Strona główna Grupy pl.sci.psychologia 3 wiedza RE: 3 wiedza

Grupy

Szukaj w grupach

 

RE: 3 wiedza

« poprzedni post
Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.man.lodz.pl!lublin.pl!news.onet.pl!newsgate.onet.pl!news
gate.pl
From: g...@i...pl (guniek)
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: RE: 3 wiedza
Date: 10 Mar 2002 15:05:22 +0100
Organization: email<>news gateway
Lines: 570
Message-ID: <M...@i...pl>
References: <3...@n...man.torun.pl>
NNTP-Posting-Host: newsgate.test.onet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8BIT
X-Trace: newsgate.onet.pl 1015769122 8550 192.168.240.245 (10 Mar 2002 14:05:22 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 10 Mar 2002 14:05:22 GMT
X-Mailer: Microsoft Outlook IMO, Build 9.0.2416 (9.0.2911.0)
X-Received: from Izdebski (as3-82.poznan.dialup.inetia.pl [62.148.75.82]) by
wiwat.inetia.pl (Sun Internet Mail Server sims.4.0.2000.10.12.16.25.p8)
with SMTP id <0...@w...inetia.pl> for
p...@n...pl; Sun, 10 Mar 2002 15:15:32 +0100 (MET)
X-Received: from Izdebski (as3-82.poznan.dialup.inetia.pl [62.148.75.82]) by
wiwat.inetia.pl (Sun Internet Mail Server sims.4.0.2000.10.12.16.25.p8)
with SMTP id <0...@w...inetia.pl> for
p...@n...pl; Sun, 10 Mar 2002 15:15:32 +0100 (MET)
X-Received: from Izdebski (as3-82.poznan.dialup.inetia.pl [62.148.75.82]) by
wiwat.inetia.pl (Sun Internet Mail Server sims.4.0.2000.10.12.16.25.p8)
with SMTP id <0...@w...inetia.pl> for
p...@n...pl; Sun, 10 Mar 2002 15:15:32 +0100 (MET)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:128525
Ukryj nagłówki

Witaj!

Po chwilowej nieobecnosci i zamieszaniu czatowym;-)

> >tak - wszystko pięknie
> >tylko nie widzę tu przesłanki do wyciagnięcia wniosku o tym, ze nie widzę
> >człowieka w człowieku
>
> jesli procedura wnioskowania i zalozenia sa sluszne, to IMO wniosek
> jest sluszny.
--------------------------------------
pierwsze zdanie:
z jednej strony im wiecej mam tej PSYCHOLOGICZNEJ WIEDZY - tym gorzej
"to
wszystko" wygląda

drugie zdanie:
tym bardziej uwikłani, pozbawieni wolnosci, nieświadomi... wydają mi
się
ludzie

podobna konstrukcja zdan (wyliczenie ze slowkiem "tym"); nastepuja one
po sobie w tekscie (sugeruje wiec kontynuacje mysli); zalozenie iz
widok "bardziej uwiklanych, pozbawionych wolnosci, nieswiadomych.."
jest widokiem gorszym od widoku z mniejsza iloscia wiedzy (lub jej
brakiem); zalozenie iz wiedza psychologiczna dotyczy czlowieka, tak
wiec ze zdania pierwszego wynikaloby iz slowo "to wszystko" mozna
zastapic przez "ludzie" z uwagi na logike konstrukcji zdania - trudno
by bylo mi sobie wyobrazic iz wiedza psychologiczna moze powodowac
gorszy wyglad np.: marchewki, gdyz jej po prostu nie dotyczy;

jesli chodzi o widzenie czlowieka w czlowieku:

zakladam, ze wiedza o przedmiocie nie zmienia przedmiotu. Nazywajac
wszystkie czesci anatomiczne i czynnosci fizjologiczne zaby nie
zmienie jej w gorsza ani lepsza - zaba dalej pozostanie zaba.
Skoro z pierwszych dwoch zdan wyciagnalem wniosek iz wrast z wzrostem
wiedzy psychologicznej gorzej widzisz ludzi,

-----------------------------------

no i do tego momentu całkiem logicznie gdyby nie taki maleńki detal, że nie
człowieka widzę gorzej lecz jego sytuację... bo człowiek ninien nie jest...
IMO
ile razy mam to powtarzać?

