Data: 2002-03-10 12:23:39
Temat: Re: 3 wiedza
Od: "EvaTM" <e...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"MB" <i...@w...pl> napisał w wiadomości news:a6fhf7$kur$1@news.tpi.pl...
> Moze troche za daleko odchodze od psychologii? Nie wiem, wydaje mi sie ze
> to psychologia własnie mogłaby nam ukazac jak daleko odbiegamy od prawdy.
> Wydaje mi sie ze tylko szalency mogliby porwac sie na kierowanie soba i
> swiatem. A to jest własnie psychoogia kliniczna :)
>
> pewnie bredze.
> Marsel
Wiesz Marselu, w czym jest sens ?
Bez wiary zgoła nic by się nie działo, nie stworzyło, nie tworzyło.. Nie
byłoby kultury, nie poszlibyśmy ani trochę do przodu, w niczym.
I każdy naukowiec, artysta, czy nawet zwykły człowiek, jeśli myśli -
paradoks - właśnie jeśli myśli ! do tego samego dochodzi..
A próby zniewolenia, zawładnięcia jakąkolwiek dziedziną - czy to w nauce,
czy w polityce, czy w życiu - zawładnięcia "narzędziami", społeczeństwami,
czy pojedyńczym człowiekiem - zawsze kończą się klęską..
A na koniec - coś w co ja wierzę;) - ale to nie prosta wiara - to efekt
wielu nieprzespanych nocy i pustych dni, najważniejsze - niczego się
kurczowo nie trzymać - ani w sferze materii ani naszych wewnętrzych
przekonań, ani teorii ani też emocji - dopiero wtedy robi się jaśniej.
Żeby zakończyć w moim stylu;) - coś ostatnio znalezionego w sieci, a muszę
dodać, że samej książki nie czytałam dotąd ;) :
http://www.prosperita.prv.pl/
Wojownik Światła
Znalazłam niedawno niewielką, ale przepiękną książkę, w której ktoś spisał
moje myśli i odczucia. Znalazłam w niej esencję tego wszystkiego, co
zawierają moje internetowe strony, moje artykuły, moje książki... Nie
wiedziałam tylko, że jestem Wojownikiem Światła...
Poniżej kilka wybranych fragmentów
Wojownik Światła medytuje. Siada spokojnie w swoim namiocie i z ufnością
powierza się Boskiemu światłu. Nie myśli o niczym, odrywa się od pogoni za
przyjemnościami, wyzwaniami, objawieniami i pozwala, by ukazały mu się w
całej krasie jego talenty i umiejętności. Nawet jeśli nie dostrzega ich od
razu, owe talenty i umiejętności rządzą jego losem i wpływają na dzień
powszedni. Kiedy medytuje, nie jest już jedynie sobą, lecz nikłą jak
iskierka cząstką Duszy Świata. Te chwile pozwalają mu pojąć, za co jest
odpowiedzialny i działać zgodnie z tą wiedzą. Wojownik Światła wie, że w
zaciszu jego serca istnieje pewien ład, który wskazuje mu drogę.
Wojownik Światła dzieli się całym swoim światem z ludźmi, których kocha.
Kiedy brak im odwagi, zachęca ich, by spełniali swoje marzenia. W takich
chwilach pojawia się wróg z dwoma tabliczkami w dłoniach. Na pierwszej
wyryte są słowa: "Myśl więcej o sobie. Zachowaj dla siebie swoje
dobrodziejstwa, inaczej wszystko stracisz". Na drugiej czyta: "Kim jesteś,
by dawać rady innym? A może nie potrafisz dojrzeć swoich własnych wad?"
Wojownik wie, że ma wady. Ale wie również, że nie sposób rozwinąć się w
samotności, z dala od przyjaciół. Rzuca więc na ziemie obie tabliczki, nawet
jeśli myśli, że zawierają one ziarenko prawdy. Zamieniają się w pył, a
wojownik nadal przychodzi z pomocą bliźniemu.
Wszystkie drogi świata prowadzą do serca Wojownika. Zanurza się on bez
wahania w rzece namiętności, która przepływa przez jego życie. Wojownik wie,
że wolno mu wybrać to, czego pragnie. Podejmuje więc decyzje z odwagą,
bezinteresownością, a czasem - z odrobiną szaleństwa. Akceptuje swoje pasje
i raduje się nimi z całego serca. Przekonał się, ze wcale nie trzeba
wyrzekać się podbojów - stanowią one nieodzowną część życia i napawają
radością tych, którzy biorą w nich udział. Jednak nigdy nie traci z oczu
rzeczy nieprzemijalnych ani silnych więzi z ludźmi, zacieśniających się z
biegiem czasu. Wojownik potrafi odróżnić to, co ulotne od tego, co wieczne.
