Data: 2003-02-25 10:55:59
Temat: Odp: związek z obcokrajowcem
Od: "boniedydy" <b...@z...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Konrad <c...@N...gazeta.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:
> W sumie u mnie różnic kulturowych i innych jest sporo (np.moja przyszła
żona
> jest starsza o 7 lat), ale mimo wszystko rzeczywiście takich, które
znacznie
> utrudniałyby życie nie zauważyłem. Uważam jednak, że kwestia religii jest
> dość istotna. Jakkolwiek jakieś przyzwyczajenia, czy nietypowe zachowania
> ukochanej osoby można zaakceptować, czy nawet pokochać, to jednak w
kwestii
> religii pojawia się problem: wychowanie dzieci. Owszem dziecko może mówić
w
> dwóch językach, obchodzić dwa rodzaje świąt, zachowywać się trochę jak
tata,
> trochę jak mama, ale religię raczej musi mieć jedną. Tu u mnie też pojawia
> się problem, gdyż ja jestem wychowany mimo wszystko w tradycji
katolickiej,
> a moja narzeczona w jednym z protestanckich odłamów. No ale rozmawiamy na
> ten temat wiele, więc myślę, że znajdziemy jakieś rozwiązanie. Bo chyba
> najważniejsze to rozmawiać i słuchać...
Na pograniczu dawniej był zwuczaj, ze dziewczynki były wychowywane w wierze
matki, a chłopcy - ojca. Jest to jakieś rozwiązanie... Oczywiscie mozna
znaleźć wiele innych :)
A gdzie poznałeś swoją przyszłą żonę?
pozdrawiam
boniedydy
|