Data: 2002-01-23 12:57:18
Temat: Odp: ex-faceci i ich dziewczyny
Od: "Iśka" <f...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "MOLNARka" <g...@h...pl> napisał w wiadomości
news:a2kubc$1n4
> Doszło do paradoksalnej dla mnie sytuacji, że spotykam się na
wielkiej
> imprezie z moim byłym i jego teraźniejszą ... chwilkę gadamy
wspólnie ...
> ona nas nie odstępuje na krok ... jak my (ja i facet) chcemy
zamienić kilka
> słów np. o jego czy moich rodzicach (znaliśmy się i interesują nas
takie
> rzeczy) to ona zmienia temat żebyśmy tylko nie gadali. W końcu on
szepcze mi
> "zadzwonię do Ciebie w tygodniu bo teraz nie ma warunków do rozmowy"
i juz
> nie gadamy na imprezie (o wspólnych tańcach nie wspomnię :(
Wiesz, z jednej strony doskonale Cię rozumiem z drugiej zaś:
- to bardzo niegrzecznie rozmawiać z "byłym" o wspólnych sprawach nie
znanych tej "obecnej" w jej obecności. Czy na pewno to dziwne, że jest
niezadowolona? A może Byłaś zbyt agresywna myśląc, że "tyle nas
łączyło i jeszcze tyle łączy" uprawnia Cię do wysuwania pretensji.
- jeżeli "on" przychodzi z "obecną" to chyba nie jest dziwne, że ona
chce być na pierwszym miejscu? Ja, nie będąc zazdrosną, spotkałam się
kiedyś z bardzo prowokacyjnym zachowaniem dziewczyny, która nawet nie
była "byłą"! Posunęła się nawet do tego, że wprost spytała mnie,
dlaczego nie jestem zazdrosna, skoro ona wyłącznie bawi się z "moim",
przez pół nocy! Nie byłam, wręcz przeciwnie, świetnie się bawiłam.
Gdybym jednak, wtedy, chciała bawić się głównie z moim partnerem, na
pewno byłabym co najmniej niezadowolona. Czy to jest dziwne?
- jak koniecznie Chcesz porozmawiać o jego rodzicach, to Powinnaś
spytać się, kiedy np. mijacie się w drzwiach, w drodze do kuchni, itp.
Uważam, że nie należy wyłącznie zazdrością tłumaczyć niechęci tych
obecnych, jeżeli te "byłe" zachowują się wobec nich niegrzecznie.
W żadnym wypadku nie pochwalam zaborczej zazdrości, tym bardziej, że
jestem jej ofiarą od prawie 30 lat, ze strony drugiej żony mojego
ojca.
--
Pozdrawiam-Iśka
|