-------------------------------------------
wiec nastepnym logicznym
dal mnie wnioskiem bylo iz nie dostrzegasz czlowieka w czlowieku.
Gdybys go dostrzegala, to wzrost wiedzy o nim nie moglby powodowac
jego gorszego widzenia, bo czlowiek dalej pozostaje czlowiekiem.

-----------------------
a to juz nowośc w logice chyba
1)
wiedza sprawia, że gorzej widzę człowieka (tu błąd... co dziwne nie jest,
jeśli za "to wszystko" podstawiasz cokolwiek (oprócz marchewek) co pasuje.
2)wiedza nie zmienia przedmiotu wiedzy
prawda - ale pamietaj, że człowiek (przynajmniej większość - w tym ja!) nie
umie (=nie chce?) poznać przedmiotu istniejacego obiektywnie. Czy wogole
istnieje taki przedmiot? Niejedna osoba mogłaby sie tu spierać... Ale IMO
istnieje - co nie znaczy, ze jest nam dany. Dlatego moj subiektywny _obraz_
(nie przedmiot!) ulega zmianom.
I myślę, ze to dobrze... bo zmiany te polegaja na tym, ze widzę więcej...
staram sie patrzeć z jak najwiekszej ilosci stron. Gdybym widziała tylko złe
strony człowieka - moż byłabym wsciekła, oburzona;-))) (żartuję
oczywiscie).. ale do tego widzę to, ze nie jest on winien swemu zapisowi
genet., wychowaniu jaki otrzymał, temu jakich ludzi spotkał...
i dlatego nie jest winny swych niedoskonałości IMO.
Czy rozumiesz już jaka róznicę widzę w "człowieku" jego "sytuacji"?
----------------------------------------
Natomiast wydaje mi sie, ze jezeli widzisz czlowieka li tylko jako
zespol pewnych procesow psychicznych,
------------------------------------------------
a ten wniosek skąd?

to, ze poznaję procesy, nie znaczy, ze poza nimi juz nic nie widzę.

> >kogo więc IYO widzę?
>
> "sa tylko ciekawymi okazami przyrodniczymi "
> "uwikłani, pozbawieni wolnosci, nieświadomi..."
> "często cierpia bo sami sie o to proszą... i nie zdaja
> sobie z tego sprawy... "
> "wiekszość osób
> żyje bezrefleksyjnie, tak łatwo nimi manipulować..."
> "nie potrafia przez moment pomyśleć i
> przestac robić to co kaze im instynkt, bo nie maja dość odwagi... a
> nawet chęci by spojrzeć na siebie "z boku"
>
> Mnostwo malych negatywnych fragmentow
> a z pozytywnych wymienilas jeden
>
> "poza tym widzę potencjał tkwiacy w człowieku... we mnie"

tak - bo na tym skupiłam sie w tym poscie
czy pisząć pracę i szkodnikach w uprawach rolnych - skupisz się na
pożytecznych czy szkodliwych żyjątkach?
tak potraktowałam ten temat. Zresztą nie widze sensu pisać penów na temat
mozliwosci człowieka... skoro on ich nie wykorzystuje. (pomijam tu nieliczne
jednostki... zapewne zaraz dodasz - w tym siebie;-)).. może trudno Ci w to
uwierzyć... ale nie - niestety mnie też to dotyczy - bom zbyt wielkim
leniem;-))))))

> i podkreslilas go w sobie :)

a zauwazyłes, ze zrobilam to kończac wypowiedz - na podsumowanie?
wymieniłam cechy człowieka i zakonczyłam sobą - bo to wszystko co
napisałam... WSZYSTKO - odnosi sie też do mnie... ani niestety, ani stety
Człowiek to wielkość i małość jednocześnie... IMO
Ty zdajesz sie widzieć tylko wielkość.... ja widzę , małość... i w
zdecydowabej wiekszości przypadków wielkość _tylko_ potencjalną.
Nie jestem pewna tylko czy myślimy o tej samej wielkosci;-)))))))))))))