Wojownik Światła wie, ze nikt nie jest głupcem, i że każdy może nauczyć się
wiele od życia - nawet jeśli wymaga to czasu. Daje z siebie zawsze to, co
najlepsze, ale tez najlepszego oczekuje od innych. Stara się wydobyć na
światło dzienne zalety i umiejętności każdego człowieka. Niektórzy znajomi
mówią mu: "Świat jest pełen niewdzięczników!". Wojownik nie daje się zbić z
tropu i nie przestaje dodawać otuchy innym, bowiem to najlepszy sposób, by
pobudzać do działania samego siebie.
Wojownik Światła nie hańbi swego serca nienawiścią. Kiedy rusza do walki,
przypomina sobie słowa Chrystusa: "Kochaj swoich wrogów". I jest tym słowom
posłuszny. Jednak wie, że przebaczać nie znaczy godzić się na wszystko.
Wojownik nie może spuścić głowy, bo wówczas traci z oczu horyzont swoich
marzeń. Odkrywa, że jego przeciwnicy są po to, by wystawiać na próbę jego
odwagę, wytrwałość i zdolność do podejmowania decyzji. Są dla niego
błogosławieństwem, ponieważ to wrogowie popychają go, by walczył w imię
swoich marzeń. I właśnie to doświadczenie walki dodaje sił Wojownikowi
Światła.
Wojownik Światła potrzebuje miłości. Przywiązanie, przyjaźń i czułość są
częścią jego natury, tak samo jak jedzenie, picie czy radość walki w imię
dobrej sprawy. I jeśli o zachodzie słońca nie czuje się szczęśliwy, znaczy
to, że nie jest z nim w porządku. Wtedy przerywa bitwę i rusza na
poszukiwanie kogoś, kto razem z nim obejrzy zachód słońca. Jeśli trudno mu
znaleźć przyjaciela, pyta sam siebie: "Czyżbym obawiał się bliskości z
ludźmi? A może ktoś obdarzył mnie przyjaźnią i nawet tego nie dostrzegłem?"
Wojownik Światła może wybrać samotność, ale nie może paść jej ofiarą.
Dla wojownika Światła nie ma miłości niemożliwej do spełnienia. Ani
milczenie, ani obojętność, ani odrzucenie nie są w stanie go onieśmielić.
Wie, ze pod lodowatym pancerzem, za którym czasem kryją się ludzie, bije
gorące serce. Dlatego wojownik podejmuje większe niż inni ryzyko. Bez
wytchnienia szuka miłości, nawet za cenę wielu "nie", licznych powrotów na
tarczy i dojmującego poczucia odrzucenia duszy i ciała. Wojownik nie daje
się łatwo zastraszyć, kiedy poszukuje tego, co mu niezbędne do życia. Wie,
ze bez miłości jest niczym.
Wojownik Światła bywa czasami niczym woda. Prześlizguje się pomiędzy
licznymi przeszkodami, jakimi usłana jest jego droga. Czasami stawianie
oporu znaczy tyle, co unicestwienie, więc wojownik dostosowuje się do
okoliczności. Godzi się - bez cienia skargi - by przez góry wiódł go
kamienisty szlak. W tym właśnie tkwi siła wody. Żaden młot nie jest w stanie
jej roztrzaskać, ani nóż zranić. Cięcie najostrzejszej szabli nie pozostawia
na niej śladu. Woda w rzece dostosowuje się do rzeźby terenu, nigdy nie
zapominając o celu, do którego dąży - o morzu. Nieśmiała u źródła, czerpie
powoli siłę z napotkanych potoków. I w końcu nabiera potężnej mocy.
Wojownik Światła wierzy. A skoro wierzy także w cuda, to cuda zaczynają się
wydarzać. Skoro ma pewność, ze jego myśli mogą odmienić jego życie, jego
życie zaczyna się zmieniać. Skoro ufa, ze znajdzie miłość, to ta miłość
pojawia się. Czasem traci złudzenia. Czasem wpada w rozpacz. Wtedy słyszy
utyskiwania: "Jakiż on naiwny!". Lecz wojownik wie, ze taka jest cena, którą
musi zapłacić. W zamian za jedną porażkę ma na swoim koncie dwa zwycięstwa.
I wszyscy ci, którzy wierzą, dobrze o tym wiedzą.
Zdarza się, że zło podąża śladem Wojownika Światła. Wtedy spokojnie zaprasza
je do swojego namiotu. Wojownik pyta zło: "Czy pragniesz zranić mnie, czy
raczej posłużyć się tylko mną, by ranić innych?". Zło udaje, że nie
dosłyszało tego pytania. Przechwala się, że zna słabości jego duszy. Jątrzy
nie zabliźnione jeszcze rany i wzywa do zemsty. Przypomina, że tylko ono zna
subtelne zasadzki i trucizny, zdolne pomóc wojownikowi pozbyć się wszystkich
wrogów. Wojownik słucha uważnie i wypytuje szczegółowo zło o jego zamiary.
