Data: 2003-02-20 13:27:40
Temat: Odp: Przysięga małżeńska
Od: "boniedydy" <b...@z...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Jakub Słocki <j...@s...net.nospam> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:
>
> To ja odpowiem abstrahujac od KK i przysiegi malzenskiej.
>
> Nie chodzi o dowolna przysiege dla swietego spokoju.
>
> Chodzi o sytuacje, w ktorej chce komus cos obiecac:
> "Bede zawsze rano wynosil smieci i gonil po bulki"
>
> Ale z przyczyn ode mnie niezaleznych aby ta przysiega nabrala moc
> urzedowa, a do tego w formie niezwykle waznej dla tego komu to obiecuje
> - musze udac sie do "Wysokiego urzedu do spraw przysiag porannych"
>
> Ale tam mam formularz na ktorym jest napisane nie to co chce przysiac
> (jak wyzej) tylko
> "Bede zawsze rano wynosil smieci i gonil po bulki,a do tego gwizdal
> melodie ludowe i wywijal holubca co zwrotke"
>
> I mam wybor:
> 1. Podpisac taka przysiege - pomimo tego ze tego nie bede robil, ale
> swiadomie wczesniej informujac tego komu przysiegam ze bede tylko robil
> to co napisane na poczatku. "Wysoki urzad..." nie bedzie o tym wiedzial.
> 2. Poinformowac pana w wysokim urzedzie, ze ja sie nie moge zgodzic na
> taki tekst i poprosic, aby dostal zgode "centrali wysokiego urzedu" na
> wykreslenie fragmentu, dodatkowo motywujac czemu tak a nie inaczej itd.
> Zgode moge dostac albo nie.
>
> I z takiego punktu widzenia obie rzeczy sa dla mnie rownowazne. O to mi
> chodzi. To ze wybralem opcje 2 nie ma tu znaczenia. Jakby mi ktos robil
> najmniejsze klopoty wrocilbym do opcji 1 w innym oddziale tego urzedu.
No i właśnie takeij postawy nie akceptuję.
boniedydy
|