Data: 2001-08-06 08:55:51
Temat: RE: szczęście
Od: g...@i...pl (Agnieszka)
Pokaż wszystkie nagłówki
-----Original Message-----
From: o...@n...pl
[mailto:o...@n...pl]On Behalf Of Eva
Sent: Sunday, August 05, 2001 8:06 PM
To: p...@n...pl
Subject: Re: szczęście
>A może się pochwalisz kiedy ta szczęśliwa przemiana nastąpiła ?
>Może zanalizujesz dla nas ten stan i moment przypięcia pineską;) ?
>Wielu z pytających tu o szczęście chciałoby zapewne zapytać
>jaksiętorobi;).
>Można by rzec, że pytam w ich imieniu, chociaż nie tylko.
>Sama mam pewne poszlaki;) ale ten Twój stan utrwalonej szczęśliwości
>aż korci żeby Cię o to zapytać...
Evuniu kochana!
żadnej specjalnej recepty nie ma - niestety
to samo przychodzi
pytasz kiedy to nastąpiło...
no całkiem niedawno:
mam wakacje:)
jest piękna pogoda:)
opaliłam się:)
poznałam nowych ludzi:)
często z wychodzę z przyjaciółmi:)
czuje sie kochana:)
szanowana:)
potrzebna:)
atrakcyjna:)
i tak szczerze mówiąc
to zupełnie nie mam się czym martwić
nawet gdybym sie bardzo starała... to nic nie znajdę:)
no i tak to wygłąda
a wracajac do tej recepty
właściwie to jednak jest jedna sprawa
mianowicie trzeba byc miłym dla ludzi
dla tych najblizszych
w codziennosci
w najbardziej przyziemnych sprawach
np. matka wchodzi do pokoju i zrzedzi ze znów mam bałagan
a ja nie mówię" daj mi spokój...to ja tu mieszkam... mnie jest z tym dobrze"
mówię:
"teraz jestem troche zajeta, ale jesli ci to nie robi różnicy i jeśli takie
to dla Ciebie ważne, to posprzatam za pół godziny"
i oto chodzi
wtedy nawet szara codziennośc jest przyjemna
bo bliscy odpłacają tym samym
pozdrawiam
:)))))))))
agnieszka
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
|