Data: 2004-01-03 14:36:58
Temat: Prawda o krupniku (was: Re: wódka...?)
Od: Wladyslaw Los <w...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <bt19tl$1ha$1@inews.gazeta.pl>, BasiaBjk
<b...@q...pl> wrote:
Na osłodzenie atmosfery napiszę wam, co wiem o krupniku.
Pierwszy raz notowany jest napój alkoholowy pod tą nazwą dopiero w
początku XIX w., zapewne przez Słowackiego: "Spoję kiedyś krupników
gorących dodawszy". Wynika z tego, że niekoniecznie pan Zagloba mogł
już pijać krupniczek , że krupnik to był, zgodnie z etymologią słowa
napój alkholowy pijany na gorąco, i że słowo to odnosiło się zapewne
pierwotnie do różnych gorących napojów alkoholowych, niekoniecznie na
miodzie.
Krupnik litewski. na miodzie opisany jest po raz pierwszy przez F.
Bernatowicza (zm. 1836): "gorzałka, miód, pieprz i inne korzenie
zmieszane razem i zapalone wydają trunek mocny i palący, znany na
Litwie pod nazwiskiem krupnika". Takie opisy przyrządzania krupniku
polegającego na zmieszniu mocnej wódki z miodem, ewentuałnie korzeniami
i zapaleniu, by się ogrzała, są częste w źródłach. Krupnik taki robiło
się wprost na stole biesiadnym. Nie próbujcie raczej tego bez nadzoru
rodziców.
Jak już wspomniałem, mam przyjaciela pochodzącego ze starej litewskiej
rodziny, wymienionej w Panu Tadeuszu. Ma on, co tu krywać, mały
problem z niemożnością abstynencji od alkoholu. Powiedział mi on, że
kiedy w knajpie pije krupnik, to zapala go sobie w kieliszku, by się
ogrzał. Spytałem się, wiedząc, że krupnik robiło się w jego domu
rodzinnym, czy znał on tę pierwotną metodę i skąd. Powiedział, że
pierwszy raz o niej słyszy, ałe widocznie Litwinowi pewnych rzeczy
mówić nie trzeba.
Kolejną znaną mi metodą robienia krupniku było mieszanie mocnej
gorzałki z miodem i przyprawami w garnku, który następnie przykrywało
się pokrywką, uszczelniało chlebem i stawiało na piecu, aż się
porządnie zagrzał. Jak czytałem w pewnych wpomnieniach, metoda ta
kryła w sobie to niebezpieczeństwo, że często niecierpliwy biesiadnik
szedł sprawdzić, czy krupnik już dobry, odsłaniał pokrywkę garnka na
piecu co kończyło się wybuchem par alkoholu i co najmniej spaleniem
delkwentowi brody i wąsów.
Władysław
|