Data: 2001-11-07 05:08:17
Temat: Odp: (Sorry) Kamil Dziobek - fundament wszechświata?
Od: "eTaTa - eChild" <e...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Piotr
:-)))
Wiem, wiem
Nie będziemy patrzeć poza przeciętność ziemskiego Boga.
:-))
Myślałem, że sypniesz perłami swoich własnych przemyśleń.
Nie gałęziami drzewa rozwoju cywilizacji. Możeś Ty liść :-))
Zresztą popatrz sam:
> > Pierwszy podstawowy - najważniejszy (dla mnie)
> > Wyznaczenie cywilizacyjne granicy pomiędzy dobrem i złem.
> de Mello znany z 'kontrowersyjnej' ksiazki "Przebudzenie"( ktora to
> znalazla sie na indeksie ksiag zakazanych) rzekl: "dobro i zlo sa jedynie
> ludzkim wartosciowaniem narzuconym na rzeczywistosc"
de Mello nie mogąc zrozumieć tych pojęć ukuwa aksjomat. To go zwalnia z myślenia.
A przecież sam dobrze wie, że "strony" istnieją.
Ty jednak przytaczasz:
> de Mello ponownie stwierdzil i ja sie z tym zgadzam, ze czasami nie warto
> probowac pojac cos co jest poza naszym poznaniem
"Bzdurę" uniemożliwiającą rozumienie. Zakładam, że nie masz "złych" intencji.
Więc to pewnie zamknięcie w wyobraźni Twojego "świata". Jednak nie określasz:
Punktu swojego rozumienia. Końca drogi poznania. Oraz zamknięcia "poza naszym
poznaniem".
> > pytanie osobnicze 1
> > Cel - ustanowienie celu, nie jest specjalnie trudne, ale umiejscowienie
> efektu
> > za daleko, to miłe dla śmiertelnika. Całkowicie nie jasne dla przeciętnego
> Boga.
> > Niemożność?
> > Masz taki cel, który byłby realny?
> Pascal postulowal kiedys rodzaj zakladu " jezeli zalozymy ze nie ma Boga a
> On istnieje to stracimy, jezeli nie istnieje to niewiele zyskamy(jesli
> chodzi o efemeerycznosc ludzkiego zycia), ale jezeli zalozymy ze istnieje
> Bog - to czy On istnieje czy nie zawsze jestesmy na wygranej pozycji..."-
> wiec takowo zalozylem.
Tu Pascal jest o wiele przydatniejszy niż de Mello - daje szanse :-))
Ja bym tylko zwiększył szansę "człowieka".
> A moj cel to-potencjalnie czlowiek jest tym dla Boga
> czym Jest, a nie co posiada (co oczywiscie nie wyklucza posiadania)...wiec
> wniosek sie nasuwa sam
Co nie jest odpowiedzią. Tylko jej ominięciem. Wiesz dobrze, że wniosek
wysuwam sam na podstawie swojej wiedzy (latarki) oświetlającej moją
paranoiczność (żabę). I próba sugestii wniosku, jako Twojej oczywistości
nie przybliża mnie o krok do pojęcia (rozumienia) Twojego "celu".
Oczywiście to nie oznacza nic. Ani tego, że musze rozumieć. Ani tego,
bym miał przekonanie, że Ty to rozumiesz.
Ale idźmy dalej.
> > I co zrobiłeś z dalszymi celami.
> "szukajcie najpierw Krolestwa Bozego, a wszystko inne bedzie wam
> dane"...jakkolwiek by to rozumiec
To "jakkolwiek" znów wprowadza nadinterpretację. Co mojemu mózgowi pozwala
wyciągać dowolne wnioski (na moim poziomie). Jednak nic nie wnosi w jakość wiedzy
dotyczącej tematu. Rozbierzmy to dalej.
"szukajcie najpierw Krolestwa Bozego" - no okej tu się zgodzę - tu poszukałem,
znalazłem,
i co dalej?
"a wszystko inne bedzie wam dane" - no i powiedzmy, że już dane jest. I co dalej?
Czy w tym dawaniu - jest również - wg. Ciebie dana odpowiedź? Coś, gdzieś dostałem
i się nie połapałem? Czy jednak wprost przeciwnie. Tu mnie "udupiono", pokazując
fragmentaryczność? Pozwalając "odpocząć" po wysiłku szukania. Zamknięcie.
Nie idź dalej! Masz co Ci pod nos podsuwam i spadaj z Twym dążeniem szukania "dalej".
