rośliny jakimśtam Florovitem):
------------------
Rośliny pobierają _związki mineralne_ podczas kontaktu z zewnętrznymi ich
źródłami (człowiek, natura). Gotowe _związki organiczne_ także, np. hormony
roślinne (produkt wyjsciowy np.herbicydów), lub nawet określone zwierzęce
(dużo zależy od wielkości związku).
Mechanizm bardzo prosty:
Pobieranie składników pokarmowych przez zielone części roślin przebiega
dzięki gradientowi ciśnień tonicznych (różnicy stężeń mięzy cytoplazmą
komórki a stężeniem podanego składnika w roztworze) lub onkotycznych (choć
to bardzo wybiórcze w warunkach in vivo).
Oczywiście pobieranie jest ograniczone przez wiele czynników, np. wytworami
epidermy rośliny (np. woski), czyli bardzo uzależnione od gatunku rośliny.
Trudno w kilku słowach wyjaśnić dokładnie mechanizm, bo nie wiem na ile będę
zrozumiały przez kogoś, kto nie zna cytologii, ale ogrodnik/rolnik musi się
przyzwyczaić do tego, że roślina nie jest jednym organizmem (jak
np.człowiek, kot, kret gdzie informacja między komórkami przenoszona jest
dzięki określonym mechanizmom, czy to nerwowym czy humoralno/krwionośnym),
ale _zespołem_ _całkowicie_ _odrębnych_ komórek, ograniczonych li tylko
ścianami komórkowymi.
------------------
Człowiek pobiera pokarm, trawi go w odpowiednich "układach" (skrótem), po
czym rozłożone składniki trafiają do poszczególnych tkanek, układów tkanek
połączonych tą "rzeką" krwi. W dodatku działając wybiórczo, w nerce zostają
produkty przemiany materii, w mięśniach np. tlen, a w kościach wapń i
fosforany.
Roślina przesiąka jak mur... nie ma układów trawiących, wydalających itp.
Pojedyncza komórka "decyduje" o tym, czy będzie rozwijać się w kwiat (patrz
kaulifloria) - człowiek ma narządy płciowe w jednym miejscu, od urodzenia do
śmierci, w dodatku sterowane odgórnie przez centralny układ nerwowy -
połączenie nerwowe, czy też neurohormonalne od przysadki mózgowej do kory
nadnerczy itd.
Z pojedynczej komórki rośliny możemy otrzymać sam korzeń (cytokininy), lub
sam liść (auksyny). (patrz: biotechnologia), gałąź możemy ukorzenić itd. nie
naruszając genów komórki i roślina jest "żywa", natomiast u
człowieka.........
> OK. Ale kazdy z nas tez powstal, no nie z jednej, ale z 2 komorek.
> Owce tez da sie sklonowac, a czlowieka podobno tez (a jesli jeszcze
> nie teraz, to niedlugo). A wiec nie w mozliwosci klonowania nalezy
> upatrywac roznicy miedzy trojlistem a czlowiekiem.
............... możemy wepchnąć informację genetyczną _na_ _siłę_ _TYLKO_ do
komórki jajowej korzystając _TYLKO_ z _JEJ_ właściwości (a właściwie jej
błony).
U roślin jest to wręcz spontaniczne u komórek czy to z eksplantatu
liściowego, czy z korzenia, a nawet ogrodniczo naturalne - z gałązki
wetkniętej do gleby.
Powiem więcej - u zwierząt brak jednego (np u człowieka 1 z 46+XX)
chromosomu to już poronienie tuż po spotkaniu plemnika z kom. jajową, a za
dużo o jeden to w najlepszym przypadku zespół Downa.
Natomiast u roślin spotykamy haplonty (pół materiału genetycznego w komórce)
triplonty, tetraplonty - czy nie jest to dowód na to, że każda komórka
decyduje o sobie?
Pogoogluj: haplont, osobnik haploidalny, triploidalny, roślina 1n
In vitro od in vivo różni się tylko sterylnymi warunkami, pojedyncze komórki
nie zebrane do kupy nie są sobie w stanie poradzić z patogenami i
niesprzyjającymi warunkami choćby atm. - dlatego w kupie siła:-)
> Mam wrazenie, ze z grubsza wyczuwam, co masz na mysli piszac
> o tej "kupie komorek", ale jest to jeden ze specyficznych punktow widzenia
> (znow patrz - slepcy i slon) i roznica miedzy "kupokomorkowoscia"
> trojlista i czlowieka jest raczej ilosciowa niz jakosciowa.
Cieszę się, że coś wyczuwasz bez obrażania się na mnie, mam nadzieję też
że po tym wywodzie wyczujesz różnicę "kupokomórkowościową" trójlista i
człowieka.
Czy specyficzny pkt widzenia? - Powiem, że raczej dla wielu...
A co do przenikania subst. organicznych - poszukaj może jeszcze mikoryzy. Ja
nie chcę robić wykładów, bo widzę z nastawienia niektórych osób, że
musiałbym się tłumaczyć z każdego słowa (słowo "słowo" poznałem w
Elementarzu, strony i wiersza nie pamiętam:-))
Pozdrawiam
p...@r...pl
|