Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!newsfeed.gazeta
.pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "patrycja." <p...@K...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Odp: spowiedz
Date: Thu, 20 Mar 2003 21:31:15 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 118
Message-ID: <b5d8kh$hs9$1@atlantis.news.tpi.pl>
References: <b5a5nt$k5q$1@atlantis.news.tpi.pl> <b5a81n$abg$1@atlantis.news.tpi.pl>
<b...@a...gdynia> <b5asbt$fgb$1@atlantis.news.tpi.pl>
<b...@a...gdynia>
NNTP-Posting-Host: 217.96.48.166
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1048192478 18313 217.96.48.166 (20 Mar 2003 20:34:38
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 20 Mar 2003 20:34:38 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2615.200
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2615.200
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:192188
Ukryj nagłówki
Annie
> >> A co jak sie nie czuje, ze grzech to grzech? Spowiadac sie z tego?
> >:] jak można mówić "popełniłem
> > następujące grzechy.." w przypadku gdy nie wiemy że to grzech?
> Mozna i zapewniam Cie, ze wiele ludzi tak robi.
no właśnie, źle Cię wcześniej zrozumiałam, myślałam że chodzi Ci o sytuację
kiedy nie_wiesz_ że grzech jest grzechem
> Nie czuje, ze zrobilam cos zlego, ale ksiadz mi kaze sie z tego
> spowiadac.
nie, ksiądz nie każe się spowiadać ;) wtedy IMHO Twoja spowiedź jest
nieszczera więc jest _nieważna_ a to oznacza, że popełniasz kolejny grzech
> > i dlatego żadko kto "dostaje" /zakładam teraz że jest dokładnie tak
> > jak uczy Kościół/ owe rozgrzeszenie
> To ciekawe.
cieszę się ;)
> Ksiadz przeciez nie wie czy zaluje za grzechy. Poza tym
> jest mnostwo takich, ktorzy sami odprawiaja spowiedz automatycznie,
> zawsze zadaja ta sama pokute ewentualnie w zaleznosci od swieta
> koscielnego.
ale to już jest błąd w sztuce /MZ/ więc Ty nie możesz za to ponieść kary,
poza tym często zapominamy o pewnym paradoksie.. wcale nie wychodzisz z
konfesjonału _rozgrzeszona_, do tego potrzebna jest _jeszcze_ pokuta i
zadośćuczynienie, a to już robisz _po_ spowiedzi
> Ja chyba nigdy nie zalowalam za grzechy jak sie spowiadalam a
> rozgrzeszenie zawsze dostalam.
jesteś pewna? :]
> Mozna tu powiedziec, ze dostalam
> rozgrzeszenie u ksiedza, ale nie u Boga.
no, też tak rozumuję, tylko co w tej sytuacji z "a tym, którym odpuścicie,
będzie odpuszczone"?, sorki jeśli jest błąd w cytacie ale strasznie się
czuję i ledwo kontaktuję ,, więc powiedzmy że "usprawiedliwienie" przyniosę
na jutro ;)
wracając do tematu, właśnie dlatego ja nie do końca wierzę w Kościół:/ po
prostu myślę że Bóg to inaczej "zaprojektował", przecież jesteśmy
_tylko_ludźmi_, przez tysiąclecia musiało się coś komuś pomylić, ktoś musiał
namieszać..
> W takim razie po pierwsze
> ksiadz jest zupelnie niepotrzebny, bo nie jest 'miarodajny' :)
już mówiłam że jest potrzebny do zadania pokuty
>po drugie pojawia sie tu ponownie problem 'co zrobic jak nie czuje ze zle
> postapilam'.
wiesz, to jest pytanie z serii: czy wierzę w Boga a jeśli tak, czy stoję po
Jego stronie, "Ktoś" ustalił zasady a my, jeśli w Niego wierzymy i jesteśmy
'bogobojni', musimy ich przestrzegać. innymi słowy IMHO jeśli jesteś
bogobojna to spowiadasz się ze wszystkiego co On uznaje za grzech, myślę że
w czasie spowiedzi powinnaś też powiedzieć że nie czujesz że to co zrobiłaś
jest grzechem i... próbować się przekonać dlaczego tak jest.
no ale wiesz, każdy wierzy w prawo bo to prawo po prostu jest.. bierzesz
kodeks i nie masz wątpliwości, ale czy każdy tego prawa przestrzega?
> Nie wiem czy, ale niech Ci bedzie.
czego nie wiesz? :>
> > łatwo w myślach przyznać się do błędu, żałować.. trudniej
> A latwiej przed ksiedzem?
no właśnie nie, trudniej
> Tylko dlatego, ze on slucha? Czyli na pokaz co nie ma sensu.
tak, trudniej jest właśnie dlatego że on słucha i że jest człowiekiem i...
obawiamy się że on ma nie tylko ucho, ale jeszcze i język. jest człowiekiem,
wstydzimy się... no właśnie ten _wstyd_ może być /w wielu przypadkach/
kluczem do tego czy żałujemy
nie zgadzam się z tym, że to jest "na pokaz"
> A mowilas, ze Bog nie ma czasu sluchac wszystkich :)
czepiasz się ;)
nie zauważyłaś że to były 2 wersje? ;)
> > ale prawda jest taka że zza "kratek" widać ucho księdza..
> Tak i on tez mnie widzi! ;)
i powraca moty "wstydu" :)
> > myślę jednak że człowiek jest tu niezbędny do zadania _pokuty_ od
> > której zależy Twoje rozgrzeszenie
> Chyba, ze tak, ale nie jestem przekonana - cos jeszcze wymysle ;)
mam Cię! ;) a tak poważniej... zamykamy drzwiczki za "standardową"
spowiedzią, tym samym nie wpuszczając tej /w moim przekonaniu/ _prawdziwej_.
przecież spowiedź to _rozmowa_ a nie odklepywanie swoich "ról", jeśli masz
jakieś wątpliwości, właśnie spowiednik powinien poświecić Ci latarką żebyś
się po ciemku nie przewróciła. każdy (powiedzmy) z nas w spowiedniku widzi
drugiego _człowieka_ i tylko tyle, podczas gdy jest to człowiek który ma..
"drugi stopień wtajemniczenia" i może nam pomóc. dlatego bardzo dobrym
pomysłem jest 'posiadanie' swojego stałego spowiednika.. łatwiej pomóc
przyjacielowi, którego _dobrze_znasz_ niż obcej osobie, wiesz czego
potrzebuje i co ją trapi, spowiednikowi tez tak jest łatwiej, a to jest
korzystne dla Ciebie.
a! wracając do "czasu Boga"! widzisz, jednak dobrze mówiłam, ja nie
powiedziałam że nie ma czasu nas wszystkich wysłuchać ale że nie ma _dla_nas
czasu! a tu chodziło o te "pogaduchy",. potrzebuje kapłanów żeby
_przemawiali_ w jego imieniu! ha! ;)
> > przeczytałam "grzeszność" :] ale to w sumie tez prawda ;)
> Glodnemu chleb na mysli ;)
ćsiiii ;)
|