Data: 2002-09-14 21:23:48
Temat: Re: ...
Od: "Jacek" <j...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Studentka" <w...@p...onet.pl> wrote in message
news:am07q0$os2$1@news.onet.pl...
> Ja jestem w podobnej sytuacji, no może nie do końca, bo nadal mieszkam z
> mężem i
> pozew choć już napisany leży jeszcze w szufladzie i czeka na chwię, kiedy
> przeleje
> się czara goryczy i zdecyduję, że nie ma już odwrotu. No i mam jednego
syna.
> A co do związków, wciąż szukam i niby jestem z kimś, ale tak właśnie
> bardziej
> niezobowiązująco. Jest dobrze, ale jak długo będzie... :-(
Jest taki film "To tylko milość"
Bruce Willis i Michele Phiper, pokazują stan bardzo podobny do tego o jakim
piszecie.
Dwoje kiedyś kochających się ludzi, żyjących obok siebie, i dwoje dzieci.
Kazda rozmowa, chocby o pogodzie kończąca sie kłótnia.
Każda .... i tak kółko.
A jednak, .. ....... dało się praca obojga w budowanie i .... (warto
obejrzeć ten film)
Ja go oglądałem setki razy, raz w kinie , a potem w głowie, dzień po dniu.
Na szczęście finał jak na razie podobny jest do tego jaki wymyślił
scenarzysta.
> A ja już myślałam, że jestem jakimś ewenementem, że przyznaję się do tego,
> że potrzeuję kogoś obok mnie, gdy wokół pełno samotnych z wyboru,
niezależnych
> i samowystraczalnych
zadziwiające jest to jak ta potrzeba wpływa na życie wielu kobiet, niestety
z tego co widziałem najczęściej bardzo negatywnie. Nie wolno Wam się bać -
nie jesteście wtedy sobą.
Jacek
|