Data: 2002-12-01 00:39:50
Temat: Odp: twoj mezczyzna i klub go-go
Od: "Z.Boczek" <z...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Marta <m...@w...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych:
> Takie małe porównanie: można skorzystać z usług prostytutki bo ma
się ochotę
> na seks, ale można też pójść do burdelu żeby poczuć się bóg wie kim
przy
> jakiejś szmacie. Tak samo można pójść do klubu go-go, żeby pooglądać
taniec
> na rurze, albo skoczyć z kolegami porechotać na widok skaczących
cyców
> jakiejś suki. Problem akceptowania/nie akceptowania wypadów TZ na
tego typu
> imprezy nie leży w zazdrości (bzdurnej IMO), a w motywacji osoby
która sobie
> takie rozrywki funduje.
Jesli mam atak smiechu (masaz przepony, itp dobrodziejstwa
smiechoterapii) na widok trzesacych sie cycow jakiejs suki (cytujac),
to bede zly, ze tam pojde? :-)
A jesli pojde do burdelu sie pobzykac, to tez bede zly? Ojoj... A
jesli (nawet majac TZ) pojde, zaplace i tylko siade z pania pogadac,
zeby sie poczuc jak sam... Rockefeller, to tez bedzie zle? :-)
Moge spytac, czemu? :-) Kogos skrzywdzilem, kogos pobilem, komus
zabralem? Tylko prosze - bez peror o 'zabieraniu godnosci' tej pani...
:->.
Ta pani sprzedaje, ja kupuje i komus trzeciemu nic do tego (chyba, ze
ja zechce wiecej niz jeden-na-jeden :->)
Bo mnie to troche rozbawilo, co kto komu innemu pod pierzynke zaglada
i feruje :-)
Wazne: Zaznaczylas, ze nie jest istotne posiadanie TZ, ale motywy -
wiec pytam, jakim kamieniem we mnie rzucisz, jesli nie mam TZ a bede
smial postapic tak, jak to napietnowalas :-)
--
Pozdrawiam,
Z. Boczek ;-)
Lufa siega ucha.
|