> okay - sproboje sprecyzowac to o co mi chodzi. Mamy do czynienia z
> jakims obiektem swiata zewnetrznego. Nie ma znaczenia dla tego
> przykladu, czy chodzi o czlowieka, czy kamien. Istnieje on i moze byc
> postrzegany na tysiace roznych sposobow - wlasciwosci fizyczne,
> struktura, dzialania jakim podlega i jakie wykonuje, etc.. Niewazne z
> ilu roznych stron bede postrzegal obiekt, moje postrzeganie nie odda
> istoty obiektu jako takiego. Patrzenie na cokolwiek z jakiejkolwiek
> perspektywy powoduje iz to, co widze jest tylko subiektywna
> reprezentacja obiektu. Jako subiektywna reprezentacja zalezna od
> perspektywy zmieni sie ona, jesli ja sie zmienie - jesli np.: zdobede
> nowa wiedze o obiekcie - ale przeciez sam obiekt sie nie zmienil :)

tak :-)))))
nawet o tym wyklikałam parę linijek wyżej (odpisuję, czytając;-))

> Pytanie brzmi - czy jest mozna dazyc do takiego spojrzenia na obiekt,
> by niezaleznie od zdobywanych informacji na jego temat, od wlasnej
> ewolucji dostrzegac go w ten sam sposob - tzn. zblizyc sie w jakims
> sensie do jak najobiektywniejszej jego reprezentacji.
>
> IMHO wydaje mi sie to mozliwe i to jest to o czym staram sie
> powiedziec. Chodzi mi o swiadomosc iz czlowiek posiada cechy,
> struktury, mechanizmy, ktorych nie znamy lub niedostrzegamy, a wiec
> nie moge widziec czlowieka jako reprezentacji fragmentow posiadanej
> przeze mnie wiedzy na jego temat. Mylenie obiektu z jego reprezentacja
> prowadzi do kolejnych bledow - np.: wartosciowania obiektu, jesli np.:
> dostrzegam te wszystkie mechanizmy o jakich wspomnialas, to czlowiek
> wyglada dla mnie coraz "gorzej". Ale czy to znaczy, ze czlowiek jest
> gorszy?

ojej - ale Dawidzie! ja tego nie napisalam - NIE OCENIAM CZŁOWIEKA!

> >widzę człowieka inaczej - nawet duzo tych zmian w moim jego
> postrzeganiu -
> >ale wciąż pozostaje on człowiekiem!
>
> >Uswiadamiam sobie jego słabe strony - i wolałabym by ich nie było - to
> >prawda. Do tego równocześnie poznaję jego mozliwosci - i widzę że
> >zdecydowana większość ludzi ich niw wykorzystuje - i to mnie smuci.
>
> Znamy lepiej slabosci niz mozliwosci czlowieka.

dlaczego tak uwazasz?
Myślę, ze wrecz przeciwnie - człowiek ma tendencję do skupiania sie na swych
mocnych stronach, na umacnianiu swego obrazu (czyz nie temu służa wszelkie
mechanizmy obronne... nawet słowa, które sa dla niego "niemiłe" percypuje
gorzej - cóz dopiero z odbiorem słabosci?)

> Trudno mi sie zgodzic
> z tym, ze wiekszosc ludzi nie wykorzystuje swoich mozliwosci, gdyz ja
> nawet nie wiem czym sa mozliwosci i na czym polega ich wykorzystanie
> :)

poczytaj Biblię, albo popatrz "na wschod"
a zreszta z tą Biblia to bzdura - nie czytaj - masz ją przed oczami
widzisz coś?
oprócz monitora;-)))))

> Czy na przyklad wysoka inteligencje nazwiemy wrodzona mozliwoscia?
> Jesli tak, to czemu np.: badania naukowe prowadzone w najlepszym
> osrodku na swiecie mialyby byc ich lepsza realizacja niz partia gry w
> szachy raz w tygodniu? :)

może dlatego, ze nasza "wiedza" o wysokiej inteligencji sprowadza sie do na
przyklad nazwania jej wrodzona mozliwoscią...