Po czym wstaje i odchodzi. Zło gadało jak najęte i jest tak zmęczone i tak
puste, ze nie zdoła pójść za nim ani na krok.
Wojownik Światła nie szczędzi sił, by stać się lepszym człowiekiem. W każdym
cięciu jego szabli odbijają się całe wieki mądrości i ludzkich rozmyślań.
Każdy cios ma siłę i celność na miarę wszystkich dawnych wojowników, którzy
do dziś błogosławią walkę. Najmniejszy gest w bitwie jest hołdem dla dokonań
poprzednich pokoleń. Wojownik doskonali piękno swoich ciosów.
Wojownik Światła nosi w sobie iskierkę Boga. Dzieli los z innymi
wojownikami, lecz bywa, ze musi samotnie ćwiczyć sztukę fechtunku. Kiedy
jest daleko od przyjaciół, staje się jakby gwiazdą na niebie. Rozświetla tę
część Wszechświata, która jest mu przypisana, upiększa galaktyki i całe
światy dla tych, którzy spoglądają w niebo. Wytrwałość wojownika wkrótce
będzie nagrodzona. Powoli zbliżają się do niego inni wojownicy, łącząc się w
konstelacje pełne symboli i tajemnic.
Wojownik skupia się na maleńkich cudach codzienności. Jeśli potrafi w nich
dojrzeć to, co piękne, znaczy to, ze i on nosi w sobie piękno, bowiem świat
jest zwierciadłem, w którym odbija się twarz każdego człowieka. I choć
wojownik dobrze zna swoje wady i ograniczenia, robi co w jego mocy, by
zachować pogodę ducha w trudnych sytuacjach. Ostatecznie, świat zawsze stara
się przyjść mu z pomocą, nawet jeżeli wszystko wokół wydaje się temu
przeczyć.
Wojownik Światła wkłada całą duszę w jedno ćwiczenie - bardzo potrzebne na
drodze duchowego rozwoju - skupia uwagę na tym, co zazwyczaj wykonuje
machinalnie, jak oddychanie, mrużenie oczu czy oglądanie codziennych
przedmiotów. Robi to zawsze, ilekroć czuje się zbity z tropu. W ten sposób
pozbywa się napięcia i pozwala intuicji działać swobodnie. Wówczas dla
niektórych problemów nie do rozwiązania, rozwiązanie się znajduje. Ból,
który zdawał się nie do zniesienia, nagle mija. Sięga do tej techniki
zawsze, kiedy musi stawić czoła trudnej sytuacji.
Kiedy pragniemy czegoś, to cały Wszechświat działa na naszą korzyść.
Wojownik Światła dobrze o tym wie. Z tego powodu zwraca baczną uwagę na
swoje myśli. Za dobrymi intencjami kryją się często uczucia, do których nikt
nie śmie się przyznać: zemsta, lęk przed wygraną, przewrotna radość z powodu
cudzej tragedii. Wszechświat niczego nie sądzi, on po prostu działa na
korzyść naszych pragnień. Dlatego wojownik ośmiela się zajrzeć w mroczne
obszary swojej duszy i próbuje je rozjaśnić światłem przebaczenia. I zawsze
bardzo uważa na swoje myśli.
Wojownika Światła nie trzeba prosić, żeby dawał. Wiedząc to, niektórzy
mówią: "Ten, kto potrzebuje, powinien się o to upomnieć". Wojownik Światła
wie, ze wielu ludziom nie udaje się - po prostu się nie udaje - poprosić o
pomoc. Odkrywa wokół siebie ludzi, których serca są tak spragnione uczucia,
ze padają łupem złej miłości. Potrzebują oni czułości, lecz wstydzą się to
okazać. Wojownik zaprasza ich do ogniska, opowiada historie, dzieli z nimi
swój posiłek i razem, w winie, topią smutki. Nazajutrz wszyscy czują się
lepiej. Największymi nędzarzami są ci, którzy patrzą na cudzą nędzę
obojętnym okiem.
Wojownik przygląda się życiu z łagodnością i zdecydowaniem. Stoi bowiem w
obliczu tajemnicy, dla której wyjaśnienie pewnego dnia znajdzie. Stawiając
każdy krok mówi sobie w duchu: "Ludzkie życie to istne szaleństwo!". I ma
rację. Pochylony nad cudem codzienności, dostrzega, że nie zawsze potrafi
przewidzieć skutki swoich poczynań. Czasami działa nie wiedząc nawet, że
działa; ratuje nie wiedząc, że ratuje; cierpi nie wiedząc dlaczego jest
smutny. Tak, nasze życie jest szaleństwem. Jednak największa mądrość
Wojownika Światła polega na właściwym wyborze własnego szaleństwa.
Jeśli spodobały Ci się te fragmenty, możesz sięgnąć po resztę. Książkę
napisał Paulo Coelho, autor "Alchemika" i "Piątej góry", a jej tytuł to:
"Podręcznik Wojownika Światła"
|