Data: 2002-07-12 06:06:40
Temat: Planowanie wydatkow
Od: "Amelia" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dzis rano w prcy rozgorzala dyskusja na powyzszy temat. Kolega (kawaler,
mieszka z rodzicami, niezle zarabia:)) stwierdzil, ze planowanie jest na
nic - jak ma pieniadze, kupuje co chce, nie ma - nie placi rachunkow, na to
przyjdzie pora pozniej. My z mezem w miare dokladnie planujemy wydatki w
danym miesiacu (wiemy jakie rachunki nalezy zaplacic, ile mniej wiecej
pieniedzy wydamy na jedzenie, ubranie itp.). Reszte mozna wydac na
przyjemnosci, odlozyc albo spozytkowac w dowolny inny sposob. Uwazam, ze
jest to zdrowe podejscie, zwlaszcza jezeli ma sie rodzine. Kolega zas
twierdzi, ze wszyscy (sic!) jego znajomi, zonaci czy nie, postepuja tak jak
on (dla mnie nie do pojecia). Moge jeszcze zrozumiec ludzi, ktorzy dostaja
wyplate w ratach, badz nieregularnie i w roznej wysokosci (chociaz oni tym
bardziej powinni rozsadnie gospodarowac gotowka).
Jak sie maja te sprawy w Waszych rodzinach? Ja jestem jakas odstajaca czy
kolega?
Amelia
|