jak tak czytam, to sobie uswiadamiam, jak ja jestem szczesliwa z moja
tesciowa, ktora autentycznie kocham jak druga matke, z wzajemnoscia zreszta.
Ale do rzeczy - moja tesciowa (wtedy jeszcze kandydatke na tesciowa) powalil
pieczony indor z nadzieniem z ryzu, rodzynek zaprawionym malaga. Efektowne
wejscie zrobil:)

Pozdrawiam i zycze sil

Magda

> Uprzejmie prosze o podanie przepisu, ktory powalilby moja tesciowa
> (bynajmniej nie na smierc) i pozwoliby mi zawojowac jej zoladek a moze
nawet
> serce i spowodowalby, ze dalaby mi w koncu swiety spokoj.
>
> Blagam....
> Zrozpaczona ...... Monia
>
>