Data: 2005-05-24 10:54:23
Temat: Re: 24 godziny w autokarze a jedzenie... prośba o pomoc
Od: "Barto" <b...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> wielkimi krokami zbliża się czas wyjazdu na urlop... Pierwszy raz spędzę
> 24
> godziny w autokarze. Proszę pomóżcie, co zabrać do jedzenia? Nie
> chciałabym
> wylądować w Genewie na ostrym dyżurze (tfu! odpukać!!!) ;-)
>
> Myslałam o takich kombinacjach:
> - zrobić bułki z pieczonym schabem
> - zabrać suche kabanosy (wytrzymają???)
> - zrobić bułki z salami
> - zabrać na pierwsze dni pobytu w Szwajcarii całe salami, tudzież jakąś
> suchą
> krakowską... (wytrzyma???) - zakładam upały ;)
> - jakieś przekąski???
> Nie wiem co jeszcze, a musi być dużo i mięsne (dla męża) ;)
> Nie chciałabym spędzać czasu na postojach w barach, wolę nakarmić siebie i
> męża bardziej ekonomicznie, tym bardziej, że spędzimy w Szwajcarii jakieś
> 2-3
> tygodnie...
Mój sposób na długie podróże - a takich odbywam wiele, jest następujący
(jeśli oczywiście nie chcę jeść posiłków w restauracjach lub barach) :
Żona przygotowuje mi kanapki z kotletem schabowym - nie psuje się tak szybko
w przypadku braku lodówki w samochodzie. Do tego owoce i woda mineralna, a
nie jakieś inne kolorowe płyny. Ponadto zabieram ze sobą tabliczki czekolady
gorzkiej, orzechy ziemne, laskowe, suszone figi i rodzynki. Na 24-godzinną
podróż zabieram cztery małe kanapki z chleba razowego i wspomnianych
kotletów schabowych. Ponieważ sam prowadzę samochód, to przede wszystkim
spożywam czekoladę, orzechy, figi i rodzynki. Odżywiając się w ten sposób
podczas podróży nigdy nie jestem głodny, przejedzony, ani też zmęczony, co
jest bardzo ważne przy prowadzeniu samochodu.
Pozdrawiam. B. :-)))))
|