> Nie, alez skad. Tylko wydaje mi sie, iz taki sposob patrzenia moze
> zgubic. Jak pisalas wczesniej znajdujesz w wiedzy oparcie, zalozmy
> teraz za pare dobrych lat, po skonczeniu studiow i otwarciu prywatnej
> praktyki pojawia sie rewolucyjna teoria wywracajaca do gory nogami
> cala psychologie i pokazujaca, ze w czlowieku jest mnostwo cudownych
> pozytywnych rzeczy, a to o czym sie uczymy jest zaledwie zla
> interpretacja i stanowi ulamek procenta dzialanosci psychiki
> czlowieka. Czy w tym momencie Twoje spojrzenie na czlowieka stanie sie
> lepsze? Przeciez czlowiek nic sie nie zmienil :)

pewnie byłoby tak - gdybym znajdowała oparcie w tego typu wiedzy...
teoriach, które ktos ogłosi
sa one dla mnie bez watpienia w jakims stopniu wazne... ale nie stanowia dla
mnie oparcia
oparciem jest tylko to do czego sama dojdę, co sama wymyslę, co stanowi
wiedzę o czymś nieuchwytnym, czymś niezmierzonym, niezważonym... (chociaz
ostatecznie można ją i tu zastosować) - wiedza niewyrażona, pozostajac w
sferze abstrakcyjnych konstruktów mego umysłu...
eh... rozumiesz?
:-/

> >Czy lekarz poznajacy choroby nie doznaje negatywnych uczuć widząc słabe
> >strony organizmu ludzkiego?
>
> Mysle, ze to zalezy od lekarza :) Czy alkohol, naroktyki, stres,
> agresja nie sa lub nie prowadza do slabosci ludzkiej psychiki? A sa
> lekarze, psychiatrzy, czy psychologowie, ktorzy uzywaja w/w srodkow i
> uzewnetrzniaja takie zachowania. Wiedza o tym, ze to "zle" i powody z
> ktorych to robia, mimo to to robia.

tak - ale to nie jest odpowiedz na me pytanie
> >Czy lekarz poznajacy choroby nie doznaje negatywnych uczuć widząc słabe
> >strony organizmu ludzkiego?

a raczej odpowiedz dla Ciebie... ze równiez i w sobie potrafie dostrzec
multum niewykorzystanych mozliwosci...

jak widać wiedza, swiadomośc pewnych spraw nie wystarcza...:-(
ale IMO jest dobrym poczatkiem...

> >oczywiscie, ze tak - ale zmienia sie mój obraz człowieka.
>
> Doklanie obraz sie zmienia - czlowiek nie.

:-)))))

> >I wcale nie uważam, ze z brakiem korzysci dla mnie, czy kogokolwiek.
> >Wręcz przeciwnie - wiedza "odbiera" mi mozliwość osadzania - nazywania
> >człowieka złym, uznawania go winnym. Oczywiscie uzywam slów
> wartosciujacych
> >ale czy mozna tego uniknać, skoro psychologia posługuje sie jezykiem
> >etnicznym?
>
> Mysle, ze diabel tkwi nie w wartosciowaniu, ale w tym co sie
> wartosciuje. Tak jak pisalem, IMHO czlowiek wymyka sie wartosciowaniu
> i tak bedzie jesli nie przez dlugi czas, to zawsze. Wartosciowac
> mozemy jego wytwory, pewne zachowania, etc..

myślę, ze tak naprawdę wrtosciowaniu nie podlega absolutnie nic...
wartosciujemy obrazy przedmiotów naszego zinteresowania (abstrachujac od
psychologii teraz)... na podstawie naszej ograniczonej wiedzy

niemniej z językiem psychologii nie jest IMO dobrze - bo wartosciuje
człowieka
ale nie widzę to mozliwosci zmian - okreslenia "uposledzony", "o wysokiej
inteligencji" sa wartościujące

> A jak mozna wykroczyc poza proces? :) Jest pare sposob reakcji na
> zdarzenie traumatyczne (przeniesienie, etc.) i dlaczego uwazasz, ze
> czlowiek powinien za nie wykroczyc? :)

dlaczego w takim razie podejmuje sie psychoterapię?
No czemu ona służy?
Dlaczego uważasz, że człowiekowi cos sie tam powinno uświadamiać?

