Data: 2002-11-25 10:51:42
Temat: Odp: Niezależnoś
Od: m...@s...pl (Ula Michta)
Pokaż wszystkie nagłówki
FeLicja (Kasia) napisała:
> Ula, tylko komu i po co sie tlumaczysz?
Tłumaczę np. MOLANRce jak mogę najprościej, bo napisałam wcześniej, że
siedząc w domu pomagam też mężowi w prowadzeniu firmy i dla Niej nie oznacza
to tego, że jestem kurą domową wg Jej definicji. Więc na dobrą sprawę dziwi
się również mi, że zabieram tutaj głos. Ale dla mnie, wg mojej definicji, ja
tą kurą jestem. Tyle tylko, że nie wystawiam sobie takiej oceny, jaką
MOLNARka wystawia znanym Jej kurom.
> Czy bycie Qra jest naprawde az takim wstydem?
Ja tego nigdy nie powiedziałam, przeciwnie, w całym tym nieszczęsnym wątku
na obydwu grupach, zabierałam głos po to by pokazać, że z tym można być
naprawdę szczęśliwym, można pracować nad tym by się nie cofać zawodowo,
intelektualnie, itd. Tylko trzeba chęci.
> I mysle, ze kobieta, ktora tak bardzo boi sie Qrzenia albo za wszelka cene
> boi sie spontanicznosci, albo nie akceptuje siebie w calosci jako kobiety.
> I jest to wrecz smutne, bo co jest zlego w tym, by dbac o swoja rodzine,
by
> ja pielegnowac, zamiast placic za to innym?
> Kasia, Qra Dyplomowana ;))
Wiesz, dopóki się ma rodzinę w postaci TŻ tylko i wyłącznie, to sobie można
pewnego sposobu życia nie wyobrażać. Zauważ Kasiu, że najbardziej na te kury
domowe krzyczą osoby właśnie bezdzietne póki co, które już wielokrotnie
wskazywały na to, że macierzyństwo odmóżdża i którym trudno zrozumieć, że
pozostając w domu do dyspozycji rodziny, a przede wszystkim dzieci, które
nas najbardziej potrzebują, można być naprawdę szczęśliwym, i można
jednocześnie nadal dbać o swój intelekt. I mimo wszystko można czuć się
niezależnym, tylko znowu każdy ma inną definicję niezależności.
Z mojej strony EOT.
Ula
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.rodzina
|