Krzysiek wrote:


>
> przesadza Pan.

jeśli można zwrócić uwagę - w internecie zwyczajowo nie używa się
formy "pan", nie to że mi przeszkadza no ale tak się przyjęło.

> Tu mozna powiedziec tak - skoro to smietnik to komu chcialby Pan
> oferowac smietnik i jakie warunki mieliby miec chorzy w smietniku??
>

nikomu nic nie chcę oferować. Chcę sprzedać. A chorzy będą mieli takie
warunki, za jakie sobie - oczywiście - zapłacą. Co jest dość oczywiste.
Jeśli chemioterapia kosztuje 100 000 zł, a trzeba przeprowadzić 1 chemię
rocznie na 100 osób, roczna składka musi wynosić ponad 1000 zł (koszt
zabiegu, koszty operacyjne plus zysk pośredników). Jeśli ktoś nie chce
wykupić ubezpieczenia, to naprawdę powinien być jego i tylko jego problem.
On powinien być odpowiedzialny za warunki w szpitalu - dostanie takie, za
jakie zapłaci. Nie widzę żadnego powodu, aby miało być inaczej -
ubezpieczenia to nie jest jakaś gigantyczna suma, każdego na to stać.
Ewentualnie społeczeństwo może zrzucić się na najbiedniejszych - dzieci z
domu dziecka, osoby upośledzone. Ale nie może być tak jak teraz, że 20%
uczciwych haruje na 80% obiboków i darmozjadów.

> Jezeli lekarz chce miec szpital to niech go sobie wybuduje, a wybudowanie
> szpitala kosztuje dokladnie tyle ile kosztuje, ani grosza wiecej ani
> mniej. Dzieki wlasnym staraniom bedzie mial wartosc rynkowa - to przeciez
> jest Pana ideal...
>

Można. Ale po co? Po pierwsze, jako szpital czy klinikę można adoptować
każdy niemal większy budynek, po drugie - każdy szpital można adoptować
jako pomieszczenia powiedzmy biurowe. A po trzecie, to nie żaden lekarz
kupi szpital, bo lekarza na to po prostu nie stać. Szpital kupi prywatny
przedsiębiorca, który dodatkowo ma kasę na dodatkowy sprzęt i na opłacenie
najlepszych fachowców - aby przyciągnąć do siebie klientów - pacjentów.
Przyciągnie ich oferując najwyższą jakość usług.


>
> Ale to bylo kiedys, dzis panstwo nie jest po to, zeby konkurowal Pan sobie
> bez ograniczen, a wlasnie po to jest, zeby zakreslic wiazace Pana granice.
> Nie musi to sie Panu podobac.

no niespecjalnie mi się to podoba, w zasadzie nie podoba mi się w ogóle.
Jeśli chcę coś sprzedawać i przestrzegam podstawowych zasad uczciwości, to
co państwu do tego? Załóżmy, że chcę sprzedawać usługi medyczne - nie jako
lekarz, ale jako biznesnem, właściciel prywatnej kliniki. Po co komu tutaj
jakieś zasady? Jeśli będę robił to źle, jest zwykły kodeks karny. Jeśli
ktoś zechce nałożyć dodatkowe ograniczenia, pacjent tylko na tym straci.

> Ogolnie wyglada to tak, ze robiac cos pozytecznego dla siebie nie uniknie
> Pan zrobienia przy tej okazji czegos pozytecznego dla innych.
> To tez sie nie musi Panu podobac. Po prostu tak jest.

ogólnie tak to wygląda w gospodarce wolnorynkowej. W gospodarce
socjalistycznej z reguły robiąc coś dobrego dla siebie, robię to kosztem
innych.

--
www.vegie.pl