Nie wiem czy to widzisz. Takie "koryto" wiary. Żryj to co daje, bo i tak dostałeś
więcej
niż inni. Zadowól się. I już. Nie pytaj. A mnie męczy pytanie :-))) Dlaczego?
> > pytanie osobnicze 2
> > Co z przyjemnościami wynikającymi z Ciała?
> "nic co ludzkie nie jest mi obce"
:-)))
> Chodzi mi głównie o odczuwanie
> > dwóch skrajnych przyjemności - Nienawiści i Miłości.
> > Miłość pominę - bo się ktoś posmarka :-))
> milosc Agape wynika z rozwoju duchowego...nie trzeba sie do niej zmuszac bo
> sprawia sama radosc...ponoc tak jest
Jeszcze nie sprawdziłeś? To Ci tylko potwierdzić mogę i prosić, byś jednak sam
sprawdził.
> > Nienawiść - ta piana z ust toczona, drżenie ciała, pięści do bólu
> zaciśnięte.
> > Furia w oczach. Twarz nabiegła krwią. Oddech chrapliwy. Włos zjeżony.etc
> > Zaczyna mi tego strasznie brakować :-)))
> coz moge poradzic, rytualy skutecznie od tego potrafia uwolnic
Od czego? Od braku furii w oczach? Ależ ja uwolnienia nie potrzebuję.
Szukam może bardziej przyjemności pogodzenia - przeżywania z integracyjnością.
Nagły atak nienawiści lub miłości to doznanie. Stłumienie to chęć trwania w (pseudo)
bycie.
Trudne do pogodzenia. Integracja ducha, by istnieć świadomie i przeżywanie
by "doznawać" i "móc rozumieć doznania". By się nie ograniczać.
> > pytanie osobnicze 3
> > Parę tysiącleci trwania "Nowej Cywilizacji" daje podstawę, by sądzić
> > o wieczności tejże.
> > Dlatego być może łatwo jest odsunąć jej schyłek.
> > Co o Tym sądzisz?
> nie proboje dywagowac nad rzeczami ktorych swoim ograniczonym umuslem nie
> bede w stanie pojac, A. Crowley rzekl "nic nie jest Prawda wszystko jest
> dozwolone"...
Znowu "schowek" za umarłego? Pchnął wiedzę. Nie pojął. Umarł. :-))
Biedaczysko. Pomnik ma i chwałę. No to czemu, nie jest to w podręczniku
dla pierwszych klas podstawowych? Wg mnie umarł ograniczony w swojej niewiedzy.
Nie żebym wdzięczny nie był. To oczywistość - jestem. Tylko dlaczego Ty,
dzisiaj rozumny człowiek ograniczasz się do wiedzy "trupa"?
> wierz i mysl tak aby w Twoim systemie bylo Ci mentalnie
> dobrze, arbitralnosc Prawdy jest powszechnie znana...ale zapewnic
> zrozumienie i zadowolenie psychiczne moze dac tylko doskonalenie siebie
> wewnetrzne- tak rzekl Jung ze zrozumienie osiagane dzieki wlasnemu wysilkowi
> i doswiadczeniu jest tym co nadaje sens ludzkiej egzystencji
I popatrz: Najpierw leczysz mnie, a później:
Przytaczasz kolejną cegiełkę wiedzy, kolejnego "zdechlaka", który "nie dotarł",
choć przyznaję to co napisałeś -
> tak rzekl Jung ze zrozumienie osiagane dzieki wlasnemu wysilkowi
> i doswiadczeniu jest tym co nadaje sens ludzkiej egzystencji
To mógłbym powiedzieć "wielkie słowa", ale i woda na mój młyn.
> > pytanie osobnicze nr 4
> > Pozwolisz przekrosować to na dwie dodatkowe grupy?
> > filozofię i fizykę?
> > :-))
> rob jak uwazsz, ja niczego nie ukrywam i sie moich pogladow nie wstydze,
> autentycznosc zapewnia lepszy kontakt z ludzmi, niz ciagla obawa w stylu "co
> o nmie powiedza lub pomysla gdy uzewnetrznie swoje poglady",
:-))) Taaa... Babcia mi to też mówiła. Mądrą staruszką była. Długo żyła.
> zreszta
> otaczamy sie ludzmi takimi jacy sami jestesmy, obawiajac sie afiliacji
> przyciagamy do siebie podobnych ludzi... a jak wolimy zyc w zludzeniach to
> kazdego indywidualna sprawa
Coś sugerujesz? Też mam wrażenie, otaczania się wariatami :-)))
> zdrowia zycze
> Mimir
Ja też, ja też, ehhh...
eTT
|