Data: 2003-03-22 00:00:22
Temat: Odp: spowiedz
Od: "patrycja." <p...@K...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Annie
> Nie sadze, zeby Bog byl zadowolony co oni "z jego ramienia" robia :)
no właśnie _nie_sądzisz_ ale nie jesteś tego pewna, nikt nie jest i dlatego
jest tak trudno :/
poza tym, jeszcze raz mówię - nie stawiaj krzyżyka na wszystkimi gościami z
wielkim brzuchem i koloratką ;)
> Czepiasz sie slowka :)
niee.. wyjaśniam nieporozumienie ;p
> To ksieza wymyslili spowiedz w takiej formie jaka
> ona jest. Jak nie pojdziesz do spowiedzi to nie mozesz isc do komunii,
> to tez oni wymyslili (do spowiedzi w takiej formie jaka ona jest).
no właśnie, tu teoretycznie sam Bóg im "szepnął do ucha" jak to wszystko ma
wyglądać... myślę jednak że były jakieś zakłócenia /w końcu ta odległość!/ i
mogli coś źle usłyszeć ;) ale tego też nie jestem _pewna_
> Czyli mi "kaza".
nie ;p dają Ci wybór więc _tylko_ mówią co *powinnaś* zrobić :]
> Tak, wmowie sobie, ze to co zrobilam to grzech, bo ksiadz tak uwaza
> i bede sie spowiadac "jak trzeba" :/
niee... to byłoby bardzo "nie jak trzeba" :) cały czas mówię, że jeśli Ci na
tym zależy /na spowiedzi, Bogu, rozgrzeszeniu... przeskoczeniu czyśćca ;)/
powinnaś IMHO iść do spowiedzi i... wyspowiadać się z Twoich wątpliwości...
to może brzmi dziwnie (nawet na pewno) ale teoretycznie właśnie ksiądz
powinien najlepiej Ci wszystko wyjaśnić.. a Ty jako osoba wierząca powinnaś
"szukać prawdy" i starać się ją zrozumieć /oczywiście nie za wszelką cenę!/,
ale Ty znowu znajdziesz argument dla którego nie powinnaś tego zrobić i krok
po kroku będziesz oddalała się od Boga /tak z "Kościelnego" pktu widzenia:)
/, uważam że nie możemy tak robić.. zanim komuś lub czemuś zarzucimy że to
jest niewłaściwe/nieprawdziwe -> musimy to poznać, ale Ty chyba wcale nie
chcesz poznać prawdy ale... przekonać samą siebie że masz rację :) tak nasz
gatunek już ma;) dlaczego to jest niewłaściwe? bo codziennie w czyjejś
głowie rodzą się jakieś wątpliwości (często takie "banalne" na które jest
przekonywująca odpowiedź) i gdyby każda z tych... głów próbowała utwierdzić
się w przekonaniu że ma rację zamiast próbować dowiedzieć się prawdy...
każdego dnia rodziłyby się setki "nowych religii".. a to chyba bzdura.. :)
> Nie, ale jak sie nie wyspowiadasz to nie mozesz isc do komunii, to po co
> mam tam siedziec? pogadac z Bogiem moge w modlitwie w kazdej chwili.
nie pamiętam czemu ale pamiętam że bardzo ważne jest "wspólne wyznawanie
wiary" i wspólna modlitwa...
poza tym to w kościele słyszysz Słowo Boże i jego interpretacje /kazania/,
jasne że możesz w domu wyciągnąć Pismo Święte /i jasne że tego nie
robisz?;)/ ale szkopuł w tym że... nie koniecznie te słowa właściwie
zrozumiesz... księża to ludzie wykształceni /w danej "dziedzinie";)/ i
bardziej prawdopodobne jest to, że to oni właściwie je odczytają :) a te
słowa są niezbędne do poznania Boga :)
> Ksiadz zyje w innym swiecie. Ja sie z nim nie dogadam, jezeli "on"
> ustalil prawo kanoniczne.
