Data: 2003-04-15 12:37:40
Temat: Odp: Fobie i lęki.
Od: "PowerBox" <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Fobia jest "racjonalizacją" lęku. Z definicji: lęk jest strachem
> pozbawionym bodźca wywołującego
- poważnie wierzysz, że coś się dzieje bez przyczyny? Naprawdę wierzysz, ze
można mieć reakcję bez bodźca, że nie musi być przyczyny, żeby powstał
efekt, że nie trzeba siać, zeby zebrać, że działa przypadek i ślepa ręka
losu albo tajemniczej siły kontrolującej rzeczywistość a nie prawo przyczyny
i skutku???
> i w związku z tym nasz umysł, nie tolerujący stwierdzenia "nie wiem"
> dopasowuje do niego bodziec "najbardziej prawdopodobny". Wyboru tego
dokonuje
> w zasadzie jego część, tzw. umysł emocjonalny, który jest niemal zupełnie
> nieuświadamiany. Świadomy umysł [werbalny] nie ma na to żadnego wpływu.
> Fobia, w skrócie, jest zamianą lęku na strach [nieracjonalny strach,
> ale strach!].
- no tak, najpierw jest niewyćwiczona ani razu spokojna świadomość, potem
zaniepokojenie wirusem SARS, potem lęk, a po odpowiedniej ilości
intensywnych powtórzeń mamy już fobię.
Według Ciebie ktoś się boi "endogennie" i związuje to z przypadkowym bodźcem
jak w przypadku warunkowania? To dlaczego ludzie nie kojarzą strachu z
pewnymi rzeczami i nie mają fobii perfum, kwiatków, dzieł sztuki, fajnych
samochodów?
> Dzieje się to dopiero po przekroczeniu jakiegoś progu, (poziomu,
natężenia)
> lęku [jego wysokość jest zapewne zindywidualizowana] - bez tego warunku,
> panie PowerBox, nikt nie nauczy się SAM ani mentalnie, ani przez
warunkowanie
> [Aneta-Puesto], fobii (bo i po co).
- natężenie lęku nie jest warunkiem powstania fobii tylko jej efektem.
> Bodźcami mogą być zarówno najstarsze bodźce wywołujące w sytuacji
normalnej
> strach [atawizmy jeszcze z czasów małpiego raju] do których można by
zaliczyć
> wysokość, pająka, węża, czy otwartą przestrzeń pełną zagrożeń [inne-?],
> jak i wszelkie nowsze [kulturowe, społeczne], i najnowsze [np.windy,
samoloty].
- no tak, to oczywiste, ale jak Twoja teoria może wyjaśnić powstanie
strachu, czy fobii u człowieka, który nigdy nie widział bakterii, który
nigdy nie latał samolotem, który nigdy nie znajdował się bliżej węża, czy
pająka niż 10 000 km? Jedynym sposobem na to jest przywołanie wyobrażenia
mentalnego - skoro nie mamy fizycznego, zewnętrznego bodźca.
> Bardzo dużo tych potencjalnych bodźców nabywamy [zapamiętujemy] we
wczesnym
> dzieciństwie bo to przecież wtedy świat nas najbardziej przerasta i jest
> straszny
- ja miałem bardzo miłe dzieciństwo - może tutaj zarysują się jakieś istotne
różnice?
[straszenie dziecka i straszenie się przez dzieci nawzajem jest
> nieprzemijającą "zabawą" - ten pierwszy przypadek opisała Ula.].
- można samą rozmową spowodować strach. Wówczas jest to czysty przypadek
ćwiczenia mentalnego. To samo można zrobić samemu tylko/aż myśląc na jakiś
temat - można przeżyć strach, albo dowolnie inne emocje(!) bez żadnej
obiektywnej przyczyny. Powtarzanie tego wiele razy dziennie intensyfikuje
odpowiedź tak samo jak ćwicząc dowolną inną rzecz z biegiem czasu stajesz
się mistrzem. Wzrasta poziom reakcji emocjonalnej od lekkiego zaniepokojenia
do nieracjonalnej fobii.
> Jakie korzyści daje fobia? Zamiast nieokreślonego lęku uzyskujemy
konkretny
> strach, zamiast bania się wszystkiego boimy się czegoś konkretnego -
możemy to
> omijać, unikać tego, usuwać to i w ten sposób możemy "panować" nad lękiem.
- pacjenci z fobią panują nad lękiem jak cholera i mają z tego same korzyści
:). Na przykład kobieta nie może przejechać przez most na drugą stronę
miasta, bo kontroluje swój strach i to takie racjonalne unikać śmiertelnego
zagrożenia w postaci mostów i małych pomieszczeń, zupełnie bezbronnych węży
itd.
> Możemy uzyskać jeszcze więcej - przez wyleczenie się z fobii pozbywamy się
> również lęku z nią związanego
- no tak, jak już ktoś pozbędzie się fobii to "przy okazji" pozbędzie się
lęku, który ją wywołuje :)
> pod warunkiem, że nie rozdzielamy lęku od
obiektu
> fobii
-???
- tak np. pracują hipnoterapeuci [NLP-owcy i behawioryści również
nie
> przepadają za grzebaniem w podświadomości].
- nie? a ja myślałem, że wiele technik właśnie wpływa na "nieświadomość" i
dzięki temu otrzymuje się automatyczne reakcje, bez zastanawiania się typu:
bać się, czy nie...
> Być może psychoanalityczne
> metody są nieskuteczne dlatego, że w wyniku psychoanalizy "fobiczny
strach"
> zostaje ponownie zamieniony w nieokreślony lęk - potem trzeba znaleźć jego
> źródło i je usunąć, co często jest niemożliwe bo tkwi głęboko w
podświadomości.
- masz rację, psychoanaliza zajmuje się jedynie tym co jest dostępne dla
pacjenta - czyli wszystkim tylko nie nieświadomością..
> Czy to wszystko ma sens?
- dla mnie nie.
> A co mi tam - każdy amator ma prawo do odkrycia swojej Ameryki.
- OK.
|