Data: 2003-04-17 20:38:10
Temat: Odp: Młynek do odpadków
Od: "Kianit / D.C." <r...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Waldemar Krzok <w...@u...fu-berlin.de> w
wiadomości do grup dyskusyjnych napisa
ł:3...@u...fu-berlin.de...
> Co do ekologii, to takim młynkiem można dość skutecznie zamulić
> kanalizację. Kanalizacja w krajach "młynkowych" jest do tego
> dostosowana, w Europie raczej mniej. Nie trzeba nawet mielonych
odpadów,
> aby ją zakitować. W Anglii na przykład pogotowie kanalizacyjne klnie
na
> czym świat stoi w okolicach świąt, gdzie tłuszcz gęsi i innego drobia
> ląduje w kanalizacji. Po kilku latach masz ćwierć prześwitu i nawet
woda
> nie przechodzi, o innych substancjach nie mówiąc.
Rany, a kto wylewa jakikolwiek tłuszcz do zlewu?? Toż i bez młynków
byłam uczona, że tłuszcz, taki wytopiony, czy ze smażenia itp. zatyka
kanały...
No a przepustowość kanalizacji to faktycznie może być to problemem, na
szczęście u mnie w mieścinie jest nisko eksploatowana i o dużej
przepustowości :) W przeciwieństwie do wysypiska, które jest po prostu
górą śmieci, na wykończeniu. Gmina niby rozdaje worki do sortowania
odpadów, ale potem i tak je zbiera do jednej śmieciarki i to jeszcze w
"ruchomych" terminach :(
> Dla mnie taki młynek nie wchodzi w rachubę. Odpady organiczne
> kompostowalne lądują na kompoście i czynią dobrze ogródkowi. Odpady
inne
> są wyrzucane do śmietnika i lądują w spalarni śmieci.
No tak, niestety nie każdy ma swój, czy "zaprzyjaźniony" kompostownik.
Póki taki miałam (a właściwie sąsiadka) to żadne młynki mi po głowie się
nie pałętały...
Spalarnia?? O co chodzi dokładnie??
Pozdrawiam, Kianit
|