> a jesli tak to w jaki sposob?

myślę, że przede wszystkim własnie poprzez uświadomienie, przyznanie, ze
nierzadko nie jestem panem siebie...lecz podejmuje pewne działania, bo tak
mi instynkt każe... bo takie sa schematy... itd.

> :) Niektore rzeczy w psychologi staja sie juz swego rodzaju
> niepodwazalnymi prawami :)

np. które?
niepodważalne=prawdziwe?
czy takie, których jeszcze nie mamy dośc "wiedzy" by je podwazyć?
a co to jest prawda?

> Jest grwaitacja - czy powinienem starac sie
> poza nia wykroczyc? :)

jeśli to miałoby uczynić Cie szczęsliwszym...
dlaczego nie?

> >Przykład: facet zdradza żonę i rujnuje małżeństwo bo "nie moze
> sie opanować"
> >On myśli czy nie ma wiekszej władzy nad swymi popędami niz np. pierwszy
> >lepszy goryl?
>
> kto powiedzial, ze nie moze sie opanowac? on, jego zona? jego
> przyjaciel?

dlaczego więc tego nie robi?
nie napisałam, bo kocha tamtą kobietę, lecz "bo nie może sie opanować"
po prostu ma ochotę;-)))

> Nie wiem czy czlowiek ma wieksza kontrole nad popedami niz goryl, ale
> jesli dobrze pamietam u goryli panuje hierarchia w stado i jesli
> gorylek z dolu dostanie cisnienia to i tak nic nie zrobi, a wiec mozna
> powiedziec ze w jakis tam sposob panuje nad instynktami :)

a instynkt samozachowawczy?
czy uwarzasaz, ze goryl przemyśłał wszystkie za i przeciw i podjał decyzję i
"nie rzucaniu" się?;-)
to IMO doskonały przyklad że wiele "decyzji" i u czlowieka moze mieć podobny
przebieg... jak zresztą jest

> >generalizujesz
> >wiele osób potrafi "sie wyłamać" - w pewnym stopniu przynajmniej
> >inni w jeszcze większym - tylko, że wtedy zwyczajnie sa traktowani jako
> >pomyleńcy - nie pasuja do normy...
>
> Wylamac skad? od czego? :) Przeciez dalej funkcjonuja wg tych samych
> praw co reszta :)

nie... oni juz nie należa do "tego swiata"
piszę w cudzysłowie, bo swiat jest ten sam... może powinno być "do tego
obrazu swiata"

można tu dodać:
<< Wypuszczano przeciwko mnie także strzały nienawiści, ale nigdy
nie dosięgły mnie one, należały bowiem poniekąd do INNEGO świata,
z którym nie łączy mnie absolutnie nic. >>
[A. Einstein "Mój portret" 1936 r.]

chociaz ja to rozumiem w o wiele szerszym zakresie...
Einstein zapewne zreszta też...

> >a co wyznacza normę?
> >czy nie większość?
> >jednak te jednostki istnieją... i pokazują nam ile mozna
>
> Czy chodzi Ci o normy spoleczne?

chodzi mi o wszelkie normy
czy cos takiego istnieje poza człowiekiem?

> >Ja jednak uważam, ze pierwszym i podstawowym celem, powinnoscią i
> >obowiazkiem psychologa jest własnie pomoc.
> >(nie na siłę oczywiscie! tam gdzie to możliwe = tam gdzie tego chcą)
>
> No ja sie z tym zupelnie nie zgodze :) Nie ma zadnego obowiazku ani
> powinnosci zwiazanego z posiadana wiedza. Lekarz nie ma obowiazku
> pomagac innym ludziom. Sytuacja sie zmienia, kiedy swiadomie
> podejmujesz sie takiego obowiazku. Obowiazek lekarza zaczyna sie z
> momentem przysiegi Hipokratesa, prezydenta wraz z zaprzysiezeniem,
> etc.. Nie masz obowiazku, dopoki sie nie zdeklarujesz chocby samemu
> przed soba, ze go na siebie bierzesz.

może... ale wtedy to IMO nie lekarz, ie psycholog - lecz człowiek z
medyczna/psychologiczna wiedzą:-)

> Jak robilem kurs ratownika WOPRu tez konczyl sie on przysiega. Wtedy
> nie bylem gotowy na taka odpowiedzialnosc i nie jestem ratownikiem :)

o!
gdybyś był ratownikiem - byłby obowiazek... IMO
stąd i
> >Ja jednak uważam, ze pierwszym i podstawowym celem, powinnoscią i
> >obowiazkiem psychologa jest własnie pomoc.

