Data: 2001-11-07 20:52:12
Temat: Odp: (Sorry) Kamil Dziobek - fundament wszechświata?
Od: "eTaTa - eChild" <e...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Bracken <l...@k...net.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:9sbtm2$hgq$...@f...man.torun.pl...
> A tak zupełnie-nie-na-serio.
> Nie wiem Mimir co to jest ten "Jung", ale nie pal juz tego stary.
> Musi byc mocne i jakas chemia zaprawiane.....
> Zażywasz - przegrywasz...... ;))))))))))))))))))))))
> Przy całym szacunku dla waszych opinii, niektórzy - czyt. Mimir ;) - wygląda
> ją mi na ludzi, którym wejście do autobusu MPK zajmuje kilka godzin,
:-)))
W "Twoim" wątku Mimir napisał:
ja nic nie sugeruje Szekspir rzekl "swiat jest jak lustro w ktorym kazdy
widzi swoje odbicie" w moim otoczeniu sa ludzie z ktorych jestem zadowolony
i nie narzekam, no bo i niby na co, jak ktos zle 'mysli' to sobie mysle "kim
ja jestem aby go pouczac?" i niech sobie dalej mysli jak mysli i robi jak
robi, niech zbiera to co sieje.....nic mi do tego
A cały wątek rozpocząłeś dopiero
- PS. (tak po staroświecku) czy fakt, że kolesia po prostu nie lubię musisz na
zywać "tłumienieniem" w sobie pewnych racji? Nie można się po prostu zdrowo
wk...wić, bez psychologicznych podtekstów?
Jakby po to Cię Bozia ochrzciła hormonami, byś się wkur...kogucił :-))
I pozwól, że Ci zasugeruje.(to przez Twoje przyznanie do winy :0))
Zwykle bywa tak:
Albo zdrowo kogucisz całe życie, bo Ci się udało i nigdy
na mocniejszego kura nie trafiłeś i Cię los oszczędził. Umierasz
w kogucony, bo chętnie byś jeszcze pokogucił.
Lub
Kogutnąłeś nie tam gdzie trzeba i dostałeś w dziób. Co powoduje
pewien stres (burzę mózgu) (tracisz orientację w terenie)
I na ten przykład olewa Cię dziewczyna, boś już nie kogut.
Na uczelni wszyscy wiedzą, żeś oberwał. Zaczynasz się bać.
Czego? Niezrozumienia.
Wpadasz w dół. Młodyś, to jakoś przez głaski z tego wychodzisz.
Dostajesz dziobem "w hierarchii dziobania" w pracy.
Znów kłopoty, bo Ci się stado rozpierzcha. Dół.
I albo wreszcie wyciągasz wnioski. Albo czekasz na nowy strzał.
Znów nie rozumiesz, trochę się boisz. Może nawet sznur.
Zastanawiasz się czy tłumić. Co? Strach? Czy kogucenie.
Jedno i drugie deprecha murowana.
Jak tłumić? - zaczynasz pytać.
Masz już np: 26 lat. Jak Ci dojdzie poczucie winy, za kogoś.
Choćby dziewuchę, która przy okazji strzała otrzymała
Choćby i matkę, lub siorę, czy ojca.
To się zastanawiasz - sznur - czy piguły.
Ale ktoś Ci przypomina. Trzeba żyć! Po co? -pytasz.
Dla Matki - siory - dziecka - czy choćby dziewczyny (żony)
Wtedy możesz sobie znów obrać drogi.
- ponownego otrzymywania po dziobie razów życia
- życia dla siebie, lecz z pamięcią o innych i wyhamowaniem
- życia dla innych pamiętając o sobie
- lub wiele innych dróg - o który usłyszysz
Mimir pisze o jednej z nich. Chcesz to słuchaj, Nie? To wybierz coś innego.
Problemy ludzkie nie dotyczą tylko kogucenia. Wielu innych spraw także.
Mądry Polak po szkodzie, czy przed szkodą?
Oczywiście to tylko - ściema i nie pisze do Ciebie - osobiście
Ty tego postu nie potrzebujesz.
Tak sobie smęce.
O jednym z paru miliardów przykładów.
pozdry
eTT
PS
Co nie znaczy, że obrywanie po dziobie, nie może być przyjemne.
Ehhh. Jak "to" wyważyć? :-)))
Można się pewnikiem "integrować" lub "bratać" z wszelkimi gębami.
Gęba w gębę w rytm "Bogurodzicy", "nie żucim ziemi.."
Lub "Hai li hailo" "Jeszcze Polska nie do końca zginęła"
A można też odpłynąć przy "Moon over Bourbon Street" Stinga
Mieć 6 orgazmów dziennie z trzema wspaniałymi kobietami
I integruj się tu człowieku :-)))
|