Data: 2002-08-30 15:32:56
Temat: Odp: Konflikt na linii ojciec- dorastajacy syn
Od: "Sandra" <d...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:akna9a$n35$...@n...ipartners.pl...
> > jakiegoś czasu zdecydowanie pogorszyły się układy miedzy nim a tatą.
> Otóż mój mąż jest swietnym ojcem ,bardzo duzo sie dziecmi zajmował już
> od niemowlęctwa, ciągle z nimi gdzieś jeżdzi, chodzi, uprawiają razem
> sport. Bardzo wiele wiedzy im przekazuje.
a może przedobrzył ? niekiedy takie ja wiem najlepiej co wam potrzeba,jak
powinniście postępować rodzi konflikty i to bardzo ogromniaste między
rodzicami a dziećmi...
> Ma też czym zaimponować chłopakom, bo jest wciąż sprawny fizycznie,
> świetnie sie wspina i bardzo dużo wie o górach.
a to się chwali tylko oby nie wykazywał się jako ten najlepszy nie umiejąc
docenić osiągnięć swoich synów...
> A Michał ostatnio zaczął sie buntować "czemu ja mam wiecznie słuchać
> taty" ? "czy jak tata coś powie to jest na pewno najlepsze ?"
a właśnie a może tak porozmawiać, docenić, pochwalić za osiągnięcia syna a
siebie pozostawić troche w cieniu...
> przedwczoraj wieczorem pokłócili się o to ze Michał za długo siedział
> w łazience, a meżowi zachciało sie isć do ubikacji.
wcześniej mogło wyniknąć jakies spięcie i to dało wybuch ...gdzieś
partnerstwo umknęło takie mam przeczucie...
Rzeczywiscie
> siedział tam za długo, a na dodatek na kilkakrotne dobijanie się
> mojego meża złośliwie nie chciał wyjść (bo ja nie bedę ustępował).
nie pisałaś jak zachowywał się ojciec...czy to było " synu musze na chwilke
do toalety" czy było wejście smoka pod drzwi i wywołało bunt...
> No i skończyło sie tak ze mąż wybił szybę w łazience.
a to normalny objaw,kiedy sie chce pokazać mimo wszystko,że jest się górą a
co mi tam taki smarkaty bedzie podskakiwał...
> Awantura koszmarna, ja usiłowałam łagodzić ale mi się też oberwało
> (slownie).
porozmawiałabym na ten temat...spokojnie i naświetliłabym męzowi, że takim
zachowaniem daleko sie nie dojdzie ... ewentualnie straci sie dziecko kiedy
bardziej konflikt sie zaostrzy...
> Więc wolałam dać sobie spokój i isć spać.
i słusznie...nie załatwia sie takich konflików na gorąco...umiejętne
wyczucie momentu...
> Michalowi usiłowałam potem tłumaczyć ze czasem powinien ustapić, on
> nie widzi tego że czasem przegina naszą cierpliwość.
młodzi tez mają swoją cierpliwość...
Wiele razy
> musiałąm np. wyłączyć "z buta" komputer bo mimo kilkukrotnych próśb o
> przerwanie gry (uprzedzałam odpowiednio wcześniej) - nie chciał
> przerwać o ustalonej wcześniej godzinie.
a tu podeszłabym dyplomatycznie...np. uprzedziłabym swojego TŻ i
przygotowałabym sie do rozmowy przy kawce ale tak by młodzi słyszeli...
Wiesz musimy sie zastanowić nad odłączeniem internetu...coraz większe
rachunki przychodzą itd.. co pojechałbyś załatwić to odłączenie ? a Wy
chłopcy co myślicie o tym? nie chciałabym ale sami widzicie...itp...wiele
jest sposobów podejścia do młodych poważnie i wykazania sie swoją
dojrzałością ,mądrością ...
> No i jak tu wyjaśnić obydwu panom, że czasem któryś z nich powinien
> ustąpić ?
Normalnie...poświęcić wieczór na rozmowę dowiedzieć sie dlaczego tak jest?
rozmawiać i rozmawiać...dać się wypowiedzieć kogo co boli i
dlaczego...potraktować tych panów na równi...
> bezsensowny upór czasem mnie też doprowadza do pasji.
hihi po kimś to ma :-)
> A jak sie juz spotkają dwie takie uparte osoby - to koszmar.
który można zawsze załagodzić oj ciężka praca ale wiele można zdziałać :-)
Sandra
|