są naprawdę _różni_ księża... np. mój z ogólniaka na pierwszej lekcji
pierwsze słowa jakie powiedział to "palę papierosy", dopiero później się
przedstawił /nie pamiętam jak się nazywa ale pamiętam że palił:)/ i od razu
powiedział że on tak jak my ma wątpliwości i nie wszystko rozumie, i nie
zawsze będzie potrafił nam odpowiedzieć /ale zawsze potrafił i miał o wiele
mniejsze wątpliwości niż my/ :]
> Czy to w ogole jest mozliwe, zeby ksiadz to odroznil? Przeciez musialby
> znac szczegoly sytuacji.
dlatego najlepiej mieć "stałego" spowiednika z którym w konfesjonale /i poza
nim/ możesz _pogadać_
> Poza tym do kazdego grzechu nie musialaby byc inna modlitwa. Niech to by
> bylo na takich samych zasadach jakimi ksieza sie kieruja przy spowiedzi.
> Ale to czysta teoria :)
i całe szczęście ;)
> Nie wiem dalej czy dobrze rozumiem. Dlaczego mialabym nie dostac
> rozgrzeszenia?
to ja też zadam Ci pytanie, a skąd pewność że je otrzymałaś??
> > no tu niestety musisz założyć że Kościół się nie pomylił..
> Nie zakladam tego i to jest najwiekszy bol.
może dlatego że nawet się nie starasz? /to zabrzmiało jak "potępienie" ;)/
> > tzn. że jednak wiesz jaka jest _prawdziwa_ wiara w Boga /skoro wiesz
> > że ta proponowana przez Kościół taka _nie_ jest/
> Ta kosciola jest niesprawiedliwa i zywie taka nadzieje, ze Bog jest
> bardziej sprawiedliwy. Chociaz juz nic nie wiem...
a czy znasz ją na tyle dogłębnie i dokładnie żeby móc to stwierdzić? :) całe
szczęście że nie zasiadasz w sądzie ;D
> No tak. I w to co apostolowie napisali w Pismie swietym wierze, ze sa to
> slowa Boga. Ale calkiem mozliwe, ze ludzie (ksieza) te slowa zle
> zinterpretowali.
to jeszcze mi powiedz czym wg. Ciebie różnili się apostołowie od "naszych"
księży? :)
> Ja sie nie ogladam na innych tylko napisalam, ze dla mnie spowiedz jest
> "odklepywaniem rol", poniewaz nie czuje tego co powinnam. Nie dlatego,
> ze inni tak gadaja, tylko dlatego, ze JA tego nie czuje.
to "nie odklepuj swojej roli tylko... porozmawiaj /nie koniecznie w
konfesonale/ tak jak teraz ze mną... z księdzem, zakonnicą.. z kimś kto się
"na tym zna" :)
> > znajdź właściwego księdza i... no tak, ale Ty przecież napisałaś że
> > nie będziesz gadać z księdzem ;D
> Nie bede! /tutaj tupniecie noga/ ;)))
ROTFL cóż za ~dojrzałość ;)
> Ksiadz to tylko czlowiek.
to czemu cały czas o tym zapominasz? ;p
> Jak on sie tam wtajemniczyl? ;)
mniej więcej tak jak Ty teraz... tylko lepiej i.. "prawdziwiej" ;)
> Dobra, ale oni troche przesadzaja. Chociazby ze slubem - te nauki przed
> nim sa OBOWIAZKOWE. Wg mnie nie powinny byc, bo.. a z reszta....
to chodzi o to żebyś była świadoma ślubu bo to jest sakrament.. MZ wiele
małzeństw przetrwało przez te "głupie nauki", dzięki nim "boimy się" rozwdów
bo "wiemy" że to niewłaściwe
> Tak.
jakiś postęp ;)
> Ciezka ta rozmowa :)
życie jest ciężkie :) jak chcesz możemy zrobić eot, nie chce żebyś cierpiała
;)
> Pozdrawiam
cieplutko
WIOSNĘ MAMY :) /tylko nie patrzcie na termometry!/ ;)
|