> "Wolnosc oznacza odpowiedzialnosc. Dlatego wiekszosc ludzi ucieka
> przed nia." George Bernard Shaw
>
> Sa ludzie gotowi podjac odpowiedzialnosc i oni wykorzystuja wolnosc.
> Reszta nie, choc ma mozliwosci i to jest okay. Nie kazdy chce brac
> odpowiedzialnosc na swoje barki za swoje akcje.

myślę, że tak jest
ile osób jest gotowych przyznać, ze nie sa wolnymi?
jakies wnioski?

> >instynkty nie są złe... ale trzeba nad nimi panować
>
> Nie przepadam za slowkiem "panowac" :) Instynkty tak jak procesy
> psychiczne sa pewnym prawem, to na co to prawo bedzie dzialac czy jak
> je zastosuje zalezy ode mnie.
>
> >a w zdecydowanej wieksziosci przypadków to one panuja nad człowiekiem
>
> Chyba nie :) Nie zalatwimy sie, gdy nam sie tego chce, faceci ktorzy
> statystycznie maja 10 razy erekcje na dzien nie gwalca po biurach i
> ulicach, nie jemy, gdy jestesmy glodni, tylko siegamy po papierosa lub
> czekamy na pore posilku, etc..

oj naiwny:-)
wtym cała siła instynktów, ze nie jestes swidomy ich dzialania... a gdy już
je sobie uswiadamiasz... mozesz ewentualnie je kontrolować - tak jak to
wymieniasz
a co z tymi nieuswiadomionymi?
nie chodzi oczywiscie o przesade - bo teorie co do instynktu niezjadania
jabłek z własnego sadu, tez juz w nauce były;-)))))))

a skąd np. wybory roznych "misek";-)
dlaczego kobiety piwiekszaja sobie piersi, a męzczyźni biegaja na siłownię
nie mowię, ze to źle - ale skad to sie bierze? hmm?

> >IMO nie trzeba ich na siłę "wywalać" do kosza... ale pierwsza rzeczą jest
> >zdanie sobie sprawy z ich istnienia - a nie życie w błogim
> przeświadczeniu,
> >ze jest się panem samego siebie...
>
> Mysle, ze calkiem sporo osob zdaje sobie sprawe z ich istnienia :)

tak - dlatego, że:
> Nie zalatwimy sie, gdy nam sie tego chce, faceci ktorzy
> statystycznie maja 10 razy erekcje na dzien nie gwalca po biurach i
> ulicach, nie jemy, gdy jestesmy glodni, tylko siegamy po papierosa lub
> czekamy na pore posilku, etc..

;-)))))))))))))))
piękny obraz mozliwosci człowieka przedstawiasz;-)

> >> Jaki jest sens walczyc o wolnosc od instynktow? nie lepiej cieszyc sie
> >> z wolnosci do np.: wyboru sposobu ich zaspokojenia?

> Wracajac do przykladu seksu - zdecydowanej wiekszosci wystarczy
> powiedziec lub pomyslec "ale babka i co to bym z nia zrobil" :)

świetnie - a dlaczego woóle tak myslą?
nie potrafia zapanować nawet nad myslami?

