Data: 2002-11-21 23:06:03
Temat: Odp: Niezależność
Od: m...@s...pl (Ula Michta)
Pokaż wszystkie nagłówki
Jolanta Pers napisała:
> Znaczy, ekran wszystko zniesie i napisać można wszystko. Nawet to,
> że po każdej wypłacie TŻ mnie goni i z płaczem wciska mi do kieszeni
paczki
> banknotów krzycząc "Kup sobie wreszcie te buty za 1000 zł!"
Znowu jakieś kosmiczne przykłady.
Jolu ja też nie muszę wierzyć w to co Ty wypisujesz, lub ktokolwiek inny.
Tylko, że zarzucanie komuś, że tak sobie głupiutko coś wymyslił i pisze, bo
ekran zniesie, jest śmieszne. To po co tu cokolwiek pisać lub czytać, skoro
"jeśli nie zobaczyłam, to nie uwierzę" ? Przez internet chyba i tak nikt
nikomu niczego nie udowodni.
No chyba, że wszyscy jesteśmy trollami ;-)
> Więc powiem tak - uwierzę jak zobaczę,
> na razie zapewnienia o tym, ile to się ma czasu i jak efektywnie
wykorzystuje
> na dokształcanie, sport i rozwijanie miliona zainteresowań pozwolę sobie
> włożyć między opowieści z tysiąca i jednej nocy.
To naprawdę tylko Twój problem co z nimi zrobisz.
Dla sprawiedliwości dodam, że też znam kobiety, o jakich piszesz: nic im się
nie chce, mimo pomocy babć, opiekunek do dzieci, nie radzą sobie z samym
domem, a zainteresowania to co najwyżej kolejny serial lub numer
plotkarskiej gazety. Ja nie zaprzeczam, że tak jest. Ale stwierdzenie, że
skoro znam tylko takie smutne przypadki, to pewno wszystkie inne są podobne
jest jak dla mnie irytujące.
> Czasem co prawda przychodzi mi do głowy, że panie z psd niereprezentatywne
> mogą być - znane mi kury domowe nie bywają na psd, bo nie umieją kompa
> włączyć.
>
> Inna sprawa, że nie znakomita większość w/w nie bywa nigdzie indziej, w
> każdym razie tylko bardzo nieliczne kojarzę z grup innych niż psd.
Naprawdę trudno wpaść na to dlaczego tak jest?
Przede wszystkim dlatego, że doba jednak krótka się okazuje. Ja regularnie
czytam już tylko psd i psr (i tylko wybrane wątki), bo najzwyczajniej w
świecie nie mam czasu na inne. A nie mam tego czasu, bo dom, dzieci, firma
(niby tylko) męża, a ten czas który mi zostaje wolę przeznaczyć np. na
czytanie książek, a nie dyskusje w internecie.
Subskrypcja innych grup odzierała mnie zwyczajnie z czasu na to co lubię
bardziej.
Czy teraz będziemy oceniać ludzi wg tego gdzie w internecie się pojawiają, a
gdzie nie?
>Czyli
> korzystanie z Internetu zapewne może być w takim samym stopniu narzędziem
do
> rozwijania zainteresowań różnych, jak i wyrafinowanym środkiem technicznym
do
> bardziej wysublimowanego babrania się w zielonych kupach.
>
> JoP
Och, może kiedyś sama staniesz przed taką zieloną kupą w pieluszce i
zechcesz wyszperać coś na temat w internecie (tak sobie gdybam) ;-)))
Pozdrawiam
Ula
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.rodzina
|