Data: 2003-02-26 16:32:17
Temat: Odp: Seks z 17-to latką ->całkiem OT, i co z tego? ;p
Od: "patrycja." <p...@K...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Marek N.
> Otworzyłem kolejnego psota... Przeczytałem, jak Autorka wybuchała. Więc
póki
> co, odsunąłem się na bezpieczny dystans. Ba - nawet uśmiechnąłem się z
> daleka do "Wybuchającej".
> O tak: :) :) :)
> :)
rozbroiłes mnie totalnie... :]]]]
> > ot co!!! zawsze, powtórzę: ZAWSZE każą nam siebie akceptować, kochać,
> > pracować nad pewnością siebie etc. etc.
> Kto każe? Ja czytam książki różnych Autorów, szanuję Ich poglądy (niekiedy
> tak bardzo różne), ale swoje zdanie wyrabiam sobie sam.
buu.. juz wszystko popsułeś ;)
na bank w przytoczonej przec Ciebie książce nie znajdziesz zdania
"powinieneś pokochać siebie...", "dobrze by było gdybyś zaczął od..."
"uważam że..." .
nie, tam będzie napisane:
"aby osiągnać... musisz zacząc od...". "jęśli chcesz... zacznij... siebie"
etc. wszędzie tryb rozkazujący, a jeśłi nie, tao i tak cała treść będzie tak
przedstawiona żebyś nie miał wątpliwości że jeśli nie zrobisz tego o czym w
niej mówią, nie osiągniesz celu.. no a skoro wziąłeś tę ksiażkę to cel
chcesz osiągnąć..
> To co uznaję to
> pochodzi OD WEWNĄTRZ MNIE.
chyba ze ktoś tak zręcznie manipuluje że nawet nie masz pojęcia że to robi -
ha! /w sumie to na tym manipulacja polega.. :)/
> Lubie poznawać zdania innych Ludzi, lecz nie
> sądzę, bym dał się bezmyślnie "ustawiać".
to fenomenalnie :) zwróć jednak uwagę na to że zaznaczyłam gdzieś /nie wiem
gdzie bo usunęły mi się wszystkie wątki :( / że zdaję sobie sprawę z tego że
nie każdy tak postąpi jak chcą tego 'autorzy' ale jednak znajdzie się wielu
takich...
> Zarówno dotyczy to Autorów
> książek, jak i Prowadzących Warsztaty czy osób wypowiadających swoje
> podejścia np. za pośrednictwem internetu.
to jakaś aluzja? ;)))))))
> Czy zgodzisz się ze mną, gdy napiszę, że TY SAMA WYBIERASZ być trafioną
> przez szlag?
niezupełnie, ja bym to inaczej napisała, tak brzmi jakoś.. mało gramatycznie
;D
ok, już ok. ale naprawdę się nie zgadzam. sięgam po książkę żeby /na
przykładzie Twojej książki/ dowiedzieć się jak budować związki (dobrze
pamiętam?) a tu.. zza niewinnych literek wyskakują takie iście wilcze
treści.. brrr!
> Twój wybór. Innym osobom pozostaje Twój wybór, który dotyczy Ciebie,
> szanować.
tia.. ja też szanuję cudze wybory.. mówiłam tylko /takl naprawdę to
krzyczałam ;)/ o tym do czego dojdzie jeśli każdy dokona TAKIEGO wyboru...
> Patrycjo!
ćsiii... mój pies zasnął.. nie budźmy go...
> Czy świat jest "zero-jedynkowy"?
patrz-> posty 'matrix' ;D
> Czy albo całość dosłownie mamy
> akceptować albo w 100% odrzucać?
a czy Ty dokładnie przeczytałeś mój post? HA! kurczę, niektóre rzeczy trzeba
przerysować żeby stały się widoczne.. prawda? prawda :)
jasne że raczej nie dojdzie do tego że nagle _wszyscy_ pokochają siebie...
ale 'te' książki do tego namawiają.. i części ludzi uda im się namówić.. a 1
człowiek.. to człowiek.. ludzka wartość MZ jest nieograniczona..
używając tych przykładów których użyłam chciałam tylko wesprzeć swoje
słowa.. :]
> Natomiast, wracając do motta z książki, ja
> wybieram dla moich potrzeb akceptować taką myśl. Taki jest dziś mój wybór.
tzn. jakie są Twoje potrzeby? hmm?
> Dla mnie asertywność wymaga elastyczności. W zależności od konkretnych
osób,
> od konkretnych sytuacji
tak, to był mocno naciągany przykład, ale jak wiesz była mocno wkurzona :]
> Nie bardzo rozumiem, co to znaczy "nieziemsko
> asertywny". Ja chcę być "ziemsko" asertywny - by realizować swoje potrzeby
z
> ogromną uważnością na innych ludzi.
chodziło o to że niektórzy trochę inaczej rozumieją asertywność.. jako
dbanie tylko o własny interes..
> > ludzie ciągle będą
> > popełniać te same błędy.. przecież 'i tak są ok', niczego się nie nauczą
bo
> > nie będą wyciągać wniosków.. każdy będzie żył dla siebie.. i tylko dla
> > siebie.
> Na jakiej podstawie piszesz tak daleko idące uogólnienia?
na podstawie.. logiki? jeśli jestem 'the best'; 'akceptuję siebie dokładnie
taką jaką jestem' tzn. że nie dążę do tego żeby nad sobą pracować. nikt nie
jest idealny... i każdy tej 'pracy' potrzebuje. przykład? osoba otyła /z
przejedzenia a nie z choroby/ zaakceptuje siebie.. nie będzie ćwiczyć, nie
ograniczy jedzenia.. będzie tyć i tyć i tyć.. nie, nie mam nic do osób
_nie_szczupłych bo mi też wiele brakuje :) ale to była bardzo krystaliczny
/jak sądzę/ przykład. oczywiście mi chodzi o charakter a nie wygląd
> > ... ale mówię tylko że to BREDNIE
> Czy masz na myśli pogląd na temat kochania siebie?
tia
> A co powiesz na slowa "kochaj bliźniego swego jak siebie samego" ? Czy wg
> Ciebie to też "brednia"???!!!
że jestem tylko człowiekiem i że zawsze rozumiałam je nieco inaczej.. nie
tyle żeby kochać '_tak_jak_siebie ale raczej żeby
_nie_kochać_mniej_niż_siebie
wiem że to może nie być zrozumiałe.. ale ja to rozumiem /pewnie dlatego że
to moja myśl ;)
> > no, każdy ma prawo czasem wybuchnąć, prawda? :)
> Czy można zapytać, w jakim celu to robi? Co chce tym osiągnąć?
jasne że można, ale mam wrażenie że mnie atakujesz.
w jakim celu to zrobiłam? bez celu /pomijam podświadomość/
po prostu nie zgadzam się z takim poglądem i zawsze mnie denerwują tego typu
teksty, ale czytając książkę nie możesz nakrzyczeć na autora.. ja teraz
mogłam :) oczywiście nie krzyczałam NA Ciebie ale bardziej DO Ciebie, mam
nadzieję że rozumiesz.
trzymaj się.
|