> >BTW - to nic, że Staszek mnie leje - zawsze mogę wybrać w który bok;-)))
>
> A myslisz, ze lanie kogos, to instynkt? ;-)

myslę, że nie zrozumiałeś (albo udajesz że nie rozumiesz) parafrazy Twej
wypowiedzi

> >tia.. a cóz to za satystyki tak mówią?
>
> Przewrotne :) Jesli szczesliwosc przyjmiemy jako pojecie wzgledne i
> statystyczne (jak np.: inteligencje), to dokladnie 50% bedzie ponizej
> poziomu odniesienia (ponizej 100 IQ), a 50% powyzej (powyzej 100 IQ)
> ;-)))

tak własnie myslałam, ze takie...;-))))

> Nie laczyl bym terminow swiadomosc-szczescie zbyt blisko. To, ze na
> przyklad dla mnie swiadomosc zachodzacych we mnie procesow zwiekszyla
> moje wewnetrzne poczucie szczescia to zaden przyklad. Ludzie maja
> rozne drogi do szczesliwosci i to, co jest moja, nie musi byc cudza.

co nie przeszkadza ujmować szczęscia w statystykach;-)))))

> >> oto wydumany przyklad zbrodni pod wplywem myslenia ;-)
> >
> >i nie doznajesz nawet najsłabszej emocji w stosunku do człowieka którego
> >zabijasz?
> >jest Ci obojętny?
> >w sumie to nic do niego nie masz;-)))))))))
> >a futrzaczki?
> >tez obojętne - tak?
> >Dawidzie... nie żartuj
>
> okay - a w tym Twoim przypadku, gdy ktos zabil kogos w afekcie nie
> bylo myslenia? ;-)))) Chocby jaka metode uzyc, jak zlapac, gdzie, jak
> silnie, o co walic glowa, zeby ja rozbic? ;-)) uczucia o tym nie mowia
> ;-)))

no jeśli za myslenie uznasz jedynie przepływ impulsów miedzy neuronami - to
z pewnoscią było to myslenie, z pewnoscią wszyscy ludzie myślą... i z
pewnoscią i u ameby sa poczatki takiego myslenia.
Pytanie jeszcze co się "obrabia" takim mysleniem, jakie neurony sa w to
zaangazowane... i jakie (i jak) uczucia.

Zupełnie poważnie Dawidzie...
Czym dla Ciebie jest MYŚLENIE?

> >nie, gdyż pomagajac ludziom zaspokajam swe potrzeby, co jest źródłem
> >pozytywnych uczuć
>
> A moze istnieje inny rodzaj dzialalnosci ktory nie dostarczalby Ci
> jednoczesnie negatywnych uczuc (slabosc czlowieka) i pozytywnych
> (pomaganie ludziom), tylko same pozytywne? ;-)

może tak...może nie
ale ucieczka, przed negatywnymi uczuciami, nie jest droga dla mnie
zdaję sobie sprawę, że nie powinno ich wogóle być... i dlatego zdecydowanie
wolę stawić im czola, niz uciekać

> Dobrze - a teraz pytanie - co jesli wiekszosc ludzi stanie sie
> szczesliwa, przede wszystkim Ci z Twojego otoczenia? Skoncza sie
> pozytywne uczucia, bo nie bedzie komu pomagac - co wtedy?

nie skończą się Dawidzie
wtedy będę baardzo szczęsliwa... własnie dlatego że nie będzie komu pomoagać

swoja droga.. to chyba ludziom nie "grozi"

> jak juz mowilem, nie ma nic doskonalego :)
> a jesli chodzi o rozwoj to czlowiek nigdy nie osiagnie pelni rozwoju,
> bo w pelni nigdy nie pozna sie zadnego czlowieka, rozwoj jest zas
> proces ciaglym, a zycie czlowieka konczy sie smiercia :))

a to juz jest kwestia wiary
dla mnie śmierć nic nie kończy
dla tych co żyja "za życia" - jest tylko etapem
a dla tych co i tutaj sa martwi - nie ma czego zakończyć...

> >> Niesamowite i niezbadane :) Kazdy jest inny i kazdy realizuje je w
> >> takim stopniu na jaki ma ochote :)
>
> >albo w takim w jakim może
>
> bardziej kladlbym nacisk na to w jakim stopniu chce ;-)

ponoć chcieć znaczy móc;-)))

> >a jednak czasem warto skrytykować
> >bo dla niekórych krytyka to budzik!
> >nie dla wszystkich - bo mozna tez sie obrazić... lub olać
>
> Powiedziec komus "jestes zly" to moze byc dobra metoda na
> przebudzenia, ale myslec o kims "jest zly" to blad.

prawda :-)

> >i co z tego?
> >a co musi zrobić dziewczyna by dostać miesiaczkę?
> >Czy jej "zasługa" nie ogranicza sie do narodzin i przezycia do
> nastu lat???
>
> ooo...... wlasnie do przezycia tych nastu lat ;-) z nadzieja, ze nie
> pojawia sie jakies zaburzenia biologiczne. Do poslugiwania sie
> symbolami tez trzeba przezyc te pare lat i miec nadzieje, ze nie
> pojawia sie zaburzenia powodujace zastopowanie lub rozwoj patologiczny
> :) W takim swietle samo "urodzic sie" to pestka ;-)))

no - ja jakoś nie widzę większej zasługi dziewczyny w dostaniu miesiaczki,
człowieka w posługiwaniu sie symbolami... i krzesła w tym, że stoi;-)

> >> Podejzewam wiec, ze nie kazdemu jest to dane, bo nie kazdy
> >> rozwija sie tak samo.
>
> >jest to dane - kazdemu zdrowemu fizycznie Homo Sapiens
> >(jak nazwa wskazuje;-))))))
>
> tylko fizycznie? ;-))) jesli dobrze pamietam, czas pojawienia sie
> pierwszej miesiaczki jest uwarunkowany m.in. czynnikami spolecznymi i
> psychologicznymi. Zreszta wystarczy mocniejszy stres i organizm
> reaguje przesunieciem miesiaczkowania - samo zdrowie fizyczne nie
> wystarcza do osiagniecia czegokolwiek ;-))))

czas pojawienia się miesiaczki tak - sam fakt nie.

> >zreszta nawet chorym - byle wszystko było ok z platem czołowym;-)
>
> A jesli bedzie uszkodzony plat skroniowy i "nie bedzie"pamieci? ;-)
> jak tworzyc symbole, gdy nie ma z czego? ;-))))

no przecie piszę:
jest to dane - kazdemu zdrowemu fizycznie Homo Sapiens

> Moj system wiedzy, wiary, pojec jest dosc spojny, ma rece i nogi i
> zanim cos w nim zmienie lub "naprawie", to chce byc pewien, ze jest to
> "sluszne".

a jakie sa Twe kryteria "słusznosci"?


> >no bo jak można zauwazyć, ze nie ma sie oczu jeśli nie ma sie oczu?
> >(pomojajac inne zmysły - to tylko metafora)
>
> Sluchajac innych :))
pomijając inne zmysły...

nie chciałam napisać o mózgu...

> pozdrowienia,
>
> Dawid

pozdrawiam
guniek

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
10.03 guniek
10.03 Marsel
10.03 EvaTM
10.03 Marsel
10.03 Marsel
11.03 EvaTM
11.03 Marsel
11.03 Dawid
11.03 Dawid
11.03 Dawid
11.03 guniek
11.03 Marsel
12.03 Dawid
12.03 Dawid
13.03 guniek
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja
Ucieczka z Ravensbruck - komentarz
I pod drzwiami staną i nocą kolbami w drzwi załomocą
Jesttukto?
?
Comprehensive Protection Guide with IObit Malware Fighter Pro 11.3.0.1346 Multilingual
Advanced SystemCare Pro 17.5.0.255: Ultimate Performance Optimizer
IObit Uninstaller Pro 13.6.0.5 Multilingual Review and Tutorial
"Prawdziwy" mężczyzna.
Senet parts 1-3
NOWY: 2025-12-07 Algorytmy - komentarz [po lekturze ks.]
"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Reżim Talibów w Afganistanie zakazał kobietom: pracy w większości zawodów, studiowania, nauki w szkołach średnich i podstawowych!!!
Edukuję się jak używać Thunderbirda
NOWY: 2025-09-29 Alg., Strukt. Danych i Tech. Prog. - komentarz.pdf
Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Kol. sukces po polsku: polscy naukowcy przywracają życie morskim roślinom
Tak działa edukacja Putina. Już przedszkolaki śpiewają, że są gotowe skonać w boju
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Zbrodnia 3 Maja
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem