Data: 2007-12-11 12:21:14
Temat: Preferencje perfumiarskie Polakow - na podstawie Wprost
Od: Kruszyzna <k...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W aktualnym numerze Wprost jest artykul o preferencjach zapachowych
roznych narodow i kultur, w tym Polakow. Pozwole sobie zacytowac jeden
fragment i zapytac, co myslicie na ten temat. Dodam dla porzadku, ze
opuszczam - bardzo ciekawy zreszta - fragment o uwarunkowaniach, nazwijmy
to, klimatyczno-socjologicznych przy preferencji tych a nie innych
zapachow, a czesc "polska" wyrywam przez to nieco z kontekstu. Mysle
jednak, ze wielkiej szkody jej przy tym nie czynie. Oto ten fragment:
"Rosjanie lubia tez Diora, Chanel i Gucciego. Roznia sie pod tym wzgledem
od Polakow, na ktorych marki te nie robia az takiego wrazenia. Wynika to z
faktu, ze u nas wciaz nie ma butikow odziezowych tych domow mody, a
narodowe nosy ksztaltuje w duzej mierze wlasnie promocja poszczegolnych
marek w danym kraju. Ale tez przyzwyczajenie do pewnych zapachow,
niekoniecznie perfum. Polki na przyklad nie przepadaja za kultowymi na
calym swiecie perfumami Chanel N5. To zapach, w ktorym po raz pierwszy
zastosowano tzw. aldehydy, substancje, ktore w damskich pachnidlach daja
efekt przypominajacy won mydla. I wlasnie to nie podoba sie polskim
kobietom.
- My tego typu zapachy poznalysmy dzieki mydelkom 4You i Camay, ktore
pojawily sie u nas na poczatku lat 90. Trudno jest wydac kilkaset zlotych
na Chanel, skoro pachnie mydelkiem - mowi Agata Wasilenko [autorka ksiazki
"Tajemnice pachnidla"].
Dla Polek wzorcem perfum, takij jak dla Francuzek slynna "Piatka" czy
Arpege Lanvin, sa L'Eau d'Issey Miyake - pierwszy intensywnie reklamowany
w Polsce zapach z wyzszej polki. Dla polskich mezczyzn ciagle wzorcem jest
tani Old Spice, symbol peweksowskiego szyku. To zapach wyrazisty, ktory
wyrobil w Polakach nawyk uzywania czegos mocniejszego - stad pozniejsza
kariera Fahrenheita Diora i Le Male Jean-Paula Gaultiera. Nie bez
znaczenia sa jednak sentymenty - kilkadziesiat lat temu Polacy skrapiali
sie plynem ogorkowym, wiec dzis i panie, i panowie chetnie siegaja po
ogorkowo-arbuzowe Acqua di Gio Armaniego czy Cool Water Davidoffa. Choc
dzis "Byc moze" to synonim najgorszych perfum, to jednak przyzwyczajenie
do tego zapachu jest u nas przyczyna popularnosci szyprowych kompozycji.
Szyprowe jest na przyklad uwielbiane od lat Masumi".
Caly artykul jest dostepny na stronie Wprost. Odplatnie :)
Z mojej strony powiem tyle: co do Chanel 5 sie zgodze - dla mnie to
potworny smierdziuch, nie dosc, ze jedzie mydlem, to jeszcze starym :)
Zgodze sie tez co do uzywania "czegos mocniejszego" w przypadku mezczyzn.
Moja robota polegala na kontakcie z ludzmi i wiekszosc mezczyzn, ktorych
spotylakam, pachniala baaardzo intensywnie (co nie oznacza, ze ladnie).
Natomiast czy "Masumi" jest wciaz uwielbiane? No nie wiem...
No i czy preferujecie ogorkowo-arbuzowe zapachy? :) Dla mnie, owszem, sa
przyjemne, natomiast orbituje w okolicach woni ciezszych, troche
orientalnych (teraz mam Diora Addict), cieplych, slodkich (ale nie
landrynkowych). Oprocz tego Diora moglabym na okraglo kupowac klasyczny
zapach Naomi Campbell - dla mnie idealny. Jestem w mniejszosci? :)
Krusz.
--
Kruszyzna
"Primum non stresere..."
gg 2807125
|