Data: 2003-06-02 11:41:32
Temat: Re: A co jesli ja chce dziecka?
Od: Oleńka <o...@b...wroc.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> W wieku partnerki lukasa też twierdziłam, że żadnych dzieci,
> kategorycznie, absolutnie, nie. Bo dzieci są denerwujące,
> absorbujące i w ogóle ufo. I w tej chwili - dobre parę lat
> później - w dalszym ciągu nie. To już nie są te histeryczne
> deklaracje niedojrzałej panienki (ludzie dojrzewają w różnym
> wieku, ja wtedy byłam smarkulą zupełną, a deklaracje były iście
> histeryczne i oparte na lęku przed nieznanym :), ale przemyślane
> przekonanie, że człowiek z moją osobowością do mania dzieci się
> nie nadaje.
A owszem, owszem - ja wierzę głęboko w to, że nie każdy musi miec ochotę
ciągnąć za sobą stado usmarkanych po pas "skarbeczków", drących się o
soczek/chrupki/jajko niespodziankę.
Co więcej - rozumiem taka postawę.
Ale partnerka Lukasa wspomina o adopcji, więc mozna przypuszczać, że to nie
jest lęk przed dziećmi i niechęć do nich, tylko lęk przed ciążą i porodem.
To się może zmienić.
Ale
> byłoby z mojej strony nieuczciwością wobec TŻ, gdybym nie
> uprzedziła go, że być może nigdy nie zdecyduję się na dziecko.
Też tak sądzę i dlatego uważam, że Lukas nie powinien zakładać z góry, że
partnerka zmieni zdanie, bo może to się źle skończyć dla ich związku.
Ola
|