| « poprzedni wątek | następny wątek » |
351. Data: 2014-10-26 16:00:19
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaPan Stefan napisał:
> Jest krótsze i prostsze wyjaśnienie. Otóż Księga Rodzaju mówi:
>
> Potem Bóg rzekł: "Niechaj się zaroją wody od roju istot żywych,
> a ptactwo niechaj lata nad ziemią, pod sklepieniem nieba!" 2
> 1 Tak stworzył Bóg wielkie potwory morskie i wszelkiego rodzaju
> pływające istoty żywe, którymi zaroiły się wody, oraz wszelkie
> ptactwo skrzydlate różnego rodzaju. Bóg widząc, że były dobre,
> 22 pobłogosławił je tymi słowami: "Bądźcie płodne i mnóżcie się,
> abyście zapełniały wody morskie, a ptactwo niechaj się rozmnaża
> na ziemi". 23 I tak upłynął wieczór i poranek - dzień piąty.
> 24 Potem Bóg rzekł: "Niechaj ziemia wyda istoty żywe różnego
> rodzaju: bydło, zwierzęta pełzające i dzikie zwierzęta według
> ich rodzajów!" I stało się tak. 25 Bóg uczynił różne rodzaje
> dzikich zwierząt, bydła i wszelkich zwierząt pełzających po ziemi.
> I widział Bóg, że były dobre. 26 A wreszcie rzekł Bóg: "Uczyńmy
> człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam. Niech panuje nad rybami
> morskimi, nad ptactwem powietrznym, nad bydłem, nad ziemią i nad
> wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi!"
>
> Wniosek: wszystkie stworzenia wodne i latające jako stworzone
> w jednym dniu są postne.
> cbdu.
Takie oparcie w Księdze Rodzaju ma wielkie znaczenie dla bobra,
któren to specjalnie dla Tomaszy niewiernych i dla niepiśmiennych
stworzony został z łuską na ogonie, przez co wszyscy oni snadnie
mogą wyrozumieć, iż jest on rybą. Na nic się ono zda wobec postności
świętojakubiańskich przegrzebków, gdyż Księga i tak wymienia je jako
obrzydliwość.
> (to nie ja wymyśliłem tylko święty Ambroży, jak się słusznie
> domyślacie Patron Postów i Dni Postnych)
On chyba musiał też patronować Lechowi Falandyszowi, który to
opiekunowi swemu mistrzostwem dorównał, a może nawet prześcignął.
Więc teraz sam za patrona podobnych interpretacji robi.
Jarek
--
Niedobrze panie bobrze.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
352. Data: 2014-10-26 16:04:09
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaDnia Sun, 26 Oct 2014 15:52:11 +0100, Alek napisał(a):
> To masz słabą wyobraźnię. Wystarczy gość w postaci ortodoksyjnego
> żyda.
Dokladnie. Oni i muzułmanie to mają łatwiej z wszystkożernymi katolikami,w
każdym razie ja w piątek mięso bardzo chętnie zjem, żeby nie robić
manifestacji i nie psuć nikomu satysfakcji i efektu starań...
--
XL "Nie należy mylić prawdy z opinią większości." Jean Cocteau
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
353. Data: 2014-10-26 16:05:28
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaDnia Sun, 26 Oct 2014 15:59:12 +0100, Alek napisał(a):
> Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał
>>>>
>>>> W moim świecie, to o menu decyduje gospodarz i dlatego się do
>>>> niego przychodzi, aby skosztować coś (spécialité de la maison),
>>>> czego nie ma/jada się u siebie w domu.
>>>
>>> Ależ oczywiście... zawsze decyduje gospodarz. Dlatego ten, co
>>> szanuje
>>> innych odmienność, a wie o niej, potrafi dostosować to menu do
>>> sytuacji.
>>> Specjalite nie musi się ograniczać do jednej wciąż tej samej
>>> potrawy.
>>>
>>
>> Gorzej, jak się ma specialitów ze 30.
>
> A wszystkie (co za pech!) nie pasują do ideologii tego jednego cudoka.
> Albo, co gorsza, gospodarz ma za małe pojęcie o tejże ideologii i w
> dobrej wierze przygotuje coś, co ma przypasować rodzynkowi, a okaże
> się że i tak nie trafił. Bo na przykład danie czysto warzywne, ale
> podsmażone na maśle, czy coś w tym rodzaju.
Dokładnie. No wtedy to już tylko idzie się obwiesić. Albo iść na
kulturoznawstwo...
--
XL "Nie należy mylić prawdy z opinią większości." Jean Cocteau
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
354. Data: 2014-10-26 16:07:24
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaDnia Sun, 26 Oct 2014 16:05:28 +0100, XL napisał(a):
> Dnia Sun, 26 Oct 2014 15:59:12 +0100, Alek napisał(a):
>
>> Użytkownik "XL" <i...@g...pl> napisał
>>>>>
>>>>> W moim świecie, to o menu decyduje gospodarz i dlatego się do
>>>>> niego przychodzi, aby skosztować coś (spécialité de la maison),
>>>>> czego nie ma/jada się u siebie w domu.
>>>>
>>>> Ależ oczywiście... zawsze decyduje gospodarz. Dlatego ten, co
>>>> szanuje
>>>> innych odmienność, a wie o niej, potrafi dostosować to menu do
>>>> sytuacji.
>>>> Specjalite nie musi się ograniczać do jednej wciąż tej samej
>>>> potrawy.
>>>>
>>>
>>> Gorzej, jak się ma specialitów ze 30.
>>
>> A wszystkie (co za pech!) nie pasują do ideologii tego jednego cudoka.
>> Albo, co gorsza, gospodarz ma za małe pojęcie o tejże ideologii i w
>> dobrej wierze przygotuje coś, co ma przypasować rodzynkowi, a okaże
>> się że i tak nie trafił. Bo na przykład danie czysto warzywne, ale
>> podsmażone na maśle, czy coś w tym rodzaju.
>
> Dokładnie. No wtedy to już tylko idzie się obwiesić. Albo iść na
> kulturoznawstwo...
Nienobessęsu - tak na zaś, albo z powodu jednego rodzynka?
:-D
--
XL "Nie należy mylić prawdy z opinią większości." Jean Cocteau
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
355. Data: 2014-10-26 16:08:18
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaDnia Sun, 26 Oct 2014 15:55:46 +0100, XL napisał(a):
> Dnia Sun, 26 Oct 2014 15:14:11 +0100, FEniks napisał(a):
>
>> W dniu 2014-10-26 15:06, XL pisze:
>>> Dnia Sun, 26 Oct 2014 14:47:38 +0100, FEniks napisał(a):
>>>
>>>> W dniu 2014-10-26 14:33, XL pisze:
>>>>> Wataha goniąca ofiarę o dużych [XL!!! - he he] rozmiarach stara się
>>>>> zagonić ją w miejsce uniemożliwiające dalszą ucieczkę, następnie
>>>>> otoczyć i pochwycić za gardło.
>>>> A z jakiego to gatunku rekrutuje się ofiara, która w sam środek watahy
>>>> pcha się ochoczo, a nawet zaczepia?
>>>
>>> Tę watahę da się trochę popaść - to i pasę, no nie przesadzaj 33333-)
>>
>> To nie płacz. I chociaż piątków nam oszczędź. 333-)
>>
>
> Jak zacznę jeść mięso w piątek, to kto wie... Post od internetu odprawiam w
> sierpniu.
...ba, w tym roku to sobie nawet zadałam dłuższy, nie?
3-]
--
XL "Nie należy mylić prawdy z opinią większości." Jean Cocteau
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
356. Data: 2014-10-26 16:53:12
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaPan Alek napisał:
>>> Mojej mamie osoba tego typu zrobiła kiedyś niemałą przykrość.
>>> Goście zaproszeni, gospodyni urobiona po łokcie, stół się
>>> ugina od różności, wszyscy wcinają aż miło a jedna osoba siedzi
>>> przy szklance wody,
>>
>> Gdyby tak szanowna mama złożyła wcześniej zapytanie na
>> pl.rec.kuchnia, to by mogła tej przykrości nie dostąpić.
>
> Od kiedy czytanie prk jest powszechnym obowiązkiem?
Nie jest, nigdy też nie było. I ja też nie sugerowałem czytania,
lecz zadanie pytania -- można przyjść, zapytać, chwilę poczekać,
zwykle ktoś odpowie. Lepiej lub gorzej, mądrzej czy głupiej, ale
odpowie. Będą też tacy, co zamiast odpowiedzi przyniosą ze swojej
piaskownicy wiaderko z błotkiem i zaczną obrzucać. Ale nie jest
powszechnym obowiązkiem, by z takimi się zadawać.
> A może standardem jest wnikliwe przesłuchanie każdego gościa
> z osobna i indywidualne uzgadnianie menu? I w efekcie szykowanie
> kiludziesięciu dań zamiast kilku?
Ja na przykład nie zapraszam do domu na ucztę osób kompletnie mi
nieznanych, o których nic a nic nie wiem. Nie wiem, czy to standard,
po prostu tak mam. Są ludzie, dla których zrobienie trzydziestu
specjalitów-delamezonów, to jak bułkę z masłem zjeść. Ale to też
nie jest standard. Więc pzeważnie chce się zrobić mniejszy zestaw,
który zadowoli wszystkich. Jeśli ktoś nie wie jaki, to pyta.
> Obracamy się w określonym kręgu kulturowym i dopóki oferowane
> dania mieszczą się w naszej normie to gospodarz jest w porządku.
> Wiadomo, gdyby podał same pędraki, pieczone szczury i inne
> egzotyczne ekstrema to sam sobie winien. Ale normalne, polskie
> jedzenie z założenia jest "bezpieczne". Ewentualnie gość przyjmując
> zaproszenie mógłby nadmienić o swoich szczególnych życzeniach albo
> po prostu zaproszenia nie przyjąć.
Nie że ja mam jakieś szczególnie kosmopolityczny krąg kulturowy,
a jednak zdarza mi się zadać z jakimś muzułmaninem czy innym żydem.
Buddystą, hinduistą czy kimś takim. O tym, że w tym naszym kręgu
europejskim nie jest tak jednolicie, jak komuś z jego gumna może
się wydawać, to nawet nie wspomnę. "Nasze polskie" jedzenie też
nie takie oczywiste dla wszystkich.
>>> Tego nie zje bo w tym jest coś, a innego nie ruszy bo jest
>>> w nim coś innego. Niby błahostka, ale jednak przykrość.
>>
>> A może mamie wcale przykro nie było?
>
> Jednak ja wiem lepiej.
Z pewnością. A mama wie jeszcze lepiej.
>> Lub wręcz przeciwnie, przewrażliwiona jakaś? Może tej osobie
>> nic ponad szkalnkę wody nie było trzeba?
>
> Myślę, że większość osób tutaj bez trudu może wczuć się w sytuację
> gospodyni, której coś takiego sie przydarzyło. Gdyby była
> przewraźliwiona to wzięłaby to jako ciężką zniewagę. A tak to tylko
> było jej przykro, że nie była w stanie dogodzić gościowi i "poległa"
> jako gospodyni.
No ale przecież poległa, to fakt. Nie wiem nie byłem, miodu ni wina
tam nie piłem, tyle się dowiedziałem, co przeczytałem. Jednak wygląda
mi to na całkowite nieporozumienie. A może po prostu wystarczyło
zapytać jednego czy drugiego...
Te nieporozumienia zresztą potrafią wyglądać rozmaicie. Można czasem
usłyszeć "wpadnij do nas na chwilkę wieczorkiem" -- a na miejscu się
okazuje, że przyjęcie pełną gębą, gospodyni urobiona po łokcie, stół
się ugina od różności. No i kupa gości, którzy "wpadli na chwilkę" i
teraz wcinają aż miło. Ten od szklanki wody mógł nie zrozumieć kodu
kulturowego przywiązanego do "polskiej gościnności".
>> Trudno mi sobie wyobrazić, że w przeciętnej kuchni nie ma czegoś,
>> co by zadowoliło każdego, z najdziwniejszymi nawet ograniczeniami
>> żywieniowymi. Chyba że u mamy kuchnia jakaś nieprzeciętna.
>
> To masz słabą wyobraźnię. Wystarczy gość w postaci ortodoksyjnego
> żyda.
Bo widomo, że ortodoksyjni żydzi mają to do siebie, że nigdy nic po
nich nie poznać. Że są ortodoksyjnymi żydami dowiadujemy się zwykle
wtedy, gdy przechodząc obok z tragarzami wpadną na chwilę na przyjęcie.
Jarek
--
Bardzo cię polubiłem chłopie... musisz kiedyś do nas wpaść.
Tylko zadzwoń przedtem, żebyśmy... byli w domu.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
357. Data: 2014-10-26 16:55:54
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaDnia 2014-10-26 14:17, obywatel FEniks uprzejmie donosi:
> W dniu 2014-10-26 13:49, Jarosław Sokołowski pisze:
>> Qrczak pisze:
>>
>>> A moje domowe nie lubią małych kapustków... czemuż ach czemuż...
>> Może to uczuć patriotycznych wzmożenie? Oni nas chcą wykończyć,
>> ci z tej łuńji. Wystarczy spojrzeć na naszą polską kapustę.
>> A potem na kapustę brukselską. Jest różnica! Oni teraz ze wszystkim
>> tak będą chcieli zrobić. Ale my się nie damy, oni za ciency na nas są.
>
> A wyobrażacie sobie z takiej brukselki gołąbki robić? To zakrawałoby na
> przemoc domową!
Nie takie cuda w kuchni się dzieją. I bigosy.
Q
--
Kobieta została stworzona po to, by umilać życie mężczyźnie, a nie -
żeby cały dzień pracować, wieczorem zaś gotować mu mrożonki.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
358. Data: 2014-10-26 17:09:04
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaDnia 2014-10-26 12:56, obywatel FEniks uprzejmie donosi:
> W dniu 2014-10-26 12:36, XL pisze:
>> Dnia Sun, 26 Oct 2014 12:29:47 +0100, FEniks napisał(a):
>>> W dniu 2014-10-26 12:22, XL pisze:
>>>> Dnia Sun, 26 Oct 2014 12:14:16 +0100, FEniks napisał(a):
>>>>> W dniu 2014-10-26 11:53, XL pisze:
>>>>>> Dnia Sun, 26 Oct 2014 10:14:47 +0100, FEniks napisał(a):
>>>>>>> W dniu 2014-10-26 08:08, Qrczak pisze:
>>>>>>>> Kocham Pana, Panie Jarku.
>>>>>>> Nie jest Pani osamotniona z tym uczuciem, PaniQro.
>>>>>>>
>>>>>> Widać. Pan Jarek na scenie za chwilę pączki wypuści.
>>>>> No to będzie wiosna, pani sierżant.
>>>>>
>>>> No chyba tak, nietypowo, zaraz po jesieni - bo i pierwszy raz widzę,
>>>> jak
>>>> się chłop wdzięczy i puszy.
>>> Ależ Ty się o swoją pozycję na scenie nie martw!
>>> Sądzę, że Jarek z innej bajki.
>>>
>> Nie mam takich obaw, o względy kobiet nie konkuruję.
>
> Aaaa no właśnie, a o czyje tak?
> Hi hi
Tylko stuprocentowego testosterona.
Ha ha
Q
--
tylko koni żal
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
359. Data: 2014-10-26 17:10:40
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaDnia 2014-10-26 14:14, obywatel FEniks uprzejmie donosi:
> W dniu 2014-10-26 13:20, XL pisze:
>> A tu - cóż, same kobiety w tej watasze. Bo wdzięczącego się rodzynka
>> nie liczę.
>
> Obawiam się, że Stefan może poczuć się pominięty.
Ale...k
Q
--
Kobieta została stworzona po to, by umilać życie mężczyźnie, a nie -
żeby cały dzień pracować, wieczorem zaś gotować mu mrożonki.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
360. Data: 2014-10-26 17:11:26
Temat: Re: Ratunku, wegańska ucztaDnia 2014-10-26 14:48, obywatel FEniks uprzejmie donosi:
> W dniu 2014-10-26 14:28, Jarosław Sokołowski pisze:
>> Pani Ewa napisała:
>>
>>>> A tu - cóż, same kobiety w tej watasze. Bo wdzięczącego się
>>>> rodzynka nie liczę.
>>> Obawiam się, że Stefan może poczuć się pominięty.
>> No cóz, kajsi nam przepadł. Ale to pominięcie -- jak czytam -- to
>> i tak nie jest najgorsza rzecz z propozycji, jakie względem niego
>> mogły się pojawić.
>
> Miejsce alfy w każdym razie już zajęte.
Alfa jest albowiem tylko jedna.
I omega jednocześnie.
Q
--
Kobieta została stworzona po to, by umilać życie mężczyźnie, a nie -
żeby cały dzień pracować, wieczorem zaś gotować mu mrożonki.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |