Data: 2003-03-19 22:51:12
Temat: Odp: spowiedz
Od: "patrycja." <p...@K...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Annie
>
> A co jak sie nie czuje, ze grzech to grzech? Spowiadac sie z tego?
:) to pytanie mnie rozbroiło :] jak można mówić "popełniłem następujące
grzechy.." w przypadku gdy nie wiemy że to grzech?
> Mi sie wydaje, ze zadko kiedy ktos czuje zal za grzechy podczas
> spowiedzi.
i dlatego żadko kto "dostaje" /zakładam teraz że jest dokładnie tak jak uczy
Kościół/ owe rozgrzeszenie
a BTW to najlepszy dowód jak.. jesteśmy "wytresowani" i tym razem niczego
nie zarzucam religi ale nam i.. otoczeniu.. chodzimy do spowiedzi /ci co
chodzą;)/ bo tak trzeba.. a nie "bo ja muszę"
> To jest wszystko automatyczne - "bo trzeba isc do spowiedzi".
rotfl... ale porażka.. dopiero doszłam do tej części Twojej wypowiedzi.. ale
mi się spodobało i postanowiłam zostawić /ja się nieźle ubawiłam/
> Poza tym Boga mozna samemu przeprosic a nie przez ksiedza. Nie rozumiem
> tej calej spowiedzi.
Bóg nie ma czasu dla nas wszystkich więc ma pomocników.. widzisz Święty
Mikołaj ma Elfy, Święty Ojciec "pasterzy" ;)
szczerze.. sama nigdy nie rozumiałam "motywu księży" w temacie spowiedź..
wydaje mi się jednak że to "materializuje" nasz żal.. łatwo w myślach
przyznać się do błędu, żałować.. trudniej wypowiedzieć te słowa... tu trochę
odbiegam od "nauki", która głosi że spowiadając się masz zapomnieć o
księdzu, rozmawiasz z Bogiem.. ale prawda jest taka że zza "kratek" widać
ucho księdza..
myślę jednak że człowiek jest tu niezbędny do zadania _pokuty_ od której
zależy Twoje rozgrzeszenie, jakbyśmy sami zadawali sobie pokutę w wielu
przypadkach byłoby to niepoważne i nadużywane... no a nie możemy żądać od
"Wszechmogącego" żeby z każdym z nas wdawał się w pogaduszki...
> "Siejąc grzeczność, zmieniasz świat!"
przeczytałam "grzeszność" :] ale to w sumie tez